Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmaltretowana

jestem zmęczona i zniechęcona

Polecane posty

Gość zmaltretowana

Jestem tak strasznie zmęczona, że czasem chciałabym zniknąć, Czasami marzę o tym, żeby nie mieć ani psa ani kota ani męża ani dziecka. Potrzebuję świętego spokoju i czasu tylko dla siebie. Chciałabym się odizolować. Czuję się nieszczęśliwa i zdołowana. Nie widzę przed sobą niczego dobrego. Rutyna, rutyna, rutyna i kierat :( Zaraz mi się dziecko obudzi, które choruje już drugi tydzień i zacznie się jazda, Jęczenie, marudzenie, piski, wrzaski, a ja będę latać za nią pilnując, żeby sobie głowy nie rozbiła :( i tak do 19. Do kąpieli. Jeszcze w między czasie szarpanie z obiadem. MAM DOŚĆ. I to nie chodzi o organizację, bo ja zorganizowana jestem dobrze ani o męża, bo się dzieckiem zajmuje tylko o zmęczenie materiału i rutynę i o wyczerpanie psychiczne. Jezu, nie chce mi się biegać za moim dzieciakiem, a na tym polega mój dzień - ściganie biegającego dziecka :( i pilnowanie, żeby nie głaskała kota i psa w okolicach zadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim wieku jest dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
1,5 roku i głównie biega. Przerażająco szybko, a w domu wiadomo sa kąty, rogi itp. mało miejsca więc biegam za nią. Oszaleję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorób sobie drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
nigdy w życiu!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to moze weekend w spa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem po co za nią biegasz? Nawet jak sie uderzy czy przewróci to co z tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
Ha, chciałabym, ale mnie nie stać niestety. No właśnie po co biegam. Boje się, że jak przywali w szafkę, w kant z taka prędkością, to nie będzie co zbierać. Upadków samych w sobie się nie boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zabezpiecz szafki i daj dziecku spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś samotna matka
Z tego co piszesz wygląda ze jesteś samotna matka? Kilka błędów wystarczy naprawić i będzie po problemie. Po 1 przestan biegać za dzieckiem. Po 2 ogranicz przestrzeń w której dziecko przebywa do jednego pokoju. Po 3 jak dotknie psa lub kota nie tam gdzie trzeba to go dziabnie lub drapnie, po 4 w weekend tatuś też powinien się dzieckiem zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
Poza tym wkurza mnie to bieganie. I kot mnie wkurza i pies i mąż i to ze dziecko biega i jęczy. Ogólnie wszystko ostatnio mnie wkurza i czasami myślę, ze eksploduję. Ciągły brak kasy mnie tez wkurza i że jesteśmy takimi niemotami, co nie potrafią kasą gospodarować. Bo nie potrafimy. Co z tego, ze teoretycznie nie zarabiamy najgorzej, skoro o przyjemnościach mogę zapomnieć. Noż k... wszystko mnie wkurza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam inny przypadek
nie dziwię się. dlatego ja na razie nie chcę ani męża ani dzieci ! kiedy chcę leżę i odpoczywam... nikt mi nie jeczy, komfort psychiczny to jest to, co kocham najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
Nie jestem samotną matką - mąż się nią zajmuje, ale ma matkę w szpitalu i do niej pojechał. Poza tym młoda jest chora i pierwszy tydzień siedziałam z nią ja, a drugi on i wygląda na to, ze teraz znowu będzie moja kolej, bo od wczoraj kaszle i ma gile. Chora jest, a dalej biega :/ Nie mogłaby poczytać czegoś albo coś? ;) Mam fatalne mieszkanie jeśli chodzi o dziecko - pełno półek szafek, kantów - ciężko to zabezpieczyć. Czemu ona tak biega?? Mój mąz ma dużo więcej cierpliwości do niej i w ogóle jest lepszym ojcem niż ja matką. Marzę o spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
miałam bardzo podobne odczucia jak młodsze dziecko skonczylo rok i trwalo to i trwalo i trwalo... mimo prob typu urywam sie z domu raz na tydzien na wieczor, czesc wakacji spedzona bez dzieci, ale to wszystko za mało, jednak nie zwariowalam, mimo, ze eksploduje sobie okresowo... trzeba wlaczyc ojca dziecka w opieke i samej wyznaczyc sobie grafik, kiedy masz czas tylko dla siebie - na zakupy, basen, saunę, kino, cokolwiek Cie odpreza - i niech bedzie tego jak najwiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
Ale ja stara już jestem i teoretycznie się już wyleżałam. Bardzo teoretycznie chyba. Mój mąż się zajmuje dzieckiem. Serio. Tylko ja mam jakiś kryzys i najchętniej wystrzeliłabym się w kosmos. Kocham moją niunię, ale chciałabym żeby trochę poczytała sobie czy coś i ograniczyła aktywność fizyczną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddaj je do ciotki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lossss
dziecko 1.5 roku na pewno sobie poczyta <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
