Retinopatia wcześniacza i co dalej

Kochani, jestem matką chrzestną Oliwierka, który urodził się w 26tyg, przeszedł chyba wszystkie możliwe choroby jakie tylko istnieją, teraz jest zdrowym, silnym chłopcem! Oliwier ma dziewięć miesięcy i jest słodkim, kochanym maleństwem:) Niestety kwestia wzroku dziecka została delikatnie mówiąc zaniedbana, po wykonaniu badań przesiewowych okazało się że ma retinopatię 3/4 stopień, miał wykonane dwa zabiegi laseroterapii.. nie powiodły się. Po laserach pojawiła się inna alternatywa, mianowicie zabieg polegający na zakrapianiu oczu specjalistycznymi kroplami (nie pamiętam jak się to fachowo nazywa), coś tam pomogło ale lekarze nie są optymistycznie nastawieni, odnoszę wrażenie jakby przygotowywali na najgorsze. Zabieg kroplami był wykonywany w Warszawie i tam też jeździmy na badania. Nasz lekarz powiedział wprost, że mały za późno do nich trafił, że te lasery nie potrzebne tylko wydłużyły czas. Dodatkowo jeździmy z Oliwierkiem na rehabilitację, w domu moja siostra też poświęca wiele czasu na zabawę aby stymulować jego wzrok. Ona często płacze, boi się tego co będzie dalej, boi się co powie małemu gdy podrośnie i zapyta "mamusiu, dlaczego ja nic nie widzę?", to są jej słowa... bardzo się o nią martwię i o małego, przecież to maleństwo niczemu niewinne. Tak bardzo mnie to boli, nie mogę spać, nie wiem zupełnie co mogłabym zrobić i jak pomóc... Myślałam o fundacji, ale po pierwszym telefonie i słowach, "proszę pani, przecież nie ma przeszczepu oczu" skutecznie się zraziłam i załamałam. Oczywiście mojej siostrze o niczym nie powiedziałam, ona i tak bardzo przeżywa. Proszę o pomoc!!! Co dalej, co mamy robić? W polsce, za granicą?? Gdzie się zgłosić, gdzie szukać tej pomocy... Będę wdzieczna za każdą informację.