Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość landryna_cytrynowa

jak to mozliwe tak sie kochalismy a po 9 latach zimno

Polecane posty

Gość landryna_cytrynowa

nie umiem w to uwierzyc, jeszcze niedawno taka namietnosc, milosc, 3 dziec***plany na przyszlosc, wszystko ostyglo, maz robi wszystko dla siebie, takie mam wrazenie, mowi ze kocha , ze jestesmy najwazniejsi, a ni eczuje tego, widze jaki jest szczesliwy z bratem, z kolegami z pracy, nawet u rodzicow jest inny, w domu ostyga, spi, albo na necie buszuje, albo wychodzi, przytula, kocha, ale jest inny, nie czuje juz mojego meza, mysle ze mu sie znudzilam, nawet gdybym chciala cos spontanicznego zrobic nie moge bo mamy maluszka w domu, nie umiem go zostawic, karmie....bla bla, czuje ze sie konczymy, a wiem ze milosc niby jest, co robic?plakac mi si echce, mam w planach otworzyc wlasna firme, zajac sie soba, odczepic sie od niego, poprostu, bo o rozwodzie nie ma co myslec, szkoda dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile lat mozna ugniatac te same cycjki ,ktore coraz bardziej miekkie i coraz nizej zwisaja unieszczesliwiasz swego faceta powinnas mu sprowadzic mloda albo mlodszej moiejsca ustapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz ja tak mam od jakiegos czasu tylko u nas to dopiero rok.. I czasem myśle że to tylko ja to dostrzegam i że problem jest w mojej głowie.. Wiec to chyba moja milosc ostyga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogięło cię najwyrażniej co ty piszesz za brednie to nawet na żart się nie nadaje skąd cię nagnało chyba z tym wiatrem lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia44
Szkoda,że widzisz wady u męża.Dlaczego nie u siebie?Masz małe dziecko i więcej czasu poświecasz dziecku (dziwne nie jest) mąż poszedł w odstawke.Zacznij zwracać uwage na męża, zaangażuj do pracy przy dzieciach.Nie będzie miał czasu na lenichowanie.Małżeństwo nie polega cały czas patrzeć sobie w oczy, trzeba dać coś od siebie.Jestem ponad 25 lat po ślubie i nigdy nie miałam tego problemu.Nadal kochamy się i wzajemnie wspieramy gdy jest taka potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
jak go angarzowac skoro pracuje od 9 do 19?kiedy wraca one juz spia w sumie, jedynie w weekendy, on spi do 10,11, potem maluchy tez juz spia, wiec jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
kasia 44 czy jestes jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha jasne,tylko facet egoista pomysli,ze zonka go zaniedbuje,bo poszedl w odstawke.Kazdy wie,ze malutkie dziecko=ciezka praca.Niech poprzebywa z dzieckiem 24/24 wtedy zobaczymy.Poza tym oczywiste to,ze milosc nie trwa wiecznie.Milosc to chemia.Nie jestesmy monogamistami,i zycie z jedna osoba nas szybko nudzi.Malo kto umie sie do tego przyznac.Wszystko mija...a sex staje sie nudny,bo to zrozumiale,ze juz sie nie ma ochoty cwiczyc wciaz akrobacje,przebierac sie w ciuszki,ubierac szpilki do lozka,bo sie jest zmeczonym i zyciem i partnerem:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
rozmawialismy o tym, duzo rozmawiamy, dlatego ciagle jestesmy razem i wracamy do tego co bylo kiedys, ale teraz to jakos dziwnie, gadalismy wczoraj i on powiedzial mi ze wszystko dl niego jest perfekt, kocha dzieci, mnie, jest w domu szczesliwy, ale nie toleruje tego ze go kontroluje, mysle ze ma jakas fobie, ze potrzebuje wolnosci, chodzi na kurs gitarowy w srody, kiedys zadzwonilam do niego o 00.00 mowil ze juz koncza, ze mam sie nie martwic, a ja w zlosc***owiedzialam ze mu nie wierze ze jest na kursie,bylam wsciekla , bo sam fakt ze do 00:00 mi nic nie dal znac ,a o 21:00-22.00 koncza zawsze, wiec ja nie wiem, mam majonez w glowie, przegina a mnie obwinia, mam mu dac wolnosc??male dziecko w domu, brak bliskich obok, pomocy jakiejkolwiek...nie wiem, martwie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem ale jest tak samo . Odsunelismy sie od siebie zyjac w rownoleglych swiatach . Nie mqmy dzieci , nie mamy o czym rozmawiac wymieniamy tylko informacje o pracy i innych niewaznych rzeczach . Nawet wakacje we dwoje nie ogrzaly naszego lozka ,spimy osobno . Nie mam kochanki i nie szukam , nie wiem jak zona ale chyba tez nie . Cos przygaslo i juz. Ja ostatnio sie obudzilem i probuje rozdmuchac ogien . Mam nadzieje ze sie uda . Mamy po 35 lat dobre zycie niezla prace . O milosc trzeba dbqc i to obojgu . Do autorki zrob sobie rachunek sumienia , czy sama nie dajesz za malo. Ja to zrobilem staram sie teraz inwestowac w moj zwiazek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