to jeszcze tylko sprawdź w kalendarzu, czy się okres nie zbliża... niezłosliwie to mówię, ja mam tak, że wtedy przez dwa, trzy dni jestem straszna i najlepiej, żebym w ogóle poszła z domu, pracuję nad tym, żeby to sobie zorganizować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale narzekasz, gdy ja urodzilam dziecko i bylamn z nim w domu na wychowawczym do 2 r.z. to byl najlepszy czas blogiego "nicnierobienia" i odpoczynku. a zmeczenie i frustracja? Czasem, ale bardziej z nudow i rutyny. Od 3 lat pracuje, do tego w handlu, teraz przed swietami jest masakra-ludzie dostali bony, talony, wyplaty.I daje rade, z organizacja nawet lepiej niz jak siedzialam w domu. Oczywiscie mi bardzo pomaga maz, ale jest o wiele wiecej zmeczenia, latania teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, wiem o co Ci chodzi Ex, ale to niestety chyba nie to. Zespół napięcia mam nieco częściej ostatnio niż raz w miesiącu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
No narzekam, bo czuję się sfrustrowana. To chodzi o zmęczenie psychiczne bardziej niż fizyczne. No i narzekam sobie. W ten sposób wyładowuję napięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
Ja pracuję, więc nie siedzę w domu non stop. I pisałam wyżej, że to nie chodzi o organizację. To mam opanowane. Jestem znużona. Rutyna i kierat mnie dobijają. Chciałabym, żeby młoda potrafiła się skupić już na dłużej, żebym mogła jej poczytać, porysować z nią. Na razie robimy to, a jakże, w biegu:) Muszę jej ciągle rysować konia, ale zanim skończę domaga się kolejnego konia i tak w kółko. Czytam jej coś, np. "Lenia" i zanim dobrnę do końca, informuje mnie: juź nie, grześ chce (czyli idzie grześ przez wieś) ale zanim Grzesia znajdę młoda informuje mnie, że "juź nie, komo chce" (znaczy "Lokomotywę")i tak w kółko. No dość mam, no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
To o 15:47 to byłam ja. A ten okres to za tydzień mniej więcej, więc może faktycznie to już ten czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
przeczekaj, byle do wiosny, teraz taki czas, że by się człek zawinął w koc i zahibernował... ja naprawdę miałam długo to, nawet teraz jeszcze nie do końca chyba wyszłam, bo denerwuje mnie np. drobna rzecz - jak zaplanuję sobie pracę, a zamkną przedszkole i dupa - dzieciak cały dzień na głowie znowu... ja trzymam do stycznia, raz, że tesciowa przyjedzie na chwilę, dwa, że córkę puszczę na trzy dni do przedszkola... byle do wiosny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
No byle do wiosny :) Tylko, że zima się chyba jeszcze nawet kalendarzowo nie zaczęła. Tragiczne jest to, że ja czekam aż mi moja mała podrośnie. I tak czekam i czekam i sobie myślę, że to wegrtacja, a życie ucieka. Ja nie mam już 20 lat niestety. Mycha właśnie zaliczyła kant szafki. żyje, ale ryk był, że hej. No i biega dalej Byle do tej wiosny. Będzie wtedy dobijała do dwóch lat i może trochę zwolni, a ja nabiorę chęci? Kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wiadomo, ze majac juz rodzine, dzieci to nie zawsze jest kolorowo. Trzeba bylo panna pozostac, ew. znalezc faceta i spedzic zycie na wyjazdach i przyjemnosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
...jeszcze bunt dwulatki po drodze.... oops;) gościu powyżej - to, że się na coś zdecydowaliśmy i że jest trudno - co może było wliczone w cenę, albo i trudniej niż przewidywano, nie znaczy, że nie mamy prawa sobie ponarzekać; co z tego, że czytasz recenzje książek, czy filmów - dopóki nie przeczytasz/obejrzysz SAM nie będziesz wiedział, czy ci się podoba, gadanie po, ze trzeba było nie czytać jest g. warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmaltretowana
No bunt to już się u nas chyba zaczyna i się zasatanawiam czy jeśli tak wcześnie, to szybciej sie kończy, czy będzie trwał dłużej. Gościu - ja mam nieco zdrowego rozsądku, tak mi się przynajmniej wydaje, i nigdy nie oczekiwałam, że będę miała rożowego, gugającego bobaska, a potem blondwłosego aniołeczka uśmiechajacego się czule do mamusi. Wręcz przeciwnie, wydawało mi się, że jestem przygotowana na to, że bedzie ostro i ciężko. No i okazało się, że mimo wszystko, czasami, mnie to przerasata. Tylko, ze ja nie jestem tym ani zaskoczona, ani w sumie nie żałuję. Zwyczajnie czasami jestem znuzona i mam dość. Wtedy sobie narzekam. Nie jestem superhero, ani wonderwoman. Nie udaję, ze wszystko ogarniam i mam niezłomną psychę. Słaba jestem, bo człowiekiem jestem. Tylko. I marzę o świętym spokoju, i czasem dopadają mnie myśli czy było warto, myśli, których się wstydzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo... mój syn też ma 1,5 roku i biega i robi wszystko to, co zakazane... i łatwo mówić - nie biegaj za dzieckiem...a jeśli dziecko w sekundzie wspina się na parapet to co? mam go zostawić? to są takie typy *******iwe :] nie da się ograniczyć przestrzeni , bo jest wysoki i wszędzie sięgnie, drzwi sobie otwiera itd. ciężko łączyć pracę i dom, ale w sumie dobrze, że mam pracę, bo bym chyba ześwirowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i też bym sobie czasem chciała poleżeć - choć 30 minut i nic nie robić...albo coś dla siebie...ale nie da się. o 5 rano pobudka na równe nogi i jazda - do 20:30 :) takie uroki...\dlatego podziwiam wszystkich z dwójką, trójką dzieci...choć chyba wtedy człowiek bardziej odporny i ... hm...nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×