Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość macocha1

dziecko mojego partnera

Polecane posty

Gość macocha1
juz rozmawialismy na ten temat moj partner wie ze bedzie ciezko sam pytal nawet czy pomoge mu ja w razie czego wychowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Nie masz pojęcia jak ciężko wychowuje się nawet własne dzieci, a co dopiero cudze. Ja bym się nie podjęła. Druga rzecz. Sama mam dziecko i jakbym była w analogicznej sytuacji jak ta zmarła matka, to na pewno bym chciała by moje dziecko zostało z moją matką. W miejscu, które zna, zludźmi, z których kocha. A nie, że matka umiera i zjawia się ojciec. Nie jest ważne czy ona ograniczała kontakt. Ważne, że dziecko nie ma takiego kontaktu z ojcem jak z dziadkami. Nawet jeśli sąd Wam da dziecko to licz się z wielkimi problemami psychologicznymi u tej dziewczynki. Nie licz na wdzięczną sierotkę. Ona Cię będzie nienawidzić a i ojca wielbić nie będzie. Będzie skrzywdzona, wyrwana ze swojego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
ja nie mam szans na wlasne dzieck tak jak Ty moze dlatego tak mi na tym zalezy. Chociaz jest we mnie odrobina nadzieji na to ze moze kiedys bede mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macocha1 Mamy sie poddac? Moj partner ma zrezygnowac z dziecka bo co? bo taka kochana mamusia mimo nakazu sadu utrudniala mu kontakt z dzieckiem? i teraz to on ma byc ten zly a dziadkowie super? xxxxxxxxxxxxxxxxx Przetarg kto lepszy ? I co ludzie powiedza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamstwo. Nie kochasz ich w równym stopniu!!!!! Traktujesz je tylko na równi. Prosty test : abstrakcyjny, ale miarodajny - wchodzi do pokoju facet z bronią i pyta którą dziewczynkę zastrzelić, a którą ocalić. Ani nanosekundy byś sie ne zastanawiała i wskazała nieswoją do odstrzału. Przestańcie walić te ściemy z równym kochaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
co ludzie powiedza to akurat najmniej mnie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
E tam takie gadanie,że on wie jak będzie ciężko. G***o wie. Mieszkał kiedykolwiek z tym dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
pewnie jestes jedna z tych mamusiek ktore ojciec dziecka kopnąl w d**e i dlatego mowisz ze wolalabys by twoje dziecko bylo z twoja mama . Brawo!!! Skazac dziecko na zycie z etykietka sieroty u dzadkow!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamstwo. Nie kochasz ich w równym stopniu!!!!! Traktujesz je tylko na równi. Prosty test : abstrakcyjny, ale miarodajny - wchodzi do pokoju facet z bronią i pyta którą dziewczynkę zastrzelić, a którą ocalić. Ani nanosekundy byś sie ne zastanawiała i wskazała nieswoją do odstrzału. Przestańcie walić te ściemy z równym kochaniem. XXXXXXXXXXXX Też się zgadzam, że to takie ładne gadanie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOCHAM JE TAK SAMO. Obie sa moimi corkami. Nie interesuje mnie to , co sobie myslisz. Jakby wszedl facet z bronia, to predzej rzucilabym sie na niego niz pozwolila zastrzelic ktorekolwiek z dzieci, tak samo postapilaby mama z dwojka biologicznych dzieci. Jesli Ty jestes takim niekochanym dzieckiem, tym gorzej traktowanym, to bardzo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydaje, że autorka chce poprostu wyjść na cudowną partnerkę w oczach swojego partnera i innych ludzi...szkoda tylko, że dziecko na tym cierpi. Nikt nie mówi, że ojciec ma się przestać interesować dzieckiem, ale po co odrazu je zabierać z JEJ DOMU??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa89
Kłamstwo, nikt nie uwierzy w to, że ktoś kocha tak samo biologiczne i cudze. Sorry ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Akurat mam córkę z mężem i jestem w drugiej ciąży. Także nikt mnie w d**ę nie kopnął. Mam dziecko więc wiem, że wolałabym by dziecko zostało w znanym sobie środowisku z ludźmi których kocha. A jakaś łatka sieroty? Akurat ona jest sierotą, bo matka jej zmarła. A ojca jak sama mówisz ledwo zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
jesli kocha sie partnera to kocha sie i jego brzydko mowiac bagaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze nie wierzysz, akurat malo mnie interesuje. Masz prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak długo jesteś autorko ze swoim partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
chcesz mi powiedziec ze wolalabys zeby twoja mama zajmowala sie dziecmi a nie twoj mąż? one tez go kochaja!! ciekawe czy Twoj maz zna twoje zdanie na ten temat. Wspolczuje mu ze ma zone ktora w niego nie wierzy i mu nie ufa w kwestii opieki nad dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Boże jakie piękne frazesy walisz autorko. Gwarantuję Ci, że nie wiesz w co się pakujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
