Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mielno koło gniezna dom wczasów dziecięcych

Polecane posty

Gość gość

kto tam był ? lata 1989-1991 czy was tam też prześladowali nauczyciele ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak, szczególnie Pani od matmy, która mówiła do nas ,,melepety,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętam że wtedy dyrektorem był mariusz trynkiewicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś z tym Trynkiewiczem ... pod prysznicami tak sieprzygladal, ze do dzis pamiętam, choc minelo 20 pare lat... brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mariusz , był zdaje się gruby i miał okulary ale nie wiem czy to ten ,,, pamiętam jak jednemu chłopkowi przywalił aż mu oko podbił bo skakał po lózku h*jowo tam było w tym mielnie brrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylem w tamtych czasach i pamietam siwego pana ktory bij ciapem po tylku jak ktos podpadl:) pamietam tez pana ktory pod prysznicem stal i sie gapil:) i chyba byla jakas taka wredna nauczycielka. fajny byl pan od w-f??po lasach chodzilo sie z nim, w nocy opisywal gwiazdy na niebie.a w nocy jak szlo sie do lazienki przez taki hol gdzie byl tv i krzesla to siedziala tam taka straszna babcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FCich
Byłem tam w roku 1990. Szczerze mówiąc - miłe wspomnienia, chociaż znajomy, który był tam 2 miesiące po mnie i twierdził co innego. Osobiście nie odczułem jakichś sytuacji typu prześladowanie... Co zapamiętałem? * Granie w piłkę w parku :) * Zajęcia z techniki, które odbywały się w sąsiednim budynku (prace techniczne wykonywane z drewna); * potańcówki, na których zbierało się podpisy przedstawicielek płci przeciwnej; * oglądanie w niedzielę rano programów dla dzieci na tej dużej świetlicy; * zajęcia z szachów, turniej szachów i pingponga; * spacery po okolicy; * nocne zadanie polegające na samodzielnym przejściu do Atlasa i pozostawieniu karteczki z imieniem (ot taki test na odwagę); * Wycięczkę do Żnina i Biskupina; * Wyjście do Drogoradu ;) * schody na pierwsze piętro z dolnego poziomu. To co zapamiętam na minus: * salceson na śniadanie * wspólną "kabinę prysznicową" Ogólnie moje wspomnienia na duży plus. Byłem akurat w zimie i to miejsce miało swój urok. Pamiętam, ze akurat na moim turnusie były dzieciaki z Chełma i Racioborza. Mieszkam jakieś 500 km od Mielna, ale 2 temu przejeżdżając tamtędy zajechałem na chwilę. Na "wandala" przedostałem się za ogrodzenie i trochę powspominałem stojąc obok pałacyku. ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamietam te babcie w hoolu ... I stolöwke gdzie latalo pelno much Lubialam pana od zajec technicznych Jedna nauczycielke tez lubilam zdaje sie irena miala na imie, co do Atlasa to go sie balam bo mowili ze straszy Okropna byla łaźnia,salceson i zupa owocowa Cala kolonia miala wszy,nikt nic z tym nie robil Ogolnie mam zle wspomnienia i gdyby ten dom nadal istnial z wakacjami dla dzieci w zyciu bym nie puscila tam swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×