Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolekcjoner win

chciałbym ją odzyskać ale Ona jest z kimś

Polecane posty

Gość kolekcjoner win

Właściwie, to chciałbym jakoś zapomnieć, bo jak drugi czy trzeci rok z kimś jest, to już chyba za późno Kiedyś powiedziałem, że jest miłością mojego życia Ale się rozstaliśmy, bo powiedziała, że potrzebuję bardziej zdecydowanej dziewczyny, a ja uczciwie powiedziałem, że jeśli nic nie czuje , to nie ma sensu, żebyśmy byli razem. I nagle jak to powiedziałem, to pomyślałem sobie, że zaprzeczyłem temu, co robiłem do tej pory= starałem się o Nią. Ale 4 miesiące starałem się ja. Nie podobało mi się to, chciałem jej to wtedy powiedzieć, ale padły inne słowa. I nagle jak się spotkaliśmy, jej chłód był nie do przeskoczenia. Juz nic jej nie powiedziałem. Spotkałem się z Nią jeszcze kilka razy, ale nie przeskoczyłem tego, nie powiedziałem, że nie chcę , żeby tak to się skończyło. I starałem się nie narzucać jej, a gdy ją widziałem, starałem się powściągnąć uczucia, żeby nie usłyszeć NIE. Choc nigdy tak do końca nie wyjaśniliśmy sobie powodów rozstania, to się rozmyło takie-przynajmniej dla mnie-nie dokończone. Nie wiem nawet, czy czułą to samo, co ja do niej. Minął czas-Ona związała się z innym, a ja czuję, że czegoś nie zrobiłem ale silniejsze jest chyba poczucie winy, które nie chce mnie opuścić i jakaś taka niespełniona wola walki. czasem budzę się w nocy, dręczy mnie to. Jak sobie poradzić z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alemokka
Znajdź sobie inną dziewczynkę do ZABAW... a najlepiej MISIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
..Próbowałem sobie znaleźć, miałem taka przelotną noc ze znajomą, było bardzo miło i przyjemnie. Nie uprawialiśmy seksu, po prostu przytulaliśmy się do siebie, całowaliśmy i to mi wystarczyło, widzę, że potrzebuję-nie koniecznie desperackiego seksu, ale uczuć-okazywania ich komuś ważnemu dla mnie. Ale ta jest zajęta i tamta też. Ale do tamtego zdarzenia nie miałem po eks żadnej, bo ją kochałem i obwiniałem się o to, że ja popsułem to wszystko, choć doskonale wiem, że zaangażowanie było po mojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyjesz poczuciem winy, to jest silniejsze od uczucia zrob cos z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba bylo wczesniej sie starać, zawsze tak jest, że kobieta sie stara a facet olewa, a jednak pozniej wy na tym gorzej wychodzicie, radze Ci zapomniec, bo nie chciałabym na miejscu Twojej bylej, zeby moj byly się wtrącal do mojego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
niedzialekzofia chyba nie przeczytałaś dokładnie 1.To je się starałem: inicjowałem randki, robiłem niespodzianki, dzwoniłem, pisałem, pytałem się, czy w czymś jej pomóc 2. To ona powiedziała, że potrzebuję bardziej zdecydowanej dziewczyny (czyt, jestem na tyle niezdecydowana, że sie nie angażuje) 3. Chciałem się starać dalej, ale z jej strony starań w ogóle nie było, więc z automatu-ja też się nie starałem się odzyskać-bo nie wiedziałem, czy dalej starałbym się tylko ja 4. I chyba właśnie tego żałuję-że nie sprawdziłem tego jak będzie 5. Ona była obojętna - przynajmniej taką grała, była zawsze zdystansowana i chyba to mnie do niej niestety emocjonalnie przyciągało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację, mam nadzieję, że to nie Ty :D Też powiedziałam, że potrzebujesz bardziej zdecydowanej dziewczyny. Chodziło mi o to, że starał się i zabiegał, ale nie dążył do związania się ze mną. Czułam jakby się wahał/bał, a ja za bardzo się wstydziłam mu narzucić, bo uważam, że to facet powinien wyjść z inicjatywą. Chodziło mi o to, że potrzebuje chyba śmielszej, bardziej odważnej dziewczyny, która mu się narzuci, która postawi sprawy jasno, która będzie umiała go nacisnąć. Ja byłam zbyt nieśmiała, zbyt strachliwa by wyjść z inicjatywą. Chcesz ją odzyskać to do niej napisz, może potrzebne Ci byś usłyszał nie? By zamknąć w końcu ten rozdział raz na zawsze? Może ona też