Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EllaCitronella

Seks z byłym i inne problemy

Polecane posty

Gość EllaCitronella

Cześć. Muszę się wygadać, doradzić.. Sama nie wiem. Sytuacja jest taka, że rozstaliśmy się z chłopakiem po 3 latach - z mojej winy. Naiwna i ufna upiłam się w towarzystwie 20 lat starszego faceta i pod samym domem nie oparłam się kiedy mnie pocałował. Mój chłopak to widział, załamał się, zostawił mnie, obraził, zabrał rzeczy w domu, wszystkim powiedział - jego matka też wie - od jego brata. Ja z załamania pocieszyłam się w ramionach innego i udawałam, że wszystko jest OK, mimo, iż to było całkowicie chore i nie dawałam rady. gdybym tylko wiedziała, że on chciał mi ten pocałunek wybaczyć... Nie proszę o osądzanie mnie, wiem co źle zrobiłam. Człowiek pod natłokiem emocji popełnia strasznie głupie błędy. W każdym razie ja i ten chłopak byliśmy razem ponad 3 lata, mieliśmy w planach dzieci... Ale cała jego rodzina wie, wiedzą wszyscy znajomi. A my spotykamy się cichaczem niby "tylko" na seks. Zaczął do mnie pisać słodkie smsy jak na początku związku, kupił mi lekarstwa, kiedy byłam chora (mieszkam sama w wynajmowanym wcześniej wspólnie mieszkaniu), przyniósł wino... Ogólnie widać, że się troszczy, przytulamy się, całujemy... No a seks zawsze był po prostu najlepszy. Jesteśmy pod tym względem niesamowicie dopasowani. Rozmawiamy, śmiejemy się... Jakbyśmy byli w związku tylko, że po cichu i mniej się spotykamy. Ogólnie on twierdzi, że ja już podjęłam decyzję... a mnie boli, że on ją podejmuje teraz. Już płakałam ze 3 razy orientując się, że mam złudne nadzieje, a on mi wysyła sprzeczne sygnały... Nie wiem, co robić! Kocham go, ale... nie wiem czy trwać w tym czy spotykać się z kimś innym... Boję się, że w pewnym momencie jak zacznę się z kimś spotykać i okaże się, że on zmienił zdanie, że chciał dać nam szansę! Jego brat mnie nienawidzi... rodzice raczej też... Poradzicie coś trzeźwym okiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw dogadala bym sie z gosciem czy chce tylko sexu czy stalego zwiazku jesli interesujesz go na tyle ze moze ci wybaczyc to nie patrz na jego rodzine bo moze cie minac cos najlepszego w twoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem krótko z doświadczenia....żyj dziewczyno swoim życiem a to co myślą i mówią inni po prostu miej gdzieś...a on wróci do ciebie tylko pogadaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Widzisz, niby chodzi tylko o seks... ale przecież widzę, że nie!!! Wydaje mi się, że on nie umie podjąć decyzji... Rodzina była dla niego zawsze bardzo ważna. A znając jego brata to chyba by go zgnębił.. Ci ludzie nie umieją zostawić komuś decyzji, oni muszą się zawsze wpraszać w cudze sprawy. Ja wiem, że rodzina chce dla nas jak najlepiej... No ale chyba jak jesteśmy dorośli to powinniśmy móc sami decydować... Wydaje mi się, że on ma za dużo żalu. Zawsze takie rozmowy kończą się moimi łzami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że rodzina chce dla nas jak najlepiej... xxxxxxxxxxxxx chyba DLA NIEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
mówię w sensie "dla każdego z nas" :) Twoja rodzina dla Ciebie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALE JEGO RODZINA DLA CIEBIE CHYBA NIE, PRAWDA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
