Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy małżeńswto to faktycznie taki koszmar S

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj byłam z mamą na zakupach i spotkałyśmy jej przyjaciółkę. Ona wie, że wychodzę za mąż pod koniec marca i dzisiaj przy niej mówię do mamy, żeby kupiła moje ulubione ciasto, a ta koleżanka do mnie "korzystaj póki przy mamie jesteś, bo jak się wydasz to już nic sobie dla siebie nie kupisz". Zdziwiło mnie to. Raz w kłótni z mamą też usłyszałam, że jak wyjdę za mąż to nie będę tylu ciuchów sobie kupować. Dodam, że ani moja mama, ani ta jej koleżanka nie miały udanych małżeństw, mój ojciec wszystko przechlewał, nie pozwalał nic do domu kupować. Jednak mój narzeczony nie jest taki, obserwowałam go kilka razy podczas zakupów z jego matką i nigdy nie żałował kasy na rzeczy do domu, nawet sam wybierał takie lepsze płyny do podłóg, a jak idziemy razem na zakupy to każdą moją zachciankę spełnia, nie jest rozrzutny ale nie jest też przesadnie skąpy. Moja mama może mieć takie wrażenie, bo on mało rzeczy kupuje ale jak już kupi to porządne, na dłuższy czas, a moja mama każdą okazję, każdą szmatkę kupi co się zaraz rozleci. Nie wiem co myśleć, czy w małżeństwie naprawdę panuje taka kontrola finansów? Ja też nie jestem jakaś rozrzutna, właściwie to jestem chyba bardziej skąpa od narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie w kazdym.. moj facet nie zaluje mi pieniedzy na zakupy, nie jestem rozrzutna, zbieram sobie co miesiac pieniedze on mi doklada cos od siebie i pozniej szalejemy ;) w tym miesiacu i poprzednim troche juz wydalismy, kupilismy nowe meble, lozko, rzeczy do domu, choinke, ozdoby, lodowke, laptopa uzywanego, bo poprzedni poszedl z dymem, aparat fotograficzny sony a390, obiektyw makro, ale kupuje jeszcze jeden. Jak chodzimy na zakupy to nigdy nie jest tak ze tylko on wklada do koszyka, zawsze robimy to razem, ja go pytam na co ma ochote on pyta mnie Ogolnie ostatnimi czasy nie zalujemy sobie niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LL, mój narzeczony własnie też tak robi, na nic mi nie żałuje, na poczatku krępowałam się iść z nim na zakupy, ale wziął mnie na rozmowę, że nie podoba mu się, że ja nie mówię mu na co mam ochotę albo co mi się podoba bo on się czuje źle, że nic mi nie może kupi i mam mówić mu zawsze jak coś mi wpadnie oko. Czy możliwe jest, że moja mama i jej koleżanka tak mówią bo same miały skąpych facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mówią kobiety które nie pracowały nad własnym związkiem ( a związek to nieustanna praca i WSPÓŁPRACA), a kiedy nic się nie dało zmienić ( bo drugiej osoby zmienić się nie da, tylko siebie i własne podejście ), zamiast odejść dalej się męczyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam dokladnie ta sama sytuacje, zawsze mowilam, nie, nie nie.. w koncu tak jak i Tobie moj M powiedzial mi ze zle sie z tym czuje i ze pieniadze sa wspolne wiec mam sie nie krepowac przy nim i walic prosto z mostu czego bym chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój tak samo jak chce to ide i kupuje to, ze kolezanka ma takie doswiadczenia nei znaczy, że ty tez bedziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny, pocieszyłyście mnie trochę, bo czasem mam już dość tego gadania, że jak wyjdę za mąż to się przekonam czym małżeństwo pachnie, a zawsze mówiły to osoby którym się nie układa w małżeństwie. Ja z moim narzeczonym jesteśmy zgrani, dużo rozmawiamy, o tym co powinniśmy zmienić w sobie itd, czuję się przy nim wspaniale, on mnie docenia, a inne baby starają się mi wmówić, że jestem zakochana i go idealizuje, a to