pluje sobie w brodę, że Wam nie wyszło? I uważa dalej, że "jak facet chce to potrafi dla kobiety góry przenieść, a jak nie chce to się go nie zmusi". Odepchnąłeś ją tymi słowami i pewnie nie chciała się narzucać Ci więcej. Odtrącenie powoduje coś takiego, że choćby i miała skonać z bólu za facetem to pierwsza ręki więcej nie wyciągnie z obawy przed kompromitacją, narzucaniem się. Żyje się raz i nie ma co żyć marzeniami, albo spróbuj je zrealizować, żeby chociaż mieć pewność, że próbowałeś, będziesz sobie długo w brodę pluć, więc lepiej napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..czyli albo za szybko zrezygnowałeś, albo Ona zawsze byłaby taką właśnie "królową śniegu" Nie jestem wystarczająco dobry- nie starałem się wystarczająco Takie tu twoje wyrzuty widzę ale ile można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 19.53 Ja wtedy również poczułem się odtrącony i że jak jej zależy, to chociaż sama z siebie będzie szukać ze mną kontaktu. Tak jednak nie było-to ja szukałem. Właściwie nie wiedziałem kim dla niej jestem, czy jestem ważny A sam nie czułem sie na tyle pewny siebie, żeby pokazywać jej swoją "Ważność" komunikat "potrzebujesz bardziej zdecydowanej dziewczyny" zabrzmiał dla mnie jak tekst z filmów pokroju American Pie czyt. "miły z ciebie chłopak, ale nie kręcisz mnie. Ale nie chcę sprawić C**przykrości mówiąc wprost, że nie chcę z Tobą być"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
to powyżej-ja napisałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. U mnie też był ten sam problem. 2 osoby, które nie chciały się narzucać, żadne nie miało odwagi wyznać co czuje, żadne nie miało śmiałości okazać ile to drugie znaczy, też myślałam, że jak mu zależy to się odezwie i pewnie i ona tak myślała, że się odezwiesz, nie chciała się narzucać i stąd jej przesadny "lodowy ton" bo czym ktoś bardziej nie chce się narzucać tym chłodniejszy próbuje być. Wiem, że się tak poczułeś, ale powinieneś był wyłożyć kawę na ławę. Wiesz to bardziej męska broszka zainicjować związek. To od faceta się oczekuje, że pierwszy powie kocham Cię, pierwszy pocałuje. Ja też byłam dla niego troszkę oschła, bo nie chciałam wyjść na bluszcza, który mu wisi u szyi. Jestem nieśmiała i mało wylewna. Stąd moje uczucia okazuje dopiero będąc w związku, jak czuję się pewniejsza, wtedy mi serce odmarza. Chyba sam byś nie chciał kobiety, która okazuje wielkie uczucia i jest wylewna w stosunku do facetów, z którymi randkuje. Wielkie okazywanie uczuć następuje dopiero w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
gość 19:38 czy to Ty,, to zależy skąd jesteś A tak w ogóle to szkoda, że nie chciałem wcześniej usłyszeć NIE bo może byłbym już zupełnie gdzie indziej w życiu do końca marzyłem i chciałem wierzyć, że to jest możliwe ale ze sprawdzaniem, to już tak łatwo nie było u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
właściwie, to my juz byliśmy w związku- tzn tak to odbieram- po tym jak zapytałem się jej któregoś dnia "czy zostaniesz moją dziewczyną?" wcześniej zapytałem "czy mogę mówić do Ciebie Skarbie?" a jak później prosiłem o spotkanie, to z moich ust również padło "kocham Cię"Nie usłyszałem -ja Ciebie też Potem usłyszałem w rozmowie, jak to rozmawiała z moim bratem i On jej powiedział, że Ona jest miłością mojego życia Spytała się , czy rzeczywiście? Powiedziałem jej, że owszem, ale czy miałem ją błagać, żebyśmy byli razem? nie chciałem być bluszczem, nie chciałem , żeby miała mnie po dziurki w nosie i by zaczęła mnie unikać z myślą "znowu ten narzucający się" Bo chyba najgorsze w oczach kobiety być mężczyzną, który poniży się jak pies i nie rozumie słowa NIE, tylko ciągle nie daje spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze...tyle rzeczy mi pasuje w Twoich wypowiedziach, że aż się boję, że to Ty... :) Ja też jestem w związku, ale wracam myślami do właśnie tego chłopaka...ja czułam się zmuszona by ruszyć dalej z życiem, bo w końcu on mnie nie chce, czułam się odtrącona, również i jego brakiem działań. Ruszyłam głową i życiem w dal przed siebie, ale sercem gdzieś tam ciągle jestem przy nim. Podaj jakiś szczegół, coś co Ci się z nią kojarzy..cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