macocha masz problem z rozumieniem tekstu czytanego? Mówiłam o sytuacji, w której znajduje się ta dziewczynka. Moje dzieci znają swojego ojca, mieszkają z nim i tworzą dom. Więc w razie, gdyby mnie zabrakło zostają w swoim domu ze swoim tatą.Ta dziewczynka mieszka z dziadkami, oni jej tworzą dom i to jest jej rodzina a Twój partner nie jest jej najbliższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś tutaj śmierdzi. Szczerze to nie uwierzę w bajki o tym, że dziecko nie zna ojca przez matkę. Chyba że ojciec nie wiedział,że jest ojcem. Żadna siła mnie, jako matki, nie powstrzymałaby przed kontaktem z moim dzieckiem nawet przy czyichś intensywnych staraniach. Matka trzymała dziecko zamknięte w piwnicy? Nie wychodziła na spacery, na plac zabaw? Przez 6 lat? A do niego strzelała z kałacha? Dlaczego przez tyle lat nie wystarczyło mu zapału,by zawalczyć a dopiero teraz, kiedy ma w zanadrzu etatową mamusię, która go wyręczy? Co on wie o wychowaniu dziecka? Chyba nic, skoro myśli, że da się je sobie wziąć. Zamarzyła się rodzina i przypomniało się o tym, że można przyprowadzić sobie dziecko - bo już przecież jest? Przemyśl wszystko i oceń chłodno postawę swojego faceta. Ciężko kobiecie zajmować się dzieckiem w pojedynkę. Byłabym bardzo czujna w przypadku każdego faceta, który nie wychowuje swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wredne zołzy nie znają człowieka a pierniczą takie głupoty, oceniacie autorkę chyba według swoich zachowań, takie rady wsadźcie sobie gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do tej niewierzącej a jakby ten facet z pistoletem zaatakował Twoje biologiczne dzieci to które byś ratowała? Piszesz o ekstremalnych sytuacjach nawet jeżeli bardziej kocha swoje i nie zdaje sobie z tego sprawy jakie są szanse że będzie musiała dokonać trudnego wyboru? I czy dla hipotecznego zagrożenia ma pozbawić dziecko szansy na normalna rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
ojciec zawsze stoi na straconej pozycji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy wrednie. Nie wie nawet Autorka, jaka była przyczyna tego "nieznania ojca". To kwestia pomiędzy dwojgiem ludzi - rodziców, a każde z nich ma tego subiektywną ocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
gościu z 21:43 mam identyczne zdanie choć już nie chciałam o tym wspominać. Nie wyobrażam sobie by mój Mąż w razie naszego rozstania pozwoliłby na jakiekolwiek ograniczenie kontaktu z dziećmi. Podpaliłby świat by się z nimi widywać. Oczywiście zakładając abstrakcyjnie, że miałabym mu to utrudniać. Jeszcze dodam, że w rodzinie mam sytuację, gdzie para razem miała dziecko, MIESZKALI razem,żyli razem. Niestety kobieta zginęła i dziecko zostało z ojcem. I to jest naturalna sytuacja. Tu nikt nie pomyślał o tym, by dziecko mieszkało z jej matką bo miało normalnego ojca, z którym mieszkało i go znało. Dziś ma też mamę. Kobietę, którą on wprowadził do ich życia a którą dziecko zaakceptowało i samo chciało by była członkiem ich rodziny. I to jest normalna reakcja na nienormalną sytuację jaką jest śmierć matki. A nie ojczulek, któremu chce się bawić w dom z bezpłodną partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że niektóre z Was zazdroszczą, że ktoś ma odwagę wyjść poza ramy. Nie pisałam tu wcześniej choć dużo czytałam,ale nie mogę patrzeć jakodwodzicie dziewczynę od czegoś dobrego. Tylko dlatego,że same nie macie chęci i odwagi tego zrobić. Nie każda macocha to malpa i nie każdy rozwodnik to śmieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
z bezplodna! nie wiesz nawet jak takie slowa bola. Nie życze ci zeby kiedys cos takiego spotkalo np twoja corke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
gościu pewnie, że nie. Sama podałam przykład macochy, która jest cudowną mamą dla malucha w mojej rodzinie. W opowieści autorki widać jednak tylko i wyłącznie dobro ich własne. A nawet nie ich dobro ale jakieś robienie na złość tym dziadkom. Nie ma tu krzty słowa o dobru dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha1
to przeczytaj ze zrozumieniem a zobaczysz ze chodzi o dobro dziecka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Wybacz te słowa o bezpłodności. Jak przeczytałam to " i teraz to on ma byc ten zly a dziadkowie super?" to niestety wszystko jest jasne. Możecie sobie nienawidzić tej zmarłej matki. Może nawet była tego warta. Możecie przekładać tą niechęć na dziadków ale nie zmienia to faktu, że to była i jest jej rodzina a Wy dla niej jesteście...no kim właściwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×