nieprawda. On ma też wady, jak każdy, ja też je mam, ale mi one nie przeszkadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn jego wady mi nie przeszkadzają ani jemu moje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takich problemow Razem oszczedzamy i wydajemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, w moim małżeństwie kasa jest WSPÓLNA (mimo, że teraz tylko mąż pracuje to przelewa mi na opłaty i zakupy ok 3/4 swojej wypłaty), mąż sam namawia mnie na lepsze buty (mi szkoda 300zł, ale on mnie przekonuje, że będą lepsze niż jednorazowe za 120) czy swetry. Nie jest rozrzutny, przeciwnie, bliżej mu do skąpego ;) ale nie wylicza mi nic, mogę kupować to co uznam za potrzebne i nie spowiadam mu się z tego. Sam z siebie potrafi mi coś kupić... Więc myślę, że skoro narzeczony teraz taki jest to to się nie zmieni nagle po ślubie, możesz być spokojna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też myślę, że on się nie zmieni, teraz nawet jak jego mama potrzebuje na coś to on jej nie żałuje tylko kupi, nieraz sam mi coś kupuje ale twierdzi, że woli gdy ja powiem co mi się podoba bo on nigdy nie wie co kupić :) ogólnie w jego rodzinie szanuje się kobiety, jego tata na nic nie skąpił żonie, zawsze miała najlepsze sprzęty w kuchni itd jego bracia zawsze spełniają zachcianki żon i widzę, że on też taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowiek nie zmienia sie z dnia na dzien, wiec sadze ze zmiana w Tym przypadku nie nastapi. Ogolnie nie wierze w zadne zmiany po slubie.. nie pojmuje jak ktos moze byc dobry przed i stac sie zlym po. Albo sie jest jednym albo drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę. Pewnie to dotyczy tylko tych małżeństw gdzie żona nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po slubie sie odmieni ;licz na swoje nie na meza dochody.-9:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...sam wybierał takie lepsze płyny do podłóg..." oplułem monitor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musi byc skąpy po ślubie. Jeśli teraz jest ok to po ślubie tez będzie. Zawsze możecie ustalic plan oszczędzania. Np. zbieracie na mieszkanie, to ustalcie ile kasy na co idzie a ile zostanie na przyjemności. Tez.musisz sie angażować w planowanie budżetu, bo moze byc tak, ze zacznie ci wydzielać kase. a ty nie będziesz wiedziala dlaczego. Jam macie ustalone co i jak to będziesz wiedziala, czy mozesz sobie kupić bluzkę czy Np. w.nastepnym miesiącu będzie lepiej. Jak.macie podobne podejście do kasy i wydatków to będzie ok. Nie sluchaj kobiet, kazda.ma inne doświadczenie w malzenstwie i to, ze jedna maz.bije i pije to nie znaczy, ze u Ciebie tez tak będzie Tylko mądre rady bierz pod uwagę. Zycze szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 26
Co do zmian do po ślubie, to na kafe naczytałam się o zmianach typu, że ktoś przestał się starać, przestał być kulturalny i dbać o siebie, ale nie ma co się "nakręcać"na zapas, bo jest też wiele pozytywnych przykładów. Jeśli jesteście wierzący, to nie zapomnijcie zaprosić Boga do swojego małżeństwa, proście o Bożą opiekę. Powodzenia na nowej drodze życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W malzenstwie wszystko jest wspolne i jest zgodne doputy obie strony sie staraja. Jesli jedna strona nie pracuje, bez powodu, poprostu sie obija to drugiej wreszcie sie odechce wlkadac samemu do tego "wspolne" sa sytuacje kiedy jedno albo drugie ma gorszy czas i szuka pracy albo kobieta wychowuje dziecko, ale jesli jej sie nie chce tylko liczy na meza to tak, on sie zmieni z czasem i nie dziwie sie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×