lubi truskawki gra na gitarze ma starszego brata, co jeździ na fixed gear

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
..."ale sercem gdzieś tam ciągle jestem przy nim" chciałbym, by była przy mnie sercem chciałbym to od Niej usłyszeć, przeczytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nieprawda z tym byciem w oczach kobiety. Powiem szczerze, że może to jest uporczywe gdy facet się stara, choć tego nie chcemy, ale z drugiej strony zyskuje szacunek, jednak ten facet potrafi walczyć o swoje, jednak mu bardzo na mnie zależało. Mimo, że to troszkę smutne (dla niego) to kobiecie to schlebia, że ktoś potrafi o nią walczyć mimo wszystko i zyskuje jej szacunek. Faceci to inaczej odbierają. My kobiety jednak myślimy sercem i potrafimy nawet na narzucającego się tym sercem patrzyć. Nie, wcale nie chichoczemy z koleżankami jaki z niego naiwniak, wcale go nie wyśmiewamy. Nieraz z koleżankami rozmawiając o facetach, wspominamy jak ten płakał podczas rozstania, jak ten się o mnie starał...i to nie z pogardą i śmiechem, a jako przykrą sprawę, że ktoś przez nas cierpi, bądź aż wręcz z podziwem, że tak się starał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielkich uczuć się nie zapomina. Jestem zdania, że jeżeli Ty to czułeś to i ona musiała czuć coś takiego. Sam pewnie wiesz o jakie uczucie mi chodzi, takie którego nic nie zastąpi, choć będą inne miłości i inne związki. Może akurat jego kocha i z nim jest, ale to Ty jesteś tym uczuciem, którego nic nie zastąpi? Jeśli zdarza się tak wielkie uczucie, to potem już całkowicie zmienia się definicja miłości. Ja się czułam przy nim tak, jakbym pierwszy i ostatni raz kochała. Jak gdyby te wszystkie miłośc**przed i po nawet w 1% nie dorównywały temu co czułam do niego. Niestety zapragnęłam się już więcej nie łudzić, więcej nie mieć nadziei, ruszyć dalej. Pokochałam innego, ale nie całym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
to duża informacja zwrotna, która jesli nie w tym przypadku, to choćby na przyszłość może się przydać Bo przez ostatni rok, zacząłem działać w kierunku innej dziewczyny I Ona zachowuje się skrajnie Odwołuje spotkania-po czym na koniec mówi-do zobaczenia - mam nadzieję Pisze, ze nie może rozmawiać, ale zadzwoni w niedzielę-po czym nie dzwoni-i już 3-ci tydzień minął Chciałbym zadzwonić do niej i więcej o ?Nią zabiegać, ale nie chcę wyjść na narwańca i desperata Choć również mi się podoba- jest inna od tamtej Powierzchownie pewniejsza siebie w postawie troszkę wyniosła i dumna (tamta była słodko nieśmiała i kokieteryjna-tak jak Ty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
to było apropo starań faceta w oczach kobiety a odnośnie wielkiego uczucia- tak - nigdy nikogo nie chciałem tak chronić, tak się opiekowac i troszczyć-jak o Nią Była bezbronna i kr***a z natury i to jeszcze bardziej sprawiało, że kocham ją jeszcze bardziej Wcześniej nie miałem w zwyczaju dawać nikomu prezentów A jej sam robiłem prezenty takie od serca, wykonane samemu i kiedy widziałem jak się uśmiecha i cieszy-to ja byłem baaardzo szczęśliwy i spełniony. Brakuje mi tego To było bardzo silne Dwa lata po rozstaniu, kiedy szła ze znajomymi i spotkaliśmy się na ulicy Przytuliła się do mnie Nie wiedziałem, czy to tylko tak z sympatii, czy z czegoś więcej więcej Ale coś tam mam nadzieje czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
