Dlaczego tak wiele ludzi ucieka z Polski

Zastanawiam się kto będzie płacił na przyszłe emerytury, będzie spłacać dług za Polskę? Tyle ludzi ucieka z tego dzikiego kraju.

bo tu klimat taki ze zbyt dlugo jest zimno, nie ma lisci na drzewach i jest szaro i wilgotno nawet nie ma gdzie na randke pojsc

wina tuska

A jak kaczyński i kościół bedze rządzić to będzie cud miód i orzeszki?

burdele nielegalne

Z emeryturami to akurat nie będzie problemu, bo wg najbardziej optymistycznych prognoz około 2020-25 ZUS zbankrutuje i pojęcie emerytury przejdzie do historii.

to co z tymi, którzy odejdą wtedy na emeryturę?

w usa nawet trawnik strzygą równiutko, palmy są i wszystko bardziej kolorowe, a u nas szaro i zimno.

bo Polska to kraj bez przyszłości i żeby cos dobrze zrobić, to trzeba myslec, a nie wymadrzac się. Mielismy trzy wielkie reformy i z każdej g..no wyszlo, bo od poczatku były niedorzeczne.Tak jest ze wszystkim, np. transfotmacja ustrojowa i plan Balcerowicza:Jaki procent społeczeństwa miał place poniżej sredniej krajowej w PRL-u, a jaki dzisiaj? A gdzie byli ci bezdomni w PRL-u, jak wtedy nie było zadnych noclrgowni, markotow itp.a w kanalach ciepłowniczych nikt nie siedział..W PRl-u nie było takich cyrkow ze sluzba zdrowia.Mozna tak wyliczać, tylko po co.Kiedys przejawem biedy w rodzinie było to,kiedy dzieciaki przynosily na drygie sniadanie do szkoły chleb ze smalcem - o to była wielka bieda w rodzinie!Tylko ze to nieliczni przynosili te kanapki ze smalcem, a glodne dzieci były tylko z bardzo skrajnego marginesu społecznego.A po PRL-u miało być lepiej.Jest, ale tylko tej mniejszości, która się dorobila na przemianach.Poco w takim kraju siedzieć, jak można wyjechać i normalnie zyc.

Za komuny nie było wcale kolorowo, ale nikt nie zdychał z głodu. Służba zdrowia też była dla każdego. W sklepie nie było takiego wyboru, a w latach 80-tych g***o było. Dziś mamy wszystko markety, galerie, markowe sklepy, ale kasy nie mamy. Jest część społeczeństwa, która ma pewien status. Jednak większość stać od pierwszego do końca miesiąca.

Lata 80-te to był post-PRL. PRL faktycznie skonczyl się wraz z powstaniem Solidarnosci, a potem to już jakas hunta wojskowa z Jaruaelskim i Kiszczakiem.Przeciez od początku było wiadome, ze zlikwidują Solidarnosc, tylko nie bardzo było wiadomo kiedy.Zreszta Jaruzelski z Kiszczakiem i kilkoma innymi towarzyszami wypieprzyli Gomulke w 1970 roku.

dziwisz się, że uciekają? Jeśli ludzie kończą studia i nie mają pracy to ja się nie dziwię, poza tym w takiej Danii czy gdziekolwiek w ponad rok możesz zarobić na niezłe mieszkanie w Pl, albo nawet dom,o czym w Pl możesz zapomniec. Także pytanie jest całkowicie bezzasadne. :)

Siedze w Anglii i jest ten sam syf tu co i w Polsce !

ja też siedzę w Anglii ale jestem bardzo zadowolona!

A czym sie w Anglii zajmujesz, jesli mozna zapytac ;)

Mieszkam w UK i nie jest źle. Mam więcej niż w Polsce. Powiem lepiej teraz lecę na święta i na prezenty wydawałem bez żadnego patrzenia na ceny.

