Gość gość Napisano Grudzień 10, 2013 od pol roku spotykam sie z facetem, tzn spotykam sie....widujemy sie w weekendy,czasem on przyjezdza w tygodniu, bo mieszka ok 600km ode mnie. mi to jest jak najbardziej na reke,nigdy nie bylam typem kobiety, ktora potrzrbowala sprdzac kazda minute z facetem i wszystko mu podporzadkowywala. wszystko bylo super i milo....ja od poczatku mowilam mu,zeby nigdy sie nie wyglupil i nie oswiadczal mi sie,bo ja nie chce brac slubu, nigdy (ja mam 27 lat, on 31). w ubiegly weekend przyjchal do mnie i dal mi koperte mowiac,ze to jest jego niespodzianka dla mnie. w srodku byla....umowa kupna przez niego dzialki, zaczal pokazywac mi projekt,ktory wybral, domu,w ktorym chcialby zamieszkac ze mna i z ktorym rusza z budowa na wiosne. wmurowalo mnie. chce z nim byc,owszem,moze kiedys zamieszkac razem, ale myslalam bardziej o wynajeciu czegos i placeniu rachunku na pol -nie moglabym mieszkac w domu, ktory jest jego, a dokladac sie do budowy nie majac gwarancji,czy bedziemy razem,to tez bez sensu....powiedzialam mu, ze mnie zaskoczyl, ze mamy troche inne spojrzenie na przyszlosc....udawal,ze rozumie,ale widzialam,ze jest mu przykro i teraz traktuje mnie z dystansem. jak mu wytlumaczyc,ze oczekuje czegos innego? on uwaza,ze to super rozwiazanie,ale jak dla mnie to troche za szybko.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach