Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dramat175

Kłótnia z mamą Jest źle

Polecane posty

Gość Dramat175

Wszystko przez mój niewyparzony jęzor . Moja mama to bardzo zaczepna osoba , a po alkoholu to już w ogole łazi i szuka problemu . Często jej to mówie ale ona się obraza i mowi ze jest moja matką a nie koleżanką i żebym popatrzyła jak ja się zachowuje ... Od jakiegoś czasu skrzypi mi łózko w pokoju i powiedzialam mamie ze moze zmienimy lozko albo poczekam na tate az wroci zza granicy i dobrze mi je poskręca ... dzisiaj przychodze ze szkoly , patrze do pokoju a tu jakieś małe g******e łóżko przeniesione z pokoju w którym kiedys mieszkala moja siostra , panele porysowane , a że panele mam ciemne to widać .. Strasznie sie zdenerwowalam i wydarlam na mame ze zawsze musi robić wszystko sama i że nie chce tego łóżka , ponadto widziałam że szperała w moich kosmetykach co mnie jeszcze bardziej rozzłościło , byłam też zmęczona po szkole . Jestem bardzo wybuchową osobą i często zrobie coś zanim pomyśle ... i niestety wydarłam się bardzo ... Moja mama jak rzadko kiedy płacze to usłyszałam że szlocha , powiedziala do mojej siosty że jestem zimną egoistką . I na prawde w srodku zrobilo mi sie okropnie , znienawidzilam siebie za to co zrobiłam . Dopiero wtedy dotarło do mnie że moja mama która ma już 50 lat , dźwigała sama to łóżko i rozkręcała żeby potem poskręcać ... Poszłam do niej i powiedzialam zeby nie plakala , moja mama kazala mi spie***alać .... więc poszlam do pokoju . Potem złapałam ją w kuchni i popłakałam się , powiedziałam że ją bardzo przepraszam i że zrozumialam i obiecuje ze bede pracować nad soba i ze nigdy wiecej cos takiego sie nie powtorzy ... mama na poczatku nie chciala nawet mnie dotknac i odpychala od siebie ale potem powiedziala ze mi wybacza ale jakoś tak niechętnie przytuliła . Powiedzialam jej ze to lozko juz niech zostanie , ale moja mama znowu je rozkrecila i przeniosla tam skąd przyniosla i wstawila mi to moje ... jest mi bardzo źle , widze że ma żal do mnie . Powiedziala mi ze przyglada mi sie od jakiegos czasu i że jestem okropna ... Tylko że ja nie wiem co moge robic zeby ona widziala ze jestem dobrą córką , i co mam zrobić żeby przestała się gniewać o dzisiejszą sytuacje .... Pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkoholiczki to manipulantki, radze Ci iść na terapię DDA, z Twojego opisu wynika jak dobrze Twoja kochana mamusia tobą manipuluje, a Ty to wszystko łykasz, stąd też biorą się Twoje problemy z poprzedniego postu, że czujesz się niedoceniania itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak miałam. Jednak dodatkowo mama mnie biła i poniżała. Bardzo źle znosiłam dzieciństwo, jeszcze gorzej okres nastolatki. Szybko odeszłam z domu, wyszłam za mąż. Jednak moja mama cały czas jakby dominowała, powodowała, że ja mimo jej krzywd do niej wciąż wracałam i czułam się ja winna, mimo, że to to ona zawiniła. Dopiero po 14 latach zrozumiałam, że muszę się od niej odciąć całkowicie. Minął rok i nie mam z nią kontaktu. Psychicznie nie znosiłam tego poniewiarania przez matkę. Do dziś biorę leki na nerwy:( męczę się strasznie z silną nerwicą, mimo, że mam wspaniałego mężą, cudne dzieciaki i w miarę ok pracę, nie wytrzymuję z nerwicą:( co mogę c***oradzić, terapia i nie daj sobą pomiatać. Pamiętaj, że jesteś człowiekiem i niezależnie ile ma się lat, czy ma 5 lat czy 20 czy 50 czy 80 należy się każdemu SZACUNEK!!!!! to, że ona jest twoją matką należy jej się szacunek, ale ona szacunek powinna mieć do ciebie. Skoro nie ma, nie czuj się winna. Nie ma sensu się starać nachalnie. Ona z ciebie robi ofiarę, wywiera poczucie w tobie winę, to gra psychiczna, której ulegasz, manipulacja. Naprawdę wejdź sobie w różne stronki i terapia lub wizytę u psychologa radzę, dobrego psychologa, który nie rzuca teoriami, ale zna się na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, zdecydowanie, polecam psychologa, który sam przez coś takiego przeszedł, wtedy zna wszystkie mechanizmy. Są ludzie którzy mają patenty terapeutów i sami przeżyli takie dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego krytykujecie matkę? Jeżeli pije, to nie jest dobrze, ale w opisanej sytuacji też bym się zdenerwowała na córke po takiej akcji. Przecież ona chciała dobrze, a ty autorko się na nią wydarłaś. Nic nie usprawiedliwia krzyku. Myślisz, że przeprosisz i wszystko od razu wróci do normy? Takich rzeczy łatwo się nie zapomina. To boli, a w sercu zostaje drzazga. Nie widzę z jej strony żadnej manipulacji. Piszesz, że jesteś bardzo nerwowa, a mama widzi od jakiegoś czasu zmianę na gorsze. Pewnie nie raz już się na nią wydarłaś. Postaraj się hamować emocje, a wasza relacja się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flash167
Moja mama nie jest alkoholiczką :) spokojnie , nic złego u mnie w domu się nie dzieje , nigdy mnie nie uderzyła . Po prostu