Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mial ktos do czynienia z facetem unikajacym bliskosci

Polecane posty

Gość gość

Jak wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Jak się tłumaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie tlumaczy sie. Tylk ucieka gdzie pieprz rosnie. Czyni zlo zeby inni go nie zranili. A mi ujawnil swoje dwie strony: okrutna i zalekniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie pogada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Ja miałam. Już nie mamy żadnego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja juz tez nie mam. Jednak ciagle mysle. Jak to mozna byc w takim blednym kole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nie unikają bliskości z ludźmi z którymi nie chcą unikać bliskości . Unikają tych których chcą unikać ...to podstawa ,reszta to często pokrętna filozofia spod budki z piwem w rodzaju "mówi nie ale myśli pewnie inaczej" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ten moj przypadek unika wszelkiej formy bliskosci. Ja nie mowie o jakims lovelasku, ktory tlumaczy sie unikaniem bliskosci gdy cche splawic adoratorke. :) Ja mowie o powaznym zaburzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
O mylisz się. Według mnie często zostali w przeszłości bardzo zranieni, nie potrafią już zaufać, to jest tzw, osobowość unikająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Szukałam wtedy wytłumaczenia na pewne jego działania - to takie odsuwanie się gdy było zbyt blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet unika bliskości z kimkolwiek prócz mnie, ale na początku dla mnie też siedział za murem. Miał b. złe doświadczenia, to wszystko. Teraz jest dla mnie bardziej otwarty niż ja dla niego - bo ja też mam złe wspomnienia i jeszcze trudniej jest mi sie otworzyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj przypadek to pokazal mi dwie twarze i jak wyskoczylam z litania rad to mnie zmiotl z powierzchni ziemi. W przeklenstwach piszac mi, ze jestem glupia, brzydka, ze wstydzil sie ze mna pokazywac, ze nigdy mnie nie trawil. Gdybym nie miala poczucia wartosci to bym automatycznie skoczyla pod pociag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie mamy brutalne i feministyczne czasy, że facet ma zbyt wiele do stracenia idąc do łózka z kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ten moj to chodzi tylko do lozka. Na nic wiecej nie pozwala sobie. Boi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Łóżko to nie wszystko. Facet przede wszystkim powinien mieć jaja. I jak ma problem z psyche to na kozetkę do terapii a nie męczyć kobietę. Do tego wniosku dochodziła niestety przez 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _____OLO______
...BABA ,zwłaszcza jak jej resztki czasu z p***y wyciekają dostaje mózgomacicznego p*****lca i zamienia sie w sfróstrowanego jamochłona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To swojemu koledze napisalam o tych jajach. I nigdy w zyciu chyba nie dostane tak ostrej wiazki jaka od niego dostalam. Jestem zerem i jestem 100 razy gorsza od przecietnosci. Strach pomyslec jakby napisal to jakiejs zakompleksionej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Nie przejmuj się nim. Nie ma kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ten moj nikogo nie chce ranic. Otwarcie wchodzi tylko w seks-uklady. Nie wiem jak ze mna 1,5 roku wytrzymal nic nie robiac. W dosc bliskiej-dalekiej relacji. Myslalam, ze sie lubimy. ;d Okazalo sie, ze on nie ma wlaczonych uczuc. :D Buuu moj najlepszy przyjaciel to robot. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Zareagował agresją w nic więcej nie miał do powiedzenia. Śmieszny gość i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
"Tylko ten moj nikogo nie chce ranic. Otwarcie wchodzi tylko w seks-uklady. Nie wiem jak ze mna 1,5 roku wytrzymal nic nie robiac." No to chociaż jest szczery - doceń to. Bo ja 2 razy usłyszałam, że mnie kocha. I co ? I nic z tym nie zrobił. Zwiał po raz któryś tam, a ja już odpuściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo zaburzony. Jak dwulatek w ciele doroslego. Powiedzial mi, ze ludzi uzywa do swoich celow i jak ktos juz mu nie pasuje to leci do kosza. Ma wianuszek adoratorek i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo moj byl na jakiejs terapii i pewnie sie nauczyl, ze nie mozna ranic ludzi. Ale i tak nakrzywdzi mase kobiet tak mi sie wydaje. Ja to stawiam tylko na seks z milosc****oza tym jestem nieufna dlatego przez 1,5 roku nic zlego mnie nie spotkalo. Zaczelo sie zle robic pod koniec jak za duzo mi powiedzial o swojej "zranionej duszy". Wtedy od razu zaproponowal seks-uklad bez angazowania emocjonalnego. Jak powiedzialam, ze nie umiem to powiedzial, ze nauczy mnie wylaczyc uczucia. Nie bedziemy czuc bolu... bedziemy szczesliwi... I wyslalam mu kazanie ktore go ostatecznie rozzloscilo i mnie wywalil. Gdybym wiedziala, ze z nim tak zle to bym tego nie pisala tylko umiejetnie zaczela prowadzic z nim gre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Jak ma wianuszek adoratorek to może go nie adoruj. Jest manipulantem i nie liczy się z uczuciami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichy_zmierzch
zostawmy chorych ich terapeutom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1000
Po co Ci ta gra ? Zależy Ci na popapranym, manipulacyjnym facecie ? Skrzywdzi Cię i tyle... Daruj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja go nigdy nie adorowalam. Zreszta juz jestem w jego "koszu". Racja, zostawmy chrorych terapeutom. Moglabym tylko zaszkodzic. Aczkolwiek mysle, ze terapia nie jest skuteczna zbyt bo oni nie widza problemu. Ten moj (jeszcze przed moim pamietnym kazaniem) mowil, ze cale zycie sie dostosowywal do innych i obrywal, wiec teraz inni maja sie do niego dostosowywac. I serio sie dostosowuja. Ja nie chcialam byc jego niewolnikiem. Alejak go przytulilam i poglaskalam po twarzy jak male dziecko to zaczal pekac i mowic, ze moze bysmy sprobowali spotykac sie tyko na rozmowe. Ale po chwilii znow maska i kamienna twarz. Aj biedne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz sobie darowalam. Jestem juz w jego koszu. Nie zalezy mi na nim jak na facecie. Zalezy mi na nim jak na czlowieku. Znam go wiele lat. Chcialam mu podac reke, ale mi ja praktycznie ucial. Nic nie zrobie. Moge w oddali trzymac kciuki, ze sie przebudzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne to co piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze, ze na to chyba nie ma ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×