No jego rodzina dla mnie nie. Jasno to ujęłam. Właśnie tu między innymi jest problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem jest taki, że wystawiasz tyłek cwaniakowi który cię pogonił! i jednocześnie załatwił sobie dwie sprawy - ma darmowe bzykanko i nie ma żadnych obowiązków wobec ciebie - ale ty głupia! zostałaś z niczym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Czy ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie - on wygrał! a tobie pozostało liczenie na cud i opinia puszczalskiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka sprawa... Może porozmawiaj z nim.... Jak pewnie sama czujesz, jestes temu sama winna... Ale jeżeli to prawdziwa miłość... Akurat co myśli brat bym sie najmniej przejmowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Och, ja bym tak tego nie ujęła... Prawda jest taka, że to ja źle zrobiłam. Słyszę zarzuty, że jak się kocha to się nie idzie z innym do łóżka. Święta to racja... Popełniłam mnóstwo błędów nie rozumiejąc, że on miał prawo tak zareagować na zaistniałą sytuację. Poza tym, cały czas dba o mnie. Jak go o coś poproszę to robi to dla mnie... Odzywa się, interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogę zapytać ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
ja - 23 on - 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym w to nie wchodzil na Twoim miejscu. Wiem ze to glupio dla niektorych zabrzmi ale jak jest taka rodzina jak opisalas i jemu zalezy na nich to bedziecie mieli caly czas szarpane nerwy. Wiem bo przerabialem. Jedyne moim zdaniem rozsadne wyjscie to szczera rozmowa jak on to widzi. Ty zarzuc dystans i nie sypiaj z nim tylko tak poznasz jego prawdziwe intencje. Jak Cie kocha to moze uswiadomi rodzinke ze on podejmuje decyzje a Ty mimo bledu ktory popelnilas masz byc normalnie traktowana jesli jego szanuja bo oni Tobie nie musza wybaczac ani lubic. Teraz pytanie czy Tobie ewentualnie to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Jeżeli tylko dało by się obejść bez tego, że będą mu ślęczeć nad głową i cały czas pierniczyć, że jest nienormalny, że nie ma godności, że się nie szanuje... Jego brat nawet wbił mu się na Facebooka i przeczytał, że się spotkaliśmy i planujemy. Podobno się nawet popłakał. Ojciec do niego dzwonił, a matka napisała mu sms, że poprawia po frajerze, zawsze kochająca mama. Myślałam, że umrę, jak matka może takiego smsa wysłać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kochana" kobieta z tej mamy.. Przecież nie macie 17lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
No właśnie w tym jest cały sęk... Straciłam wobec niej wszelkie dobre opinie po tym wszystkim. Ja nie wiem, oni są trochę toksyczni i przeraża mnie to... I to nie ze względu na mnie, ja jestem silna i poradziłabym sobie. Jednakże on... Oni by mu chyba krzywdę psychiczną dość mocną wyrządzili :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 10 31
Dlatego ja bym odposcil jak takie ma jazdy z rodzina. Wiem ze latwo sie radzi. Ale juz to widze jakie bedziecie mieli jazdy jak sie ujawnicie. Rozumiem ze chodzi o pocalunek z tamtym facetem? Do rozstania nie przespalas sie z tamtym tylko potem? Sorry za takie pytania ale moim zdaniem to dosc istotne przy takiej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Później poszłam do innego... eh, najgłupsza rzecz na świecie! Nie chciałam się tłumaczyć, bo widzę swoją winę... Jednakże powiedział, że to koniec. Obraził mnie. Zabrał rzeczy z domu. Powiedział, że nie ma nas. Podał mi rękę i powiedział "do zobaczenia nigdy"... A jak zabierał rzeczy to słyszałam, że jego matka stoi pod drzwiami mieszkania i mówi, że nigdzie nie idzie, że wszystko wie... Ale to też popierniczone jest, ponieważ ja poszłam napić się i pogadać z kolegą i całą noc ze mną siedział, żebym autobus rano miała a ostatecznie mnie zawiózł do domu. I mi się go żal zrobiło, że ma taki kawał do domu (ok. 350km) więc go zaprosiłam na herbatę... I w takiej oto sytuacji nas zastał, a najlepsze, że ten siedział w toalecie jak mój chłopak przyszedł i oczywiście pierwsza myśl, że się ubiera... Człowiek nie myśli, W OGÓLE nie myśli, jak jest pełen emocji. Ani odrobinę mi nie przyszło do głowy co on sobie pomyślał tylko zaczęłam się wściekać jak powiedział pierwsze co temu koledze, co zrobiłam... Mimo, że kolega wiedział i tak się wkurzyłam. Zabrał częsc rzeczy, poszedł... Potem wrócił po telewizor i laptopa... No i wtedy się pożegnał... Jezu płakałam z godzinę a potem stwierdziłam, że mam w d***e wszystko! To było najgłupsze co mogłam zrobić, ale jeszcze głupsze było to, że pojechałam z tym kolegą do niego na tydzień... Jezu, jak tak teraz o tym myślę... Jestem idiotką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 10 31
