Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byłam okropnie rozczarowanaa

Wmawiacie małym dzieciom MIKOŁAJA

Polecane posty

Gość byłam okropnie rozczarowanaa

moja córka ma 2,5 roku no i oczywiście pod poduszką znalazła dzisiaj prezent. Ale się zastanawiam czy przypadkiem tej szopki nie zakończyć ? ja miałam 7 lat jaksię dowiedziałam że mikołaj nie istnieje powiedziała mi o tym mama... poczułam się wtedy jak by mi zrobiła krzywdę... bo mnie okłamała a myślałam że ona nigdy nie kłami i zzwsze mówi prawdę pamietam to uczucie do dziś jak płakałam i wmawiałam sobie że mnie nie kocha bo mnie okłamywała... Myślę że ćórk ajeszcze nie rozumie... ale za rok ? CHyba po po prostu jej powiem że jest takie święto i że kupuję jej niespodziankę i chowam w ten dzień pod poduszkę a nie jakieś wymysły... moja mama nawet watę kładła że to niby mikołaj zgubił albo czapkę... (tata czasami się przebierał )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy psycholog c***owie ze warto zeby dziecko wierzylo w mikolaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pamietam ze wieku 6-7 lat dowiedzialam ze mikolaj nie istnieje. Jak zwykle wigilia byla u babci- cala rodzina byla. ja z rodzicami i siostra, rodzenstwo mamy z rodzinami. i zawsze za mikolaja przebieral sie wujek. az pewnego razu przyszedl mikolaj i po butach rozpoznalismy ze to wujek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi musieli szybko powiedzieć, że nie istnieje, bo się bałam, że przychodzi jakiś obcy typ:O jako dziecko bałam się obcych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie jest wierzyć
Mnie "wmawiano" :) I jestem za to ogromnie wdzięczna mamie, piękne, magiczne wspomnienia z dzieciństwa (u nas mikołaj zostawiał prezenty na parapecie, pisało się listy i wkładało do butów, on zabierał 6 grudnia w nocy, zostawiał jakieś drobiazgi, a potem w Boże Narodzenie już właściwe prezenty, tez w nocy z wigilii na pierwsze święto). . Byłam już dość duża, jak zrozumiałam, że mikołaj nie przychodzi. Nie poczułam się okłamana, byłam na tyle duża że to naturalnie przyszło. A za magię tych chwil, jak się człowiek budził niecierpliwie o świcie i widział, że na parapecie COŚ jest - jestem wdzięczna :) Nie wiem, jak można w ogóle rozważać powiedzenie tak małemu dziecku jak 2, 5 letnie, ze Mikołaj nie istnieje. Po co? A co z dzieciństwem? I tak już dzieci w nic nie wierzą (w smoki, wróżki itp.), chociaż Mikołaja im zostawmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to mama Cię okłamała bo Mikołaj przecież istnieje faktycznie ;) może nie dokładnie taki jak w bajkach ale jednak ;) ja mojemu nie zamierzam jeszcze zamykać wyobraźni i zderzać z twardą rzeczywistością ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak , dziec***otrzebuja marzem I dziecinstwa ! Mój syn 8 lat, wierzy w mikołaja., bo mikolaj przychodzi tylko do tych , którzy w niego wierza, a do reszty nie. Wie, ze dorosli nie maja wstepu do Krainy Baśni, oraz ci kompletnie bez wyobrazni I empati. Wie tez , ze I on zostanie kiedys doroslym , wiec chce jak najdluzej wierzyć I.. marzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie domyslalam z dwa lata ze to oni zanim mi sie przyznali :) odbywalo to sie tak ze 6.12 zawsze paka slodyczy potem pisalam list i kladlam na parapecie a aniolki ktore pomagaly mikolajowi je zabieraly. Dla mnie to byla magia, nie byly to klamstwa wg mnie. Dopóki istniał mikołaj święta miały magię aczkolwiek gdy znowu zaczynamy sie bawic w mikolaja to znowu magia powraca nie ta sama ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×