Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiona2222

Trudna miłość czy to ma sens

Polecane posty

Gość Zagubiona2222

Witajcie kochane, Mam 22 lata za rok kończę robić mgr. dodam, że studiuje kierunek dosyć trudny i dochodowy dziennie, do tego pracuje na 3/4 etatu. Uważam, że jestem bardzo zaradna i dosyć atrakcyjna. Tomka poznałam 3 lata temu, od razu się w nim zakochałam. Jest wysokim przystojnym brunetem o piwnych oczach. Jest romantykiem do tej pory kupuje mi róże bez okazji. Bardzo mnie kocha, jest naprawdę czuły i troskliwy. Woli przyjechać po mnie do pracy, żebym w nocy sama nie wracała niż np spotkać się z kolegami. Wiem, że oddałby życie za mnie. Jak przyjeżdżam do niego to często szykuje kolacje przy świecach i winie. Ale żeby nie było tak pięknie przejdźmy do wad. Im dłużej jesteśmy razem tym coraz więcej wad dostrzegam. - Szkołę średnią skończył dzięki mnie, bo po zawodówce nie miał zamiaru nigdzie już iść, wydaje mi się, że ma problemy z nauką. - mając 26 lat pracuje cięgle na produkcji i to na umowę zlecenie za 1100 zł - nie ma prawa jazdy i już 3 lata zwleka, żeby na nie się zapisać (wydaje mi się, że chodzi o coś więcej tutaj) - nadal mieszka z rodzicami - nie jest zaradny, nie umie zrobić nawet podstawowych remontów itp. - mama go wyręcza we wszystkim, nawet robi mu kanapki do pracy! Dziewczyny! Nie mam już sił żeby go zmieniać, boję się, że w przyszłości wszystko będzie spoczywało na mojej głowie. Czasami wydaje mi się, że on jest takim dużym dzieckiem Nie chce sobie zepsuć życia, obawiam się o moją przyszłość, bo jak ktoś kto nawet pracy normalnej nie ma tylko zmienia ją co roku ma zapewnić choćby przyszłość naszym dzieciom? (jak byśmy je mieli) ale z 2 strony gdzie znajdę faceta, który będzie mnie tak kochał i tak o mnie dbał ? Napiszcie proszę co o tym myślicie? Nie mam z kim o tym porozmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iluzionn
nie jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że jest tragicznie... nie mogłabym być z takim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona2222
To nie takie łatwe :( bo naprawde go kocham i jestem mocno przywiązana do niego. To dobry człowiek i nie chce go skrzywdzić :( ale wiem ze musze myslec o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona2222
To nie takie łatwe :( bo naprawde go kocham i jestem mocno przywiązana do niego. To dobry człowiek i nie chce go skrzywdzić :( ale wiem ze musze myslec o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona2222
To nie takie łatwe :( bo naprawde go kocham i jestem mocno przywiązana do niego. To dobry człowiek i nie chce go skrzywdzić :( ale wiem ze musze myslec o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ma mnie totalnie w dupie, zakupy sama i noszące reklamówki, remont sama robię , rachunki też, poprosić go o coś zapomni chyba ze ktos inny go poprosi , problemy załatwiam przeważnie ja, stroni od moich znajomych a do swoich aż biegnie moją rodzinę ma gdzieś, ale kocham go za : szczerość i ufam mu bezgranicznie, wiem ze mnie nie oszuka, nie zostawi itp jest bardzo dobrym człowiekiem ale partnerem średnim pytanie i co teraz? glupio pytasz zastanów sie co dla siebie jest ważne jego brak ambicji czy to jak on bardzo cie kocha ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona2222
To nie jest tak, że nie ma swojego zdania. W tak poważnej kwestii sama podejmę decyzję. Chce zobaczyć jakie zdanie na temat tego związku mają osoby trzecie które mnie nie znają i mogą spojrzeć na to obiektywnie. Nie wiem czy to ja mam za duże wymagania i za wysokie ambicję. W rodzinie mi ten związek odradzają. Babcia była dyrektorem szkoły i aż ją krew zalewa, że mam faceta bez studiów i dobrej pracy. Czuję się dobrze z nim, on nawet nosi moją torebkę jak mam coś ciężkiego w niej żebym nie musiała dźwigać, gdzie każdy inny facet by się tego wstydził. Boje sie tego ze w przyszłości to ja sama bede musiała o wszystko dbac i wszystkim sie zajmować :( Bardzo