Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nb nee

NIGDY wiecej FACETA PRZY PORODZIE

Polecane posty

Gość gość
Właśnie, mdlejące panienki powinny podpierać ścianę korytarza i mieć na sobie pieluchomajtki wrazie gdyby się ze stresu osrali :D. Zgadzam się, nie każdy może i powinien być przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzisiejszych czasach od mężczyzn się więcej wymaga bo społeczeństwo jest bardziej otwarte i zaprasza facetów , nawet tam gdzie kiedyś wstepu nie mieli bo były tak zwane tematy tabu dla nich. Mówi się że facet powinien sam wybrać i mieć wybór, i niby tak jest tylko że ciężko to wytłumaczyć kobietom które wyboru nie mają :D....One chcą by ten facet je wspierał, by był przy tak ważnym momencie ale dla niektórych facetów to jakieś straszne zło. Dlaczego? Bo trochę krwi zobaczą? Bez przesady, przeciez tam wogóle nie musi się patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszonka 21
my z mezem planujemy starac sie o dziecko i juz zapowiedzialam ze nie ma szans zebym sie kiedykolwiek zgodzila na jego obecnosc przy porodzie!! po prostu nie! to tak jak nie lubie jak on widzi jak zmieniam np. tampony, sa sfery osobiste zgadzam sie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki, kiedy wy zrozumiecie że mężczyzna to nie kobieta, że facet jest SŁABY! Oni mają słabą psychikę i to wiadomo od wieków. Silni są tylko w muskułach . Jakby każdy facet mógł być agentem do spraw specjalnych, komandosem czy hirurgiem to świat byłby pełen bohaterów ale tak nie jest, są faceci który się nogi uginają na widok krwi z własnego palca ;). Trzeba to zostawić w spokoju . Nikt nie jest idealnie, faceci tymbardziej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chirurgiem miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo za dużo facetów teraz to panienki które nawet wojska unikają i idą na studia tylko dlatego by nie musieć tam iść. Bijaźliwe dupki które załsniają się tym że są pokojowi albo mają słabą psychikę. Znam gościa który uciekał zawsze kiedy musiał postawić czoła jakiemuś stresowi a jak jego żona rodziła to na porodówkę zawiózł ją jego brat taksówką. Porażka jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są faceci d**y którzy tylko k*****m umią wywijać ale jak przyjdzie co do czego to już tacy odważni nie są. Jakby mówj facet powiedział że on się boi i woli poczekać na korytarzu to wolałabym z nim dzieci nie mieć bo w życiu są czasem gorsze nieszczęścia i co wtedy, będzie mi jojczał że nie da rady bo się boi albo brzydzi? A do diabła z takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie tam zawsze rozwala, tekst, że och zobaczył krew i mdleje. Pewnie jakaś tam część zarówno kobiet i mężczyzn ma problem z patrzeniem na krew, etc, ale większość moich kolegów kocha filmy gdzie falki walają się po ścianach, krew leje się strumieniami, itd. Bebechy, flaki, jak fajnie. I ci sami koledzy jak tam schodzi o poród to "och nie ja nie lubię krwi", jestem zbyt wrażliwy, żeby na to patrzeć. A ja znając naszą służbę zdrowia, uważam, że ojciec dziecka powinien być przy porodzie, choćby po to, żeby personel się pilnował, bo to bardzo różnie w naszych szpitalach jest. A jak krew jest straszna to przecież między nogi nikt zaglądać nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oglądam czasami porodkówkę na tlc i moim zdaniem to bardzo wzruszające, kiedy facet jest przy kobiecie. Sama jak będę kiedyś rodzić to chyba będę chciała mieć faceta przy sobie. Mój facet nie jedno już widział, jest odporny na takie widoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
z tego, co pisze autorka, jej mąż sam chciał byc przy porodzie. Mój maz też nie brał pod uwage innej opcji. Po prostu są faceci i pzdusie- ja to tak odbieram:) Mąż autorki mógł po prostu wyjsć jak poczuł, że nie da rady- a nie teraz pociskać, ze jego żona jest juz tylko matką. mam wielu kumpli, którzy rodzili ze swoimi kobietami- i żadnego to nie obrzydziło. Wniosek taki- ze niewielki procent mężczyzn( a raczej chłopców) dorabia potem do tego jakieś chore teorie/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nb nee
tak chcial byc, nawet na mnie to wymusil :/ niestety kolezanko powyzej te zmyslalam ze jest odporny bo sam tak caly czas mowil, nie chodzi o widok krwi czy poczucie zle zle podczas porodu, on twierdzi ze "to" jest jakby teraz dla niego droga dla dziecka a nie czyms co ma zwiazek z seksem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