W Anglii zarabiacie minimalna (badz niewiele wiecej) a w Polsce zgrywacie bogaczy...!

też jestem w UK i uważam, że tutaj wcale nie jest tak kolorowo... Anglia już dawno się skończyła, ceny są z kosmosu Na pewno żyje się łatwiej niż w Polsce, ale nigdy nie jeździłam do Polski i nie zgrywałam bogacza. Co do tematu- ludzie powoli wracają, wróciła moja siostra, dwie koleżanki, wszyscy zaczną wracać, którzy wyjechali 7-8 lat temu, kiedy w Anglii było na prawdę dobrze. Bo widzą różnicę i widzą co sie szykuje. A ci co przyjechali pół roku temu, ciesza się i chwalą sobie, bo jest lepiej niż w Polsce...

Ci co przyjechali pol roku temu do Anglii to czesto nawet zadnej pracy nie maja !

no to po co wracaja?

Gdzie wracaja? Skoro w UK pracy nie maja (a z tym jest naprawde ciezko juz) to co maja w UK siedziec? Zasilkow i benefitow nikt nie da, jesli sie nie przepracowalo min.1 roku. Poza tym zasilki te i tak sa groszowe.

ludzie nie zdajecie sobie sprawy ile kosztuje wynajem w UK ja za jednopokojowe mieszkanie płacę 575Ł mam bardzo mały salon połączony z malutką kuchnią. Do tego dochodzą opłaty- sam council tax to wydatek 85 Ł miesięcznie, prąd mam "na kartę" kupuję za 10Ł tygodniowo, i reszta wydatków, łącznie lekko 1000Ł na samo mieszkanie!!!

:)

To i tak nie jest "tragicznie". My w stolicy i najtansze mieszkanie kosztuje 900-1000 f za sam czynsz i to z dala od centrum... Do tego woda, prad, gaz, council tax, licencja tv, kablowka, internet - kolejne co najmniej 400 f... A gdzie jeszcze np.telefony, chemia, jedzenie, transport? Nie mowiac o ubraniu, drobnych przyjemnosciach, niespodziewanych wydatkach...

A co sie dziwic... Londyn jedno z najdrozszych miast swiata.

e tam pierdzielicie mi tam jest dobrze i za nic bym stad nie wyjechał

Gdzie Ci dobrze? W Polsce czy w Anglii?

Ja sie chce mieszkać w stolicy najbogatszym mieście to sie nie dziwę, że tyle płacisz za mieszkanie. Ja mieszkam w uk i fakt nie mam kokosów i nie strugam bogatej damy bo po co niby. Ale jak oszczędzamy to możemy sobie pozwolić na więcej rzeczy. W polsce mąz zarabiał 1300zl po opleceniu czynszu 400zł jedzenia 300zł chemia, gaz, prąd, paliwo do pracy to brakowało już ta na takie rachunki jak tel czy internet bo nie miałam nawet komputera w domu bo za co miałam go kupić. Mamy jeszcze dziecko więc nawet na czekoladę miałam wyliczone a czasami nie i również szukałam pracy ale polityka w polsce jest tak z******* że głowa mała. A tutaj w uk właśnie Polacy mieszkają ponad stan bo jeżeli ktoś dla mnie siedzi tutaj i po 10 latach nie ma nawet kasy na mieszkanie w polsce a hulają tutaj jak nie wiem kto. Często na forum czytam, że taka bieda, ludzie mieszkają w Londynie nie maja niby co jeść ale na wakacje za granica, czy jakieś lepsze żarcie i ciuszki to mają....sama jestem świadkiem jak tutaj ludzie żyją a kuzynka jak jedzie do polski to niby na mieszkanie nie ma, na pomoc dla rodziców nie ma ale w 2 tygodnie potrafi przewalić 5 tysięcy albo i więcej.

w tym filmiku znajdziesz odpowiedz dlaczego tyle ludzi ucieka z polski aaah filmik taki piekny filmik tralala no no wlasnie no www.youtube.com/watch?v=H3VsYINcR2I

Chyba co niektórzy słabo pamiętają ten PRL: poziom życia faktycznie był bardziej wyrównany tj. wszyscy byli jednakowo biedni. Nie odczuwało się tego bezpośrednio w zawartośc***ortfela (tak bowiem działa gospodarka centralnie planowana), ale w poziomie życia - już tak. Ile osób wtedy mogło pozwolić sobie na szynkę? Na telewizor? Na wymianę starego samochodu? Realnie na tę szynkę nie było nas jako obywateli stać (chociaż w portfelu mogliśmy mieć papiery teoretycznie umożliwiające zakup).