ahh, to masz tyle lat co my, ja nieco mlodsza, moze to jakis kryzys?bo nie wierze w koniec , niemozliwe, zabardzo sie kochamy, zabardzo sie rozumiemy, zabardzo kochamy nasze dzieci, jak mu powiedzialam ze przez to nasze nieodzywanie dzieci sa inne, straszy pyta o tate dlaczego nas zostawia, dlaczego sie nie lubimy, wypytywal dlaczego maly sie tak martwi, wiec tez go to przejmuje, tylko mysle czasami ze 35 lat i juz takie cos???jesli przyjdzie kolejny taki kryzys to go nie przetrwamy, bo co kryzys to jest gorzej, ludzie po przejsciach w zwiazku z kolejnym kryzysem sie od siebie bardziej oddalaja, niby wiecej sie ucza , siebie, relacji, potrzeb, ale w duszy sie oddalaja, ja jeszcze niedawno myslalam o nas jako mlodych szczonow, kiedy sie poznalismy, jaka bylam dl aniego wazna, matko jak on szalal, moglam go ponizyc a on i tak latal za mna jak pies, moglam pokrzyczec na niego a on wrocil na kolanach , robil wszystko zebym byla szczesliwa, teraz juz tak nie jest, i to jest ten problem ze my chcemy byc ciagle tacy sami, a niestety zmieniamy sie, i patrzenie na siebie sie zmienia, smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znow ja 35 lat . tez latalem jak pies, dluzej nie moge ona tez musi sie stac suka choc na chwile . kiedys balem sie rozpadu zwiazku ,teraz juz nie, nie mamy dzieci , dom sie sprzeda , jak sie ma stac to sie stanie . czuje sie na tyle silny zeby powiedziec trudno nie udalo sie. ale jak wspominalem wyzej podejmuje ostatnia probe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghgf
:( tak bardzo sie boje ze u nas bedzie tak samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghgf
wiecie co, ja sie lapie na tym ze "dziadzieje", jestem zadbana, doscy atrakcyjna, w domu nie chodze jak lump ale z zachowania... nie chce mi sie nigdzie wychodzic, w ogole malo mi sie chce, po pracy zmeczona, wczesnie chodze spac. za to jak zlapie mnie zazdrosc z jakiegos powodu to zmieniam sie o 180 st od razu chce mi sie gdzies isc, stroje sie, czuje sie seksowna, mam ochote na adorowanie ze strony innych facetow, czuje sie jak na poczatku zwiazku i wtedy maz zupelnie inaczej na mnie patrzy. chcialabym byc zawsze dla niego taka lekko niedostepna, tajemnicza, latac na taniec, fitness, basen i obiecuje to sobie ale szara rzeczywistosc wraca i nie dziwie sie ze on traci zainteresowanie. z reszta w druga strone dziala to tak samo bo jak on chodzil na treningi, spotykal sie czesto z kumplami to ja bylam troche na czuwaniu, troche zazdrosna, on przychodzil steskniony i to dobrze na nas dzialalo. a jak siedzimy w domu to rutyna nas zjada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
gosc 35 podejmujesz probe, ale dlaczego?na co liczysz , co chcesz zeby ona zmienila??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
ze tez teraz to sie dzieje kiedy maly jest malutki!!!co ja mam zrobic?nie umiem malego zostawic, 8 miesiecy, do tego go karmie, nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety u nas to samo 8 lat po ślubie, 10 się znamy, kochamy się , mamy dziecko ale coś wygasło w łóżku nie jest już tak samo, mąż mówi że mnie kocha ale też wydaję mi się bardziej szczęśliwy z kolegami, czy nawet u rodziców, w domu albo śpi po pracy albo net, próbowałam rozmawiać mówi że niczego mu nie brakuje, że nadal mu się podobam itd. ale jest inaczej może tak to już w życiu jest, tzw. proza życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryna_cytrynowa
ja sie biore za siebie, mam kilka planow na siebie, i teraz czas zeby je realizowac, a on niech robi co chce, nie umiem byc inna, chce zeby bylo jak najlepiej, ale jesli tylko ja chce to bez sensu, umialabym zyc sama, kocham go, jest dla mnie wazny, wiem ze bedzie mi b.ciezko bez niego, ale nie umialabym zyc z kims kto nie chce ze mna byc, czas pokaze co sie bedzie dzialo....w razie czego bede miala cos swojego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czasami bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×