praca w Danii

Mieszkam w Danii od 3ech lat. Gdy tu przyjechalam, znalam juz troche jezyk, ale i tak poczatki byly trudne. Mieszkalam z obcymi osobami, w nieciekawych warunkach, znalazlam prace jako pokojowka w hotelu. To bardzo ciezka i niezbyt dobrze platna praca. Jednak bylam ambitna i wieczorami chodzilam na kurs jezyka, a w wolne dni nie odpoczywalam, tylko sprzatalam biura i w prywatnym mieszkaniu. Dzieki temu odlozylam pieniadze na maklera, kaucje, meble i teraz mieszkam sama. Dzieki znajomosci jezyka znalazlam dobra prace. Do czego daze.. Otoz na pewnym forum napisala do mnie pewna 20latka, ktora od miesiaca jest w Danii, jezyka nie zna zupelnie, nie ma wyksztalcenia, ani zadnego doswiadczenia zawodowego, ale szuka pracy.. Zaproponowalam jej by poszla do tej firmy gdzie ja zaczynalam, wiem ze to ciezka praca, ale od czegos trzeba zaczac. Ona sie oburzyla, ze sprzatac do hotelu, to ona nie pojdzie! Jak to jest? W Polsce mlode osoby mysla, ze jesli wyjada zagranice, to kasa bedzie im spadala z nieba? Bo tu tylko czekaja na ludzi bez znajomosci jezyka i doswiadczenia?

Taki nudny temat zalozylam? Ale mnie ta "mloda" zdenerowala swoja postawa, bo ja sama wiem ile mnie kosztowalo by tu do czegos dojsc, a ona tylko kreci nosem..