Magda z NA WSPÓLNEJ nie żyje

TO okropne :( Ja ją już tak polubiłam :( Co o tym sądzicie?

To kukła leciała tylko:) słabe to wszystko pożegnanie z klasą:)

Dobrze, ze w kartony nie wjechali ;)

i tak jej bohaterka była beznadziejna

Manekin odwrócony i napchany gazem

wcale nie była taka b eznadziejna. Zaczela juz byc spoko. Szkoda ze nie kochala tak Kazika jak on ją :(

Stała jak strusia nad Wisłą, biedna, niezdecydowana po co była z tym Kazikiem? kupił mieszkanie, pierścionek

Była z Kazikiem, bo chciała zapomnieć o Igorze. To od początku było wiadome, przynajmniej ja jakoś nigdy nie widziałam z jej strony zaangażowania w ten związek czy nie wiadomo jak płomiennego, prawdziwego uczucia. Zatem jak widać teoria klin klinem nie zawsze się sprawdza.A uśmiercili ją tylko dlatego, że aktorka zrezygnowała z roli.

stała jak strusia :):)

kto następny? kto teraz kopnie w kalendarz?

jedno jest pewne: nie będzie to ZNOWU wypadek drogowy, bo to by było przegięcie :D

Uśmiercanie matek malutkich dzieci uważam za okrutne. Po za tym ona przeszła dużą przemianę i była już naprawdę fajna. Jeśli nie chciała grać trzeba było ją gdzieś wysłać za granice i sprawa załatwiona. Swoją drogą Igor sam jest wszystkiemu winien, bo się mu chciało z Majką puszczać.

Po za tym Igor pochował już jedną miłość. Ta co była chora na białaczkę (chyba to było to) też umarła. Teraz Magda, wcześniej on sam miał wypadek przecież. Ciągle nieszczęśliwie zakochany moich zdaniem trochę za dużo jak na życie tak młodego chłopaka. Przeginają z tragizmem tej postaci... Magda jak nie chciala grac mogla zwiazac sie z tym Kazikiem i gdzies wyjechac nie na Białołękę tylko do innego miasta daleko, albo i za granicę. I tylko w koncu by widzowie o niej zapomnieli. A ta smierc taka na wyrost troszke. Ledwo co zginal Janusz.