Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do zon ktore maja mezow leniuchow

Polecane posty

Gość gość

Czy wasi mezowie zaangazowali sie bardziej w obowiazki domowe po urodzeniu dziecka? Za miesiac urodze dziecko i przeraza mnie perspektywa, ze nie otrzymam pomocy od meza. Nic nie robi. Przyjdzie z pracy to, albo silownia, albo usypia. Nie potrafie juz z nim rozmawiac. Ile to bylo i jest z tego powodu klutni, placzu. Nie mowie ze ciaza zwalnia mnie z obowiazkow domowych, ale mam czasem dosc i nie mam juz sil. Zakupy, sprzatanie,pranie, oplacanie rachunkow..boje sie ze po urodzeniu dziecka sie nie zmieni..a tyle obiecuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm nie rozumiem kobiet, ktore zachodza w ciaze z takimi typami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie - po co zachodziłaś w ciążę? Żeby mieć dwoje dzieci w domu? Na co Ty liczysz, że się zmieni?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moi to samo. oprocz muycia naczyn nic nie robie. jak do sciany nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze dzieciatko nie jest niczemu winne i bardzo je kocham i czekam na nie, ale mam takie mysli ze zaluje ze to z nim mam dziecko. Juz nie wspomne jak przeraza mnie perspektywa porodu- nie bedzie wsparciem, nie pomoze. Jestesmy juz 7 lat razem. Bylo inaczej...wydawalo mi sie ze do szczescia brakuje nam tylko dziecka. Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos musi na ten dom zarobic prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to po porodzie bierz sie za trzecie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze dzieciatko nie jest niczemu winne i bardzo je kocham i czekam na nie, ale mam takie mysli ze zaluje ze to z nim mam dziecko. Juz nie wspomne jak przeraza mnie perspektywa porodu- nie bedzie wsparciem, nie pomoze. Jestesmy juz 7 lat razem. Bylo inaczej...wydawalo mi sie ze do szczescia brakuje nam tylko dziecka. Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to po porodzie bierz sie za trzecie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rob sobie zludzen, nie zmieni sie... niewazne ile obiecuje. Z malym dzieckiem to tylko w reklamach jest pieknie i ladnie i latwo jezyk.gif . Jak sie dzis nie potraficie z tej kwestii dogadac to przy dziecku, kiedy bedzie o wiele wiecej obowazkow, tym badziej sie nie dogadacie. Dziecko zcala i wzmacnia tylko malzentwa ktore przed pojawieniem sie dziecka byly soline, a te ktore nie maja solidnych podstaw zazwyczaj jeszcze bardziej niszczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zarabiam. Teraz jestem na zwolnieniu, ale do 8 mca pracowalam i to 24h co 2 dni. I musialam miec sile na obowiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mojego doświadczenia - nie zmieni się. Mój sie nie zmienił i jeszcze slysze ze inne kobiety mają dziecko i sobie radzą... a ja mam dwójke dzieci - bo mój nawet talerza po sobie nie wyniesie do zmywarki a jak sobie robi kanapki to zawsze wszystko zostawia na wierzchu, brudne ubrania poprostu rzuca tam gdzie sie rozebrał a jak juz cos naprawia to narzedzia tez musze po nim odnieść. Ja akurat zazwyczaj przymykam oko bo poza tym, ze nie robi nic w domu i nie nawet nie ma zamiaru tego zmienić to jest świetnym facetem i mam od niego wsparcie w innych sprawach. Dzieckiem zajmuje sie super ale w ramach zabawy czy atrakcji - ubieranie, gotowanie, mycie to moja broszka.. chociaż jak kiedys złamał noge i musiałam przejąc obowiązki w jego firmie to siedział z małą codziennie od rana do wieczora przez 4 mce. To jest mój wybór i chce z nim byc mimo że czasemmi ręce opadają. Porządek to nie najważniejsza w zyciu sprawa. A ja też mam wady, które on musi tolerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna ktora zmusila meza do splodzenia dziecka :O pozniej placz i zgrzytanie zebami :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość kolejna ktora zmusila meza do splodzenia dziecka pechowiec.gif kolejna mądralińska się znalazła faceci się rozleniwiają po ślubie i tyle, trzeba na nich znaleźć sposób ja mojego zaczęłam chwalić jak coś dobrze zrobił to się nauczył, kłótnie też nie pomagały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można w ogóle być, zakochać się w takim syfiarzu?!?!?!?!? Żeby nie wytarł po sobie blatu, nie odniósł talerza do zmywarki?!?!?! Poza tym, że ma konkretnie rąbnięty dekiel, to dodatkowo kompletnie nie szanuje twojej pracy, ma w d***e to, że ciągle chodzisz i po nim sprzątasz, w nosie głęboko ma to, że wypruwasz swoje żyły, żeby było w domu czysto i miło :o nie szanuje tym samym ani ciebie, ani twojej pracy - i ty piszesz, że poza tym jest fantastycznym facetem?! bo co?? bo zarabia, przynosi do domu kasę, jest dobrym ojcem, kupuje ci kwiaty na walentynki?!?! z***biście, pomnik mu wystaw :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat zazwyczaj przymykam oko bo poza tym, ze nie robi nic w domu i nie nawet nie ma zamiaru tego zmienić to jest świetnym facetem i mam od niego wsparcie w innych sprawach. x nie uwierzę, że facet mający w d***e twoją pracę i nie reagujący na twoje prośby o to, żeby zadbał o minimalny porządek wokół siebie, był jakimkolwiek wsparciem na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Nie wciśniesz mi takiego kitu, choćbyś nie wiem co tu napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Decyzja o dziecku byla wspolna. Do niczego go nie zmuszalam. Sa dni, ze sie poklucimy, powiem ze mi z nim zle i potrzebuje wsparcia..to potem dochodzi do wniosku ze faktycznie powinien sie ogarnac****are dni jest dobrze. Ale potem znowu to samo. Tez olewam sprawe, ale czasem nerwy mi tak puszczaja...bezsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zmieni sie , zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moim ciale sie o to kloce. o porzadek. oczywsice sprzatanie przypadlo na mnie. ja pracuje od pon- piatek. moj jeszcze w soboty do 13. dzis wstalam jak zobaczylam ten syf w domu to az wstyd. i nie wytrzymalam i posprzatalam. i dorazu w domu lepiej. ale co zrobic jak zrobic zeby moj facet sam zaczl sprzatac w domu. jakis czas temu stalislismy pewna zasade ze moj 30 minut dziennie poswieca na porzadki. wogole sie z tego nie wywiazuje i jak z kim stakim rozmawiac??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie... ale jak cięzko chorowałam to tylko dizęki niemu sie nie załamałam. Jak miałam podjac w zyciu wazne decyzje np. zawodowe to zawsze był przy mnie murem - pomagał jak tylko mógł - wiedziałam ze jak sie nie uda to i tak damy rade bo jest on. Mamy wpólne marzenia o tym jak chcemy zeby nasze życie wygladało i on bardzo sie przykłada do tego żeby je realizować. Jakikolwiek problem życiowy nas spotka to jest ta stroną która ciągnie nas w góre. Nie tlyko on zarabia - był moment kiedy zarabiąłam wiecej... ale to był etap przejsiowy u niego, który musiał przejsc. Dzieki niemu mogę robić to co kocham i nie musze sie zastanawiac czy sie utrzymam - chociaz póki co idzie na tyle dobrze ze bym sie utrzymała. Zawsze ma super pomysły na spedzanie czasu, zawsze ma dla mnie dobre słowo (walentynek nie obchodzimy), dziecko rozpieszcza do bólu (to akurat nie wiem czy dobre :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestan prac brudne majty :O gotowac i sprzatac. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie uwierzę, że facet mający w d***e twoją pracę i nie reagujący na twoje prośby o to, żeby zadbał o minimalny porządek wokół siebie, był jakimkolwiek wsparciem na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Nie wciśniesz mi takiego kitu, choćbyś nie wiem co tu napisała. Na szczecie dla mnie nie ma żadnego znaczenia to, w co wierzysz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie mężów brudasów i nie ma znaczenia co i jak robią poza sprzątaniem. Są brudasami, syfiarzami i śmierdzącymi leniami - nazwijmy to po imieniu. Gratulujemy wam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówie że nie jest - dlatego weszłam na ten topki bo z tytułu wynika ze jest adresowany do mnie - mam męża syfiarza a mimo to jestem z nim szczęsliwa :) dziekuje za gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wlasnie nie wiem czy jestem szczesliwa. Ktos wyzej napisal ze to jest poprostu brak szacunku do zony i ma racje. Gotujemy obiadki, pierzemy brudne gacie, a taki brudas nawet talerza nie odniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa... i nie marnuje pracy mojej tylko ... raz w tygodniu przychodzi pani na 5 godzin i mi "wylizuje" dom do czysta a ja na codzien sprzatam tylko tyle ile zdąże. To samo radze tobie - autorko... jesli chcesz byc z tym facetem to weźcie pomoc domową i nie rujnujcie sobie zwiazku kłótniami o jakis balagan - są w zyciu wazniejsze sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czywscie a ja nie wyobrazam sobie miec syf w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednego dnia odkurzam, drugiego myję podłogi, trzeciego robię pranie itd. żaden wysiłek, żaden kłopot. nawet po pracy można którąś z tych rzeczy wykonać. obiadu mogę co dzień nie robić, zjem kanapki najwyżej, ale czysto w domu musi być, koniec kropka. mój facet raczej nie podziela tego poglądu, ale na razie ze sobą nie mieszkamy. jak zamieszkamy, jeśli w ogóle, to go nauczę, myślę, że dość szybko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co feruja wyrokami i sa takie oburzone ze 1z2zrobila sobie dziecko z facetem egoista nie znaja zycia i pewnie trafili im sie opiekunczy fajni mezowie.zycie sie roznie uklada nie wszystko jest od razu czarne lub biale.wiele spraw trafia do nas jak juz jest dz w drodze.b wkurzaja mnie te madralinskue ktore tak latwo oceniaja innych.jakby kochane to byloby takie proste jak wy piszecie to na swiecie bylaby wiekszosc udanych malzenstw.apropos tematu to pi ur dziecka chyba nie zmieni sie wiele chtba ze jestes niepoprawna optymistka bo ja jestem realistka i tak sadze.licz na siebie a jak masz sile i samozaparcie wymagaj od meza choc wychodze z zalizenia ze jak mezczyzna nie ma w sobie empatii w stosunku do zony w ciazy to po ur dziecka tym bardziej.moj czasem pomaga ale jest to sztuczne i na odwal sie.umyje pare garow raz na tydz odkurzy pobierznie raz na srednio 3tyg i uwaza ze b pomaga.faceci to w wiekszisc****eprzeni egoisci choc wiem ze sa tez porzadni ojcowie i mezowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie tak jak moj. odkurzy ale tylko na srodku pokoju, a kurz tez zbiera sie pod meblami za lozkiem. i tam tez trzeb aodkurzac bo potem kurz lata ppo claym pokoju. wiec co to za sprzataanie?????????????? robienie na odwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×