nb nee- przesadza ten Twój mąż. Po co w takim razie patrzył "tam"?? Mogł sobie wyjść a nie teraz tak sie zachowywać. Powiem Ci, ze ja mojemu zabroniłam patzreć mi w krocze- a i tak sie patrzył, motywował mnie, że "widać juz główke"- myślałam, ze go zabiję!! A wcale mu się nic nie obrzydziło. Strasznie Ci współczuję takiego faceta- zrobiłąbym tak, jak C****sałam. Przede wszystkim zostawiała mu dziecko- moze mu sie odechce analizować z czym "to" mu sie kojarzy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nb nee
postanowilam wyjechac na weekend do kolezanki, zostawie go samego, zobaczymy moze doceni moje starania i zobaczy w koncu jak to jest zajac sie dzieckiem! dzieki dziewczyny i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz był przy porodzie i powiem ze było śmiesznie. Oczywiście nie w trakcie parcia ale po. Jak wróciłam do domu z dzidziusiem to maz dostał zjebke. A za co? Rodziłam w pozycji tzw na klęczkach i kiedy miałam skurcze i prałam to moj mądry maz naciskał (nieświadomie) mi plecy przez co nie mogłam przez bo było mi cieżko hehe. Do tej pory sie z tego śmiejemy a minęło kilka lat :D A poza tym dzielny z niego chłop. Nawet pępowinę przeciął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale wspominalas wczesniej ze twoj maz nie umie I nie chce sie zajmowac dzieckiem a teraz chcesz go z nim zostawic na caly weekend? madra chyba nie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak nie umie to tez bym nie zostawiła ale jeśli umie ale mu sie nie chce bo wie ze autorka zrobi wszystko za niego to bym jak najbardziej jechała. Niech zobaczy jaka to harówka spoza tym do dziecka emocjonalnie sie zbliży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż nie chciał być przy porodzie,ale ja też nie chciałam, żeby był, gdybym jeszcze miała się przejmować mężem podczas porodu to by mnie urodziła :D mój mąż jest strasznie wrażliwy na mój ból, jak widzi, że mnie coś boli to już każe mi brać proszki, troskliwy strasznie jest :) chociaż był ze mną przez 8 godzin kiedy miałam skurczę itd. to już go dużo kosztowało, widziałam jak się martwi o mnie, że jak ja urodzę, przecież nie dam rady,bo mam migreny itd. :) dopiero wtedy w trakcie porodu i w szpitalu zobaczyłam jak mnie bardzo mąż kocha, tylko na jego mogłam liczyć. autorko współczuje męża :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maż ma takie obrzydzenie do flaków, krwi, wnętrzności, surowego mięsa itd. że zawsze ma na taki widok odruch wymiotny. Do porodu ze mną idzuie, ale ma wyjść jak położne zaczną wwozic narzędzia, żeby nie widzieć samego wychodzenia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż chciał być przy porodzie i ja chciałam, żeby był. Umówiliśmy się wcześniej, że jak powiem, że ma wyjść to wychodzi z porodówki. Umówiliśmy się też, że jak on poczuje że ma "dość" to wychodzi a ja nie będę się o to złościć. I był ze mną podczas skurczy, masował mi plecy, polewał w wannie ciepłą wodą, pomógł mi ogólnie bardzo. Był bardzo dzielny. Dodam, że u mnie krwi było mnóstwo podczas porodu, dziecko mocno napierało na kanał rodny, ale nie mogło się wbić, było, jak się później okazało odwrócone twarzą. Sam poród skończył się cesarskim cięciem mimo pełnego rozwarcia. I uważam, że bardzo zbliżyliśmy się z mężem do siebie. Mam wrażenie, że po tych widokach i dźwiękach (bo darłam się z bólu baaaardzo głośno) ma do mnie jeszcze większy szacunek. Świetnie sprawdza się jako ojciec, ale jako mąż także. Mimo, że seksu jeszcze nie uprawialiśmy (bo minęło dopiero 21 dni od porodu), to mąż jest bardzo czuły, troskliwy. Nie możemy doczekać się aż połóg się skończy :))) Jeżeli chodzi o męża autorki - pokaż mu że jesteś kobietą, a nie tylko mamą. Zmień dresy na sukienki, bawełnianą piżamkę na coś seksownego, wyjdź gdzieś sama zostawiając dziecko pod jego opieką. Nie podziała, to nie wiem, czy kiedykolwiek się to zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale dla mnie kobiety ktore zezwalaja na bycie mezowi przy porodzie sa chore!!! troche szacunku do siebie!! ja chyba bym umarla wiedzac ze mnie oglada taka, sa pwne aspekty zycia ktore sa meega intymne, jak zmieniacie podpaski czy tampony to tez przy waszych facetach i sracie tez przy nich??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×