Chodzi mi o to czy oprocz tego pocalunku przespalas sie z jakims innym facetem? Przy takiej rodzince ktora jak by nie patrzec chce dla niego dobrze jest to istotne. Jesli sie nie przespalas z nikim a chodzi o ten pocalunek po pijaku to jemu psychicznie bylo by latwiej ze swoimi myslami i w rozmowie z rodzina. Ogolnie jestes w kiepskiej sytuacji. Ja majac troche wiecej niz ty lat bym sobie na podstawie swoich doswiadczen dal spokój . Zagoi sie i bedziesz miala lekcje do konca zycia. Tak wiem niestety przykra to rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
No właśnie przespałam się... Po rozstaniu oczywiście, ale jednak... Ogólnie to popełniłam błąd, bo się wahałam czy chcę wracać. Trochę się kłóciliśmy wcześniej, jego przerosła praca... czepiał się o wszystko wiecznie i ciągle zirytowana mina. Bałam się tego i to dosyć mocno, że o wszystko wróc**plus walka z tym co się wydarzyło... Dostałam opiernicz przez to, że się boję. Że mam się trzymać z daleka póki nie będę mieć pewności bo go ponownie skrzywdzę. No więc się trzymałam z daleka. A jak podjęłam decyzję, że jestem gotowa, jak spojrzałam trzeźwym okiem, pobyłam sama... Zrozumiałam też kilka błędów z czasu bycia razem usłyszałam, że on jest silny, nie ma sentymentu i mnie nienawidzi. A potem jakiś czas później przyszedł mi przynieść jakieś moje rzeczy. I przyniósł też wino... Napiliśmy się po lampce, przytuliliśmy się i jakoś tak.. wyszło. No i trwa to prawie miesiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 10 31
Jedyna rozsadna rada ktora mi przychodzi do glowy to rozmowa szczera i szlaban na sex. I zobaczysz co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Chyba tak będę musiała zrobić... Również nie widzę innej opcji. Jestem ciekawa co on ma w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, ze mna byly zerwał a seks po rozstaniu uprawiamy notorycznie, niby przestał mnie kochać, ale cos nas do siebie ciagnie, znaczy mnie dalej, jego też - z tym, ze czasem po alkoholu my nie ukrywamy sie przed znajomymi .. a jednak on nic wiecej nie chce, bo widze ,ze tak mu dobrze, ucielam to tobie tez radzę. Zle na tym wyjdziesz, bo On ma i bzykanie i zadnych zobowiazan po co mu zwiazek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Hm, nie uważam aby on tak to postrzegał. Najnormalniej w świecie się o mnie troszczy... Potańczyć też byliśmy ostatnio, ale wiedzieli raczej moi znajomi, którzy nie uważają mnie za złą... Nawet powiedział mi, że mnie kocha, ale źle to odebrałam (zrozumiałam, że seks ze mną) i chyba go tym odrobinę uraziłam. Ja wiem, że on ma w sobie po prostu za wiele żalu do mnie, zbyt dużo błędów popełniłam i podjęłam zbyt wiele nietrafnych decyzji pod natłokiem emocji. Dam nam jeszcze chwilę czasu... A jak nie to faktycznie ucieknę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naiwności ludzka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EllaCitronella
Usłyszałam wczoraj, że możemy się spotykać bez seksu, ale że związek raczej nie wchodzi w grę, ponieważ boi się, że to się powtórzy i boi się reakcji rodziny i znajomych... Czyli jestem alternatywą na miłe spotkania, a po pewnym czasie dostanę cios w brzuch kiedy okaże się, że spotkał dziewczynę, która ma coś w sobie? Zdecydowanie się na to nie godzę... A może po prostu szarpie nim na dwie strony? Już nic nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanica francuska
A czy nie możesz go zapytać wprost, jak się ma opinia innych ludzi do jego uczucia ? Czy zdanie sąsiadki ma aż taki wpływ na to kogo on może kochać, a kogo nie ? Jeżeli odpowie że tak to on jest porąbany i głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×