Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna aromatyczna

chce ale sie boje

Polecane posty

Gość czarna aromatyczna

mam maly dylemat i chcialabym poradzic sie was dziewczyny. ale nei typu glupich docinek , bo sprawa powazna jak dla mnie. mam mieszane odczucia i nie wiem co robic i myslec..moze pomozecie zrozumiec.. otoz sprawa wyglada tak : jest facet na ktorym mi zalezy. ale cos sie psuje.zepsulo. zaprosil mnie wiec na szczera rozmowe, w spokojnym miejscu gdzie mozna pogadac, krzyczec na siebie i w koncu dojsc do porozumienia. powiedzial ze chce jeszcze ratowac to co zostalo, bo mysli ze warto. zaproponowal wiec wspolny wypad do hotelu. tam jest basen, jacuzzi, grota solna, masaze..itp wszystko w jednej cenie tego pobytu + sniadanie. i wtym momencie mam dylemat, metlik.. i nie wiem. bardzo chce, a skoro on powiedzial z echce ratowat to co zostalo...to czemu by nie skorzystac?? ale boje sie tego ryzyka, ze poprostu wykreuje sobie jakas wizje a potem nie bedzie tak i zostana lzy. ze nie bedzie tak jak powinno, ze nie dgadamy sie. tego si eboje strasznie. moze gdyby mi tak ni ezalezalo byloby mi latwiej. dodam ze ja mam "charakterek" potrafie dolac oliwy do ognia i temu mysle jest tak jak jest miedzy nami. mysliscie ze dobry to pomysl ? dodam jeszcze ze malo czasu ze soa spedzamy, niestety ale poki co nei poradzimy na to nic wiecej. moja koleznka gdy poznala chlopaka, znala go niecale 2miesiace poleciala z nim do tunezji...dzis sa malzenstwem juz, ale to zczegol ona go nei znala i zaryzykowala. ale ja sie boje. to tkwi w psychice chyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcem ale muszem
no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedz a moze wszystko sie ułoży, postaraj sie zeby znowu poczul to co na poczatku zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna aromatyczna
wlasnie chcialabym, moze jest tak ze malo ze soba czasu spedzamy i dlatego sa rozne niedomowienia i pretensje o cos co w sumie nie ma najmniejszego znaczenia. niby nei ma a wszystko "rozwala":/ tylko co pozniej... zaufac mu? ni ewiem jak wyczuc go jakie ma zamiary i czy to jest szczere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość312
zaryzykuj. moze to jest wlasnie ten pretekst zeby z toba byc , spedzc z toba mile chwile nie tylko w klasycznych spotkaniach. a skoro mowisz ze nie widujecie sie czesto to popatrz na to z innej strony ze tez chce miec cie dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram zawsze lepiej sprobowac ratowac niz w brode sobie pluc ze sie nie sprobowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość312
wlasnie. ja uważam gdyby jemu było to wszystko juz obojętnie nie proponowałby, może tez tak to zabrzmiało niejednoznacznie, a my kobiety róznie odbieramy tego typu informacje, ale przecież tutaj chodzi o rozmowe, bedzie cala noc na to a nie tylko pare lichych godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boisz się naprawy tego związku czy wyjazdu do hotelu ? Jeśli chcesz z nim być to powinnas jechać, pokazac mu, ze tez Ci zależy na ratowaniu związku, do tego fajnie wykombinowal,bo pobędziecie trochę razem, zobaczycie jak się układa, no chyba, ze jest Ci obojętny, to wiadomo zostajesz w domu,proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna  aromatyczna