sie z tym mecze. Czuje taki konflikt wewnętrzny, zawsze sobie powtarzałam ze zwiaze sie z facetem wykształconym i zaradnym niestety trafiłam na jego przeciwieństwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepszy niezaradny kochajacy niz zaradny ch*j. Wiem cos o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam zaradnego, inżyniera, teraz magistra, dobra praca, ambitny, ale co z tego skoro mnie nie szanuje- potrafi zwyzywać, czasem nawet szturchnąć, a potem znów jest kochany jak gdyby nigdy nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w podobnej sytuacji. Może ktos jeszcze sie wypowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ustal priorytety: albo uczucie albo urzadzic sie w zyciu. pamietaj ze to pierwsze predzej czy pozniej wygasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dla Ciebie ta miłośc jest trudna, dostrzegasz tyle jego wad i żalisz się na niego na forum, to czarno to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to duży bachor. Już w Tobie wyrobił sobie opiekuńczośc i lęki że go skrzywdzisz ... im dłużej będziesz z nim tym gorzej. U c i e k a j.... nie daj sie wrobić w przyszywana mamusię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka Ania
odnawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest duży bachor, co za idiota tak napisał! To jest normalny człowiek, który nie potrafi być zaradny z bardzo prostego powodu: nie wie jak, bo został wychowany przez nadopiekuńczych rodziców. Możecie wierzyć, że dziecko takich rodziców się tym dusi, ale nic nie może zrobić, bo w takich rodzinach posłuszeństwo wymusza się nawet szantażem (rodzice w ten sposób sami siebie oszukują, że są idealni) i nie pokazuje, jak powinny wyglądać prawidłowe relacje w rodzinie. Ani jak sobie radzić w życiu, bo każda próba zrobienia czegoś przez dziecko samodzielnie kończy się sabotowaniem jego usiłowania wyjścia poza schemat i walki o siebie. Więc to nie jego wina, tak został ukształtowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeszcze nie dodałam najważniejszego: tak, zostaw jego, bo na niego nie zasługujesz. On jest niezaradnym, ale dobrym człowiekiem, a Ty materialistką. Szkoda go dla Ciebie. Nie marnuj mu życia i daj mu znaleźć kogoś, kto go pokocha, a nie będzie przeliczał na pieniądze. Bo żenujący jest Twój dylemat. Co innego, gdyby Cię wyzywał czy bił. ale masz mężczyznę, jakiego wiele kobiet szuka, a patrzysz tylko na zawartość jego portfela. Skończ ze związkami i wróć do nich dopiero wtedy, gdy dorośniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie moje ja
Jestem już po 30stce, wyszłam wlasnie za takiego faceta, sytuacja była podobna. Uwierz ten mezalians się nie uda, bo jego uczucie wypali się co jest normalne i nastepuje zawsze. W waszej sytujacji zaraz się wszytsko posypie. U mnie było podobnie, skonczylo się na tym , ze mój mąż wydawał moje pieniądze na d****** kiedy ja urodziłam dziecko i byłam w połogu. Nigdy by nie było go stać na sponsoring, bo zarabial najnizsza krajowa a ja 3 razy tyle. Poza tym myślę, że musial się ciagle dowartościowywać bo ja mgr, prawo jazdy, lepsza praca, mądrzejsza itd. Tak mnie zmanipulowal, ze oddawałam mu wszystkie moje dochody, które odkladal nawet nie wiem gdzie. Ufalam po prostu. Wierzylam w swoja bajkę a ten palant mnie wykorzystywal na każdym kroku. Jesteś wartośiową kobietą , znajdź sobie kogoś równego sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawczyniiiii
niestety sa duze szanse ze bedzie tak jak napisalas- wszystko na twojej głowie kwestia tego czy podolasz fizycznie i psychicznie - to wtedy warta walka o takie uczucie , jesli nie mozesz z nim szczerze o tym porozmawiac dac czas na zmiane/ praca prawko itp a nawet pomoc mu ukonczyc jakies kursy spawania wozki widlowe czy cokolwiek wbrew pozorom mezczyzni w tych zawodach maja pensje nawet po 5 tyś- kwestia tego czy wyrazi checi wtedy bedziesz miala odpowiedz ..ile faktycznie dla niego znaczysz i czy skoczy w ten przyslowiowy ogien za tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się, że najtrwalsze są te związki gdzie oboje są do siebie podobni, pod względem wykształcenia, życiowych ambicji, pasji a nawet stanu posiadania. Owszem, związki gdzie jest dużo różnic też bywają udane ale zazwyczaj są okupione ciężką pracą i wyrzeczeniami. W tym wypadku to ty będziesz musiała wyrzec się wielu rzeczy a on musiałby zacząć w końcu robić coś ze swoim życiem, inaczej za parę lat będziesz nieszczęśliwą frustratką z ciągnącym cię w dół facetem. Czy on wie co o nim myślisz? O jego pracy, ambicjach, umiejętnościach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam Twój post i pomyślałam że koniecznie muszę dodać swoje trzy grosze. Jestem po 30 i jestem właśnie w takim związku...który niestety obecnie się wypala i powoli podejmuję decyzję o odejściu.W związek ten weszłam z samotności i ogromnej potrzeby bliskości ale również dlatego że nie miał mi za bardzo kto doradzić czy to ma sens...moja sytuacja życiowa jest o tyle skomplikowana że niestety nie mam już rodziny bo moja mama zmarła jak miałam lat 23 a ojciec jak miałam 15...miałam jeszcze babcię ale ona zmarła 5 lat temu...byłam więc całkowicie sama ze wszystkim ale mimo to skończyłam dobre studia (strasznie mnie to dużo kosztowało wysiłku i kombinowania),mam prawo jazdy (również tylko dzięki sobie, bo ojca nie miałam żeby mnie uczył jeździć)i jestem bardzo dobrym kierowcą i w ogóle do czasu pojawienia się mojego partnera wszystko robiłam sama, i walczyłam o wszystko sama. Było mi oczywiście z tym dosyć ciężko i spotkałam wtedy jego - facet 30 lat, mieszkający z rodzicami, nie skończył studiów, ma prawo jazdy ale nie lubi jeździć i pracował w fabryce na trzy zmiany jako lider zmiany...obdarzył mnie ogromną ilością ciepła i dobroci, chyba na początku również miłością, poczułam że wreszcie ktoś się mną opiekuje i jestem dla kogoś ważna. Okazywał mi że bardzo mu zależy na mnie również poprzez kwiaty, drobne i większe prezenty a nawet kupił 'nam' samochód, którym potem wszędzie musiałam jeździć ja, bo on nie chciał prowadzić. I tak minęło 5 lat a ja jestem kobietą po 30, nadal niezamężną (bo do ślubu mój się nie garnie), wykształconą i pragnącą mieć przy boku dorosłego, zaradnego i ambitnego mężczyznę a nie faceta który cały czas drepcze kilka kroków za mną i oczekuje że wszystko pozałatwiam...mam szczerze dość i chcę się wydostać z tego związku,nie jest to proste ale będę próbować.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwalają mnie takie idiotki, które piszą, że powinnaś być wdzięczna, że misiu kocha i nie zdradza. i że on bidulek, bo mamusia nadopiekuńcza. weź się rozędź i walnij łbem w ścianę! po co ambitnej kobiecie leń i nierób bez szkoły, nieudacznik po prostu. kopnąć go w d**ę i nie odwracać się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leniem byłby gdyby nie pracował. Nie każdy jest zaradny i potrafi wszystko zrobić. Jakby wszyscy kończyli studia i mieli głowę do wszystkiego to kto by pracował na produkcji, kto by wam poskładał krzesło na którym właśnie siedzicie? Jak jesteś rzeczywiście materialistką i uważasz że dwie wypłaty na życie to za mało to się rozejdź i znajdź jakiegoś prawnika czy lekarza, wtedy Ci nic nie zabraknie, no może oprócz miłości, szacunku i zaufania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty wyżej, jesteś taka głupia czy tylko udajesz? wg ciebie istnieją tylko dwa typy faceta - niezaradny, ale kochający kretyn i ogarnięty egoista? już ci radziłam - rozpędź się i walnij łbem w ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Ja tez mam misia tylko moj miś bardzo dobrze zarabia i oddaje mi na dom 3/4 pensji i nie mówimy tu o kilku tysiącach tylko kilkunastu :) Niestety nic wiecej nie robi nie pomaga w domu , nie chodzi na zakupy dosłownie zero , na mojej głowie jest wszystko razem z jego lekarzem , ubraniami , i całym domem . Tez mam dość czasami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×