Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka_a_a

Etapy NAUKI CHODZENIA_jak to było u Waszych dzieci

Polecane posty

Gość autorka_a_a

Pamiętacie jak to było (i w jakim wieku), kiedy Wasze dzieci nauczyły się chodzić i jak przebiegały kolejne etapy? Chodziły przy meblach i nagle puściły się, i zaczęły same przemierzać "dłuższe" odcinki.. czy robiły to stopniowo? _ Mój synek od kilku dni odkleja się od mebli i różnych przedmiotów i "idzie" do mnie.. 2 kroczki.. na początku częściej to był krok i "pad" na mamę hehe, często też odwracal się i wyciągał ręce, a nogi zostawały w miejscu, tylko upadał na mnie :) Ale z pełną świadomością puszczał się czego, czego się trzymał. I bardzo się śmiał..Dziś był 3 dzień takiego dosyć aktywnego odczepiania się od mebli. Wychodzi mu odrobinkę lepiej.. czasem zrobi te 2-3 kroki.. Ale bardzo mu się to podoba. :) Trzymany za 2 rączki lub pod paszki maszerował już dawno temu.. (chyba dosyć wcześnie w ogóle). Jakoś niedawno polubił chodzenie za jedną rękę- raczej tego nie praktykuję, ale sprawdzam postępy i widzę różnicę.. kiedyś gdy np. prowadziłam go za 2 rączki i 1 puściłąm, to się zatrzymywał, albo od razu na kolana siadał...nie chciał iśc.. A ostatnio już dawał radę przejść z pokoju do pokoju, już się nie bał. I tak się zastanawiam ile to może potrwać, zanim z tych 2-3 kroków zrobi się chodzenie. W ciągu tych 3 ostatnich dni myślę, że sporo ćwiczył tego puszczania się.. ale jak mówię, idzie 2-3 kroki. Ile czasu może minąć zanim będzie wstanie sam przejść np. 2-4 metry? Jest szansa, ze na święta będzie chodził? Czy najpierw powinien nauczyć się sam wstawać, tzn. bez podpierania? Ostatnio chodzimy na takie zajęcia dla maluchów i tam był chłopiec, który chodził sam mając niespełna 10 miesięcy.. Wiadomo, ze czasem się przewracał (zwłaszcza, ze było dużo maluszków i mnóstwo piłeczek), ale sam potrafił wstać. Czy dzieci najpierw uczą się chodzić, a potem same wstawać czy odwrotnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja po prostu puściła sie i poszła, po tygodniu biegała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miała 8,5 miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw chodził przy meblach, bokiem- ale to było bardzo szybko, dopiero po jakiś dwóch miesiącach zaczął chodzić przodem, podpierając się z boku jedną ręką o meble. A zaczął chodzić samodzielnie przy zabawie z suszącą się zasłonką, gonił ją trzymając i w pewnym momencie uciekła mu, a on szedł dalej za nią i chyba nie zauważył że niczego się nie trzyma. Później kilka dni chodził tylko kiedy coś trzymał w rączkach, chyba miał wrażenie że trzyma się czegoś :) Po niecałych dwóch tygodniach chodził po kilka metrów, bardzo mu się to spodobało, po miesiącu od pierwszych kroków chodził szybko i sprawnie, właściwie już nie raczkował. Po niecałych dwóch miesiącach nie chodził, tylko biegał i dopiero wtedy nauczył się... stać samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka zaczęła sama chodzić kilka dni przed rokiem. Najpierw tak jak Twój synek chodziła przy meblach, potem stopniowo się "odklejała" :) Robiła po 2-3 kroki i padała na pupę, potem coraz więcej. Jeszcze przez jakiś 2-3 tygodnie dłuższe odcinki raczkowała, a potem już tylko dreptała. My jej w ogóle nie prowadzaliśmy za rączki, jakoś nie widzieliśmy z mężem potrzeby. No i gdzieś wyczytałam, że wtedy dziecko nie umie samo łapać równowagi i źle układa ciało przy próbach samodzielnego chodzenia, ale ile w tym prawdy to nie wiem. Jak córka chciała gdzieś się dostać to raczkowała, jak miała możliwość to chodziła przy meblach albo opierając się o pchacz, jeździk, taboret, cokolwiek co dało się przesuwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I córka sporo wcześniej sama nauczyła się wstawać bez podparcia, chyba jakoś koło 10 miesiąca. Myśleliśmy, że może będzie też wcześnie próbować chodzić, ale wcale się do tego paliła :) I dobrze, mnie akurat cieszyło, że dosyć długo raczkuje, to ważny etap u dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_a_a