nie, nie jest mi obojetny. chce naprawic to co sie zsypalo i jesli jeszcze jest co ratowac.. boje sie tego co bedzie pozniej.. ze nakrece sie ze juz sie w koncu ulozy wszystko a potem okaze sie rozczarowanie. tego sie boje, nie boje sie naprawy zwiazku bo bardzo chce tego by w koncu zaczelo sie ukladac. tym bardziej ze tez wiekszosc jest z mojej winy bo nawywijalam troche np, kiedys jak nie rozmawialismy ze soba podszylam sie z ainna dziewczyne i zaczelam pisac do niego, on sie skapnal ze to ja ale nie powiedzial nic. ja sie po pol roku przyznalam ze cos takiego mialo miejsce , wtedy potwierdzil iz wiedzial ze to ja. albo ze obiecalam ze nei bede glupio gadac, nie dotrzymalam obietnicy, ciagle mowilam ze jemu nie zalezy, ze jakby zalezalo to to czy tamto, ze jak nie chce ze mna gadac ma isc do innej..itp.. wiem i teraz rozumiem ze moge go stracic. ale w sumie jakas cierpliwosc do mnie ma jeszcze , bo juz moglby dawno ze mna nie rozmawiac i dac sobie spokoj. moze faktycznie musze conieco zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne jest to,ze zdajesz sobie sprawę ze swoich bledow a jeszcze fajniej będzie jak je naprawisz, wiec na wyjeździe w hotelu nie tylko sluchaj co on ma do powiedzenia, ale tez musisz dzialac by pokazac, ze warto w Ciebie ulokować uczucia, ze się zmienilas, obiecujesz poprawe i przyszlosciowo będziesz nadal taka a nie jak sprzed kilkunastu dni/tygodni - zrob wszystko by było bajkowo na wyjeździe i baw się dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna  aromatyczna
zeby bylo bajkowo musze sporo poracowac nad soba jeszcze. ale pokaze mu.jesli tylko poczuje ze tez tego chce. i mam nadzieje ze za duzo tez nie powiem i w odpowiednim momencie w jezyk sie ugryze:D tylko gorzej jak tam bedzie fantastycznie a potem okaze si eznow szara rzeczywistosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość312
powiem tak. czym wiecej sie zastanawiać bedziesz tym gorzej dla ciebie. jest okazja - skorzystaj. bedziesz żałowac potem. strach jest normalna rzeczą, ale nie może on pokonać swoich pragnień marzeń. myślę że jeżeli wyjazd się uda to będzie to duży krok do poprawy waszych relacji. w koncu o to chodzi. a potem następne kroczki do przodu i powinno być lepiej. tylko nie rób już tak jak to robiłaś ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna  aromatyczna
być moze ale jak tu si enei zastanawiac skoro tutaj o mnie chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prztlumaczenie zachowania faceta : on juz wie ze nie jestes ta jedyna wiec wykorzysta co sie da jak wycisnac sok z cytryny ktora pozniej sie wyrzuci - on po prostu wycisnie seks a potem cie rzuci wiec proponuje zebys zerwala z nim teraz bo i tak nic z tego nie bedzie a jak po skeksie cie ruci to bedzie ci duzo gorzej niz tera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość312
jak ty glupio gadasz... myslisz ze facetowi tylko na jednym zalezy? plytki horyzont mentalny..przykro to stwierdzic ELLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellae - tak facet zadal by sobie tyle trudu i wylozyl kase za wyjazd do hotelu by za chwile ja rzucic.Jakby chodzilo wyłącznie o sex na własnej sofie mialby gratis. PS. przykre, ze mialas takie doświadczenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna  aromatyczna