"kr uch a z natury" za dużo tu cenzurują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jej zależy to by wróciła...wybacz, ale wg mnie ona nic do Ciebie nie czuła, nie byłą zaangażowana. Ty byłeś. Ja jak zrozumiałam to wróciłam, a nie czekałam latami. U Ciebie już kilka lat trwa... Musisz się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 20:50 dlatego założyłem ten wątek, bo nie wiem jak się z tym pogodzić i pytam o rozwiązania,szukam, moje życie stoi w miejscu boje się, że już nigdy nie poczuję takiego uczucia do innej osoby nie mam motywacji do zmian, ciągle żyje z przytłoczoną czaszką-zapełniona wyrzutami do siebie i żalem nawet złość kieruję za to wszystko na siebie, zamiast kopnąć to i ruszyć dalej Nie ufam kobietom , i nie chcę znów popełnić tego samego błędu Czyli zaangażować się bez wzajemności Dlatego nie mam pojęcia gdzie powinna kończyć się moja inicjatywa, a zacząć inicjatywa drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
pisał powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
...a czy gość z 20:50, to nowy gość i pierwsza jego wypowiedź? czy to ten gość z 20:35 i 20:28, który zmienił(a) zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwij się. Na fb czy gdzieś tam. Po pierwsze pewnie nie jeden bezmózgi podrywacz nie raz do niej napisał: cześć! co tam? I nie robi to na niej większego wrażenia. Napisz. Od tego się nie umiera, od tego nie giną dzieci w Afryce, nie dostaje się od tego raka. Od momentu zażenowania jeśli powie nie też nie umrzesz. Cokolwiek odpowie i tak wyjdzie Ci to na dobre. Zmień swoje życie. Głupi pretekst bo głupi, ale sms na święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
wysyłałem jej co roku zeczenia na swieta. nawet zamieniliśmy kilka słów, podziękowała za życzenia. W zeszłym roku, kiedy zaczęła być z Nim-nie napisałem zyczeń. To był grudzień, ale we wrześniu 2012 napisałem, czy nie chciałaby pójść ze mną na kawę, ze chciałem z Nią porozmawiać. Napisała po trzech dniach, że "długo się zastanawiała, ale doszła do wniosku, że niestety jednak nie pójdzie. Pozdrawiam o." Nic nie odpisałem, nawet nie wiedziałem co. Ale tego grudnia spotkałem ją w kawiarni drugiego dnia świąt.Zawsze ją spotykałem, gdy tylko tego sobie zażyczyłem Nie wiedziałem tym razem co zrobić Wziąłem od barmana kartkę i zacząłem pisać, nie wiem dlaczego: "Boże, dziękuję Ci , że ją spotkałem, chciałbym z Nią porozmawiać, chciałbym..." wyszedłem do toalety.i jak wróciłem nie było ani Jej-siedzącej niedaleko, ani jej koleżanek.. ani mojej kartki. Zbaraniałem. miesiąc później moja koleżanka wstawiła na fb nasze zdjęcie z balu karnawałowego , który odbył się dzień wcześniej. Na to dzień później pojawiło się na fb zdjęcie dziewczyny, o której jest ten wątek. Była na tym zdjęciu z chłopakiem ówczesnym. do tej pory na zdjęciach widniała bez niego. Nie wiem, czy sobie dopowiadam, ale odebrałem to jako komunikat: patrz, ja też mam się z kim pojawić na zdjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolekcjoner win
czy próbować dalej się kontaktować, czy może zrobiłem juz wszystko? zafiksowałem się, że muszę zrobić coś jeszcze, a z drugiej strony wydaje mi się, że wygląda to żenująco, dlatego po tym, jak do niej napisałem na fb, nic dalej z tym nie działałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy pretekst do zmian jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz2050
to był mój pierwszy wpis. a co ma jej się oświadczyć? dziewczyna ma faceta, widać jakoś umiała reagować na tamtego. ludzie, czas się pogodzić Z OCZYWISTYMI FAKTAMI zamiast snuć mrzonki o historii jak to królewna lodu rzuciła księcia lodu, dla księcia metalu... _______________________ nie wiem co Ty chcesz osiągnąć narzucając się jej. może to gorzkie słowa, ale naprawdę ze wszystkiego się wychodzi a wpadając w obsesje na czyimś punkcie tylko się unieszczęśliwiasz. mam nawet wrażenie że Ty piszesz o jakimś wytworze swojej wyobraźni, nie o realnej kobiecie ___________________ to jak z fajkami, musisz sam sobei powiedzieć dość, zamiast szwędać się po palarni. myślenie o niej stało się nałogiem, brzmisz jak niedojrzały nastolatek _____________________ i p********ie, że płaszczeniem się i staraniem szacunek u kobiety się zdobywa. jak kogoś do siebie ciągnie to ciągnie, a w tym przypadku jedynie desperacja autora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×