Czuje się taka niedoceniona

Mieszkam razem z moim chłopakiem. Piore,prasuje,gotuje a on mi w niczym nie pomaga. On uwaza,ze to nalezy do obowiazkow kobiety ;/ ze przeciez on nie bedzie prasowal czy gotowal;/ Jestem juz tym wszystkim zmeczona. A nigdy nie uslysze nic milego. Teraz w weekend powiedzialam chlopakowi,ze wgl mi nie wyznaje uczuc i,ze chce aby to robil;/ a on,ze sie postara. To dzis z lazienki mi krzyknąl : "dobrze,że jestes" ;/;/;/ przez zamkniete drzwi ;// jakby nie mogl przyjsc,przytulic tylko on przez zamkniete drzwi z lazienki;/;/ na odleglosc.. Czy ja przesadzam?

Ale co to znaczy że nie będzie pomagał? Jak nie chce gotować to niech zrobi zakupy albo poodkurza. Zrobienie prania to też nie fizyka kwantowa.

wróć się z krótszej drogi, już go nie wychowasz, to mamin synek i samolub tez takiego mam, wyszłam za niego i żałuję, myślałam ze się zmieni, no zmienił sie na gorsze :(

Ojj tak jest mamisynkiem ;/;/ strzal w 10-tkę. Ale ja nie rozumiem tego,że powiedzial mi będac w lazience przez zamkniete drzwi: "dobrze,ze jestes";/;/ jakby nie mogl przyjsc****owiedziec tego wprost i przytulic;/ Wydaje mi sie,ze powiedzial to tylko dlatgeo,ze chwile wczesniej powiedzialam,ze mam tyle prasowania i do posprztania dzisiaj i,ze musze to wszystko sama zrobic ;/

No to przestan ,murzynic ,a moze jak sie zacznie potykac o wlasne z****** majty to cos do niego dotrze.. Co do tego ,ze nie przyszedl Cie przytulic to nie przesadzaj i nie zachowuj sie jak rozpieszczony bachor ,docen ,ze zaczal sie starac i moze delikatnie zasugeruj jak fajnie by bylo gdyby Cie przytulil ..