hmmm na poczatku pierwsza mysl jaka mi przeszla byla wlasnie taka, zeby na spokoju moc sobie ulzyc, ale rozmawialam z nim na ten temat i wszystko mi wyklarowal. przykro mu bylo ze pomyslalam tak wlasnie ze on tylko po to mnie chce tam zaciagnac. dlatego zgadzam sie z Dori ze nie wkladalby pieniedzy w hotel gdzie za jedna noc placi sie 370zl ze sniadaniem wlacznie oraz mozna korzystac wlasnei z tych wszystkich atrakcji. moglby dobrze wziasc mnie na piwo czy pizze i gdzies zboczyc z drogi w las i zrobic to co by chcial... albo na sofie tak jak pisze Dori. wiec nie wydaje mi sie by mial lisie zamiary. mimo iz zaufanie mojedo niego jest jakie jest to w tej kwesti mu ufam i wiem ze krzywdy mi nie zrobi. jedyne czego sie boje ze poprostu ja wykreuje sobie jakas wizje a ona bedzie daleka od rzeczywistosci , boje si etego rozczarowania ze gdy wrocimy do szarej codziennosci bedzie mi "czegos" brakowac i ni emajac tego znow zaczne marudzic co moze wplynac na ozieblosc naszych stosunkow:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam. nie potrafie zrozumiec Twojego strachu. moze jestes przewrazliwiona albo tez za duzo rozmyslasz. nie sadze by on chcial cie wykorzystac a za chwile rzucic. na takie czyny moze sobie pozwolic przygoda jednej nocy badz tez tanim sposobem ale nie taka opcja jaka on ci zaproponowal. chociaz do samego konca nie mozna byc w 100% pewnym ze wlasnie jeden wypad zadecyduje o przyszlym szczesciu. moze wam pomoc w odbudowaniu relacji ale nie stanie sie lekarstwem. do odbudowy tego co zostalo zepsute tj zaufanie potzreba troche wiecej czasu niz jeden udany pobyt . ale jezeli dwie strony sie beda starac i chciec to sukces gwarantowany.ale trzeba zaryzykowac. czarna aromatyczna...powiedz moze co sie stalo ze wasze stosunki tak oziebly, ile jestescie razem i jak dlugo trwa ten stan w ktorym sie znajdujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość312
aj aj aj aj aj skoro uż mowa o szczegółach to przecież logiczne że na samej rozmowie się nie skończy, bo będzie jakiś przytulasek, buziak i tak sie zacznie. i dobrze w koncu seks przywiązuje ludzi do siebie , nie tylko jest zaspokajaniem potrzeb a i pragnieniem drugiego człowieka. zatem nie ma co się martwić tylko jeśli zależy wam obojgu to naprawiajcie to. skończy sie seksem? i bardzo dobrze. byle tylko pózniej było corazto lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna  aromatyczna
co sie stalo? hmmm.na poczatku bylo ok z reszta jak w kazdej poczatkowej znajomosci. on zabiegal o mnie, staral sie. wiedzialam ze on jest. pozniej poczulam ze troche sie oddalamy, ze fakt rzadkich spotkan jest zarodkiem tego wszystkiego, tej calej tesknoty i scenariuszy w mojej glowie. wiec zaczelam si e"fochac" ale nie zebym sie nie odzywala czy cos tylko zaczelam mowic co mi si enei podoba i czego i mi brakuje. ze jakby mu zalezalo to.. jakby chcial to...ze ni enapisze tak czesto jak kiedys, nie zadzwoni tak czesto choc czasem rozmowy na skejpie przekraczaly po 5 godzin nawet w ostatnia sobote rozmawialismy tyle ze krocej :) bo az 3 hehe;p moze tym zaczhownaie troche tez go "zablokowalam" bo ilez to mozna sluchac jednego i tego samego. ciagle czulam jakis niedosyt i o to mialam pretensje. moze ni epotrzebnie. zrobilam sie lekko zazdrosna ze skoro mi nie poswieca czasu to wszytsko inne wazniejsze.. i takie glupie p*****ly. ale to wszystko ma dwie strony. nie ze ja ponosze calkowita odpowiedzialnosc za to co sie dzieje i za to jak jest bo do tego trzeba dwoch osob. znamy sie 2lata a od roku jest tak nijak.to sie ciagnie:( nie raz juz wszystko skreslilam, on takze a mimo to "wracamy" do siebie. cos nas przyciaga. problem jest ze nie potrafi rozmawiac o uczuciach, nie powie jak jest czy kocha, czy mu zalezy . niby widze, czuje ale czasem chcialabym uslyszec to szczegolnie na odleglosc. czasem czuje si ejak nastolatka z problemami egzystencjalnymi :classic_cool: a jakby nie patrzec to dorosli ludzie jestesmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×