Jak uspokoic Gwiżdżącego sąsiada

Mieszkam z mężem w małym mieszkanku za granica, nad nami mieszka kobieta starsza od nas, bardzo mila i uprzejma..wszystko byłoby dobrze gdyby nie jej chłopak, który nie jest zameldowany,jest Izraelczykiem i przyjeżdża bardzo często mieszkając po 3 4 miesiące po czym wyjeżdża na 2 tyg. i znów wraca, jest dobrze po 50 i ten człowiek cały czas daje znać ze żyje...wygwizduje cały dzień jakieś serenady jeśli na chwile przerwie to po to żeby głośno śpiewać albo postukać sobie młotkiem po czym dyskutuje głośno z sąsiadka a jak jej nie ma to wydziera się do psa....jest to nie do wytrzymania, można naprawdę nabawić sie nerwicy, dużo razy musiałam powstrzymywać męża żeby nie wyjechał na niego a zgłosić to do spółdzielni mieszkaniowej wydaje mi sie śmieszne, wprost tez nie chcemy sąsiadce powiedzieć bo nie chcemy kwasów...co robić wymyślcie cos inteligentnego przynajmniej z tym gwizdaniem jestem na to uczulona

Zacznijcie śpiewać :) głośno. Najlepiej arie. Nie krepujcie się brakiem talentu :)

powiedz mu, gościu nie gwiżdż w domu, bo nagwiżdżesz w duupe, komu

a wuj nas obchodzi co sie dzieje za granicą, wystarczy jak my u siebie mamy kipisz

Kup gwizdek. gdy facet zacznie swoje świsty, Ty gwizdaj. Pies zacznie wyć, ludzie będą narzekać, i wszystko się uspokoi. Wroga należypokonać jego bronią. :-)

dziękuje Wam za pomysły, wypróbuję je tylko czy pomogą, mąż juz parę razy wychodził na balkon i gwizdał ale na nie wiele to sie zdało facet sie nie kapna i tak gwizdali razem...ale arie i gwizdek wypróbuję:)