Synek kończy w piątek 11 miesięcy, a na czworakach chodzi odkąd skończył 8, więc już 3 miesiące... dosyć długo..Ja rzadko go prowadzam za rączki czy coś... czasem sobie przejdzeimy z pokoju do pokoju (są obok siebie). Ale zauważyłam, że właśnie jak ktoś z rodziny.. to od razu go za rączki i go prowadza (bo on idzie) i każdy się cieszy. Też właśnie czytałam o tej równowadze, ze jak za rączki to potem gorzej..Może coś w tym jest.. Teraz próbuję go inaczej trzymać.. Nie mam szelek, ale dzisiaj wypróbowałam sposób "trzymania za ubranie".. postawiłąm tyłem do siebie, a przodem do kanapy, złapałam nie pod paszki, tylko jak to mówią "za fraki".. tak jego bluzkę z tyłu mocniej chwyciłam.. i poszedł kawałek\ jakoś tam bardziej prosto.. Jak idzie do mnie, to mocno do przodu się przechyla. Czytam o tej zasłonce.. a może jutro spróbuję mu dać np. pieluszkę do rączek, a ja ją złapię od góry.. i może tak będzie chciał???? Mamy pchacz, ale synek jest dosyć niski i opierając się na pchaczu (smily) może go przewrócić. Dziś dałam mu jego rowerek (pukylino) odwrotnie..tzn. trzymał się z kierownicy z przodu rowerka, a ja asekurowałam rowetek, zeby za szybko nie jechał.. i mały pięknie przeszadł jakieś 2-3 metry.. więc kłoptów ze stawianiem stóp itp nie ma.. bardziej z utrzymaniem równowagi. Pytałam mamy.. ona twierdzi, ze jak miałam rok, to się puściłam i poszłam.. a ja na to "ale co.. nic nei cwiczyłam wcześniej.. zadnych tam kilku kroków." ona, że nie.. A patrząc na mojego małego ciężko mi uwierzyć, że dziecko chodzi sobie przy meblach i nagle całkiem samodzielnie.. ale już tutaj też ktoś tak pisał.. To co? Mały na razie entuzjazm ma.. ciekawe czy na swięta będzie chodził.. jak tak.. to dopiero będzie cyrlk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, nie ma co tego przyspieszać. Wiem, że przy dziecku czeka się na każde osiągnięcie, na każdą nową umiejętność, ale to normalne, że nauka chodzenia jest procesem i nie ma co Małego "poganiać" :) Dawać mu coś do rączek, podstawiać mu coś, żeby się ćwiczył, bez sensu. Skoro, jak piszesz, ma entuzjazm do prób chodzenia, to daj mu samodzielnie szukać okazji do tego, żeby mógł ćwiczyć i się uczyć. Niech sam kombinuje co będzie mógł przesuwać a co nie. A ten pchacz nie jest stabilny? Bratanek też był nieduży i z pchaczem zasuwal, że szok :) Moja jak uczyła się chodzić, to jakoś wolała jeździk, to też nie raz źle go złapała, uciekał jej, zdarzało się, że przez niego przeleciała, bo nagle zatrzymał się na dywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja generalnie jestem zwolennikiem dawania dziecku szansy odkrywania świata samodzielnie, nabywania umiejętności we własnym tempie, w granicach normy oczywiście. To, że nie umie utrzymać równowagi to normalne, musi się wyćwiczyć, nauczyć jak układać ciało przy upadkach, bez umiejętności wstawania bez oparcia może mu być trudniej - jak upadnie na pupę to zamiast wstwać i próbować iść dalej będzie raczkował do najbliższego punktu oparcia :) Przy zdrowym dziecku, wszystkie "fizyczne" umiejętnośc***ojawiają się wtedy, kiedy dziecko jest gotowe by je wyćwiczyć i zacząć wykonywać. Nie psuj Małemu radości z nauki chodzenia i płaczu z upadków tylko dlatego, że chcesz, żeby chodził sam na święta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od tej zasłonki- u mojego tak to wyglądało, dość długo zresztą, bo jak pisałam- stać jeszcze nie umiał, a chodził. Głowa z klatką piersiową do przodu, a nogi ją goniły... Już byłam spokojniejsza przy raczkowaniu. A, mój też faktycznie chodził popychając coś, też szybko- łapał za pudło najczęściej albo większą zabawkę i taki zgięty wpół leciał przez pokój. Kupiliśmy mu wtedy chodzik-pchacz, ale miałam dość po jednym dniu, chodzenie przy nim uwielbiał ale nie umiał go jeszcze obrócić i awanturował się żeby ktoś to zrobił, leciał przez pokój jak rakieta, trzy sekundy i pisk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obie corki najpierw chodzily przy meblach. Starsza zaczela puszczac sie mebli I robic pierwsze pojedyncze kroki majac 10 m-cy. Chodzic zaczela majac 11. Mlodsza pierwsze kroki postawila majac 8. W wieku 9 chodzila stabilniej niz jej siostra majac ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka za kilka dni skończy 10 miesięcy. Od jakiegoś miesiąca wstaje. Na początku wiadomo że ślamazarnie jej to wychodziło, sama utrzymała się tylko kilka sekund, oczywiście przy meblach, zabawkach. Teraz już sprawnie wstaje i siada. Wcześniej nie potrafiła usiąść, tylko upadała lub ześlizgiwała się. Od 3 dni zaczyna robić kroczki w bok podpierając się. Np. obchodzi wokoło stoliczek edukacyjny, albo gdy stoliczek jest blisko kanapy to puszcza się stoliczka i łapie kanapę. Od 3 dni zaczęła się też puszczać na kilka sekund.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×