Chciałabym takiego faceta jak Christian Grey

... :(

a ja nie :)

Kwestia gustu. :) Ale... Czemu nie?

tez bym chciała :-)

Wiem, jak się kończy cykl, czytałam wszystkie 3 książki, ale w momencie, gdy facet rzuciłby mi przed oczy "kontrakt", innymi słowy zakomunikował mi, że ma mnie w d***e i chce tylko seksu, nie czekałabym aż może sie zakocha, życie to nie książka dla gospodyń domowych. Poza tym chciałabym czułego faceta, bez jego zaburzeń, leków, trudnej przeszłości.

jedyne co, to może być przystojny, bogaty i dobry w łóżku, tym nie pogardzę ;)

Nie czytałam wszystkich części, bo nie mam w sobie aż tyle determinacji, żeby zaakceptować styl pisania autorki. :) Ale korci mnie, bo ciekawi mnie właśnie postać Greya. Mnie w Greyu podobało się właśnie w to, że dojrzał w bohaterce nie tylko uległą, ale także wartościową kobietę. Ma oczywiście swoje wady, ale który człowiek tak naprawdę nie nosi w sobie złych wspomnień?

Traktowanie kobiety jak rzecz, to nie jest zwykła wada. Potem oczywiście okazuje się, że on nie jest zły, tylko miał ciężkie dzieciństwo. Życie jednak to nei książka, gdy ktoś traktuje mnie jak śmiecia, to nie obchodzi mnie jego trudne dzieciństwo.

przeciez ten facet ja kontroluje pod przykrywka ''dbania o nia i martwienia sie''- ja bym takeigo faceta nie chciala, ktoremu musze sie tluamczyc gdzie i o ktorej bylam

Przecież on nie traktował nikogo jak śmiecia. Miał jasno określone zasady - nie chciał związku opartego na partnerstwie, tylko na seksie. Jego kobiety to akceptowały.

Jakie jego kobiety? Masz na myśli specjalistki? Przecież to nei były jego kobiety, to były jasne układy. Traktowanie normalnej kobiety jak specjalistkę, przecież swoje intencje (czyli nie chcę się wiązać chcę bys była moja uległą) wyjawił dopiero po czasie, najpierw były prezenciki, herbatki itp itd. czyli normalne zaloty.

Hm... Dla mnie to oczywiste, że jeśli z kimś jestem, to mówię gdzie wychodzę. Nie spowiadam się oczywiście, że o 10.00 robiłam zakupy, a wcześniej wyniosłam śmieci, ale kiedy idę np. na jakąś imprezę bez niego, to czuję się zobowiązana go o tym powiadomić, właśnie po to, żeby się nie martwił gdzie jestem, z kim i czy wszystko ze mną w porządku.

Typowy zakłamany samiec, udaje zakochanego, a potem beszczelnie oświadcza, ze chce tylko seksu. Tylko, że ten jest przystojny i bogaty i to czyni taką różnicę, że laski sie jarają i chcą takiego faceta

Jest jeszcze oprócz tego szarmancki i ma kilka fajnych zainteresowań, a w dodatku to facet zagadka co czyni go jeszcze bardziej interesującym, ale tego to już nikt nie dostrzega.

Owszem, to intrygujący bohater literacki, ale nie potencjalny partner dla mnie.

Jeśli ktoś jest na tyle ograniczony by oceniać te postać wyłącznie przez pryzmat jej stosunku do kobiet, w dodatku upraszczając go prymitywnie do tego, że kobiety stawały się dla niego, przy nim i dzięki niemu uległe to rzeczywiście, bohater wydaje się mało atrakcyjny. Cóż, dla kobiet, którym się wydaje, ze są księżniczkami i tak muszą być traktowane (a to są zazwyczaj te panie, których nikt nie traktuje jako pełnowartościowe przedstawicielki płc***ięknej) uległość będzie zawsze zła, brudna i poniżająca.

Nie mówię tu o preferencjach seksualnych a o traktowaniu kobiety jak rzecz, facet uwodzi a potem mówi: chcę tylko seksu, zgódź sie na układ. To jest przedmiotowe traktowanie drugiej strony i nei akceptuję tego względem swojej osoby.

Przykro mi, ale dyskusja z Tobą o seksualności wg Greya jest jak dyskusja ze ślepym o kolorach. Mierzi Cię, że mężczyzna traktuje kobietę jak rzecz (choć odbywa się to w ramach odpowiadającej obu stronom seksualnej konwencji), a zarazem nie razi, jak kobieta sama siebie jak rzecz sprzedaje żebrząc o uczucie? Hipokryzja, albo prymitywna głupota.

Nie mówię o preferencjach seksualnych, mówie o stosunku do kobiety poza łóżkiem.

Poza tym głównej bohaterce ta konwecja nie odpowiada, ona chce więcej, nie chce układu.

Bo kompletnie nie rozumiesz czym jest uległość :) A jak nazwiesz żebry o uczucie? To jest dopuszczalne, akceptowalne i nie uwłaczające godności kobiety?

Nie żebrze, zawsze zachowuję sie z godnością, choć różne są tęsknoty mojego serca i ukryte pragnienia.

tego badziewia nie da sie czytac pod wzgledem stylu, (przynajmniej w oryginale, moze polski tlumacz cos naprawil), ale sam w sobie pomysl jest niezly, wrecz bym rzekla bąba :D

[zgłoś do usunięcia] fiku mikuuu Nie żebrze, zawsze zachowuję sie z godnością, choć różne są tęsknoty mojego serca i ukryte pragnienia. --- Jasne. Siebie usprawiedliwiasz a kobiety od greya potępiasz? A ja odwrotnie. Tamte kobiety rozumiem (gdybym była niespełniona to może nawet bym im zazdrościła), a Twoje zachowanie na tym forum oceniam jako uwłaczające godności kobiety. Sama siebie nie szanujesz, a brak szacunku do innych kobiet (moim zdaniem tylko rzekomy) Cię w tyłek kole.

Chciałabyś zakompleksioną ofiarę zaniedbywania przez matkę-prostytutkę, znęcania przez jej faceta i na końcu molestowania przez 20 lat starszą koleżankę adopcyjnej matki? wow...

Jakie potępiam? Autorka pisze że chciałaby takiego faceta jak Grey, ja nie. Uległe nie były kobietami Greya, tylko partnerkami seksualnymi, widzisz różnicę? One tego chciały, więc nie widze problemu, to był jasny układ, z góry obie strony wiedziały na co idą. W przypadku Any, on ją zwyczajnie zwodził, ja nei jestem kobietą, która będzie z facetem, który ja zwodzi i na koniec wyskakuje z propozycją seks-układu

Mierzi Cię, że mężczyzna traktuje kobietę jak rzecz (choć odbywa się to w ramach odpowiadającej obu stronom seksualnej konwencji), a zarazem nie razi, jak kobieta sama siebie jak rzecz sprzedaje żebrząc o uczucie? xxxxxxxx ale bzdura to mogl napisac tylko facet

Jaka konwencja? kobieta chce więcej i idzie na ten układ tylko dlatego, że boi się, że jeśli powie nie, to on powie jej żegnaj. Ona nie chce iść na ten układ.

[zgłoś do usunięcia] gość Mierzi Cię, że mężczyzna traktuje kobietę jak rzecz (choć odbywa się to w ramach odpowiadającej obu stronom seksualnej konwencji), a zarazem nie razi, jak kobieta sama siebie jak rzecz sprzedaje żebrząc o uczucie? xxxxxxxx ale bzdura to mogl napisac tylko facet x Bzdura. To napisała kobieta wyobraź sobie :) Nie ma nic bardziej uwłaczającego kobiecie niż żebranie o uczucie. To co się dzieje w sypialni, za zgodą i satysfakcją dwóch stron nie jest w stanie poniżyć kobiety.

Tak koło tematu. Okropna książka dziewczyno. Radzę położyć na półkę koło Zmierzchu- będą dobrze razem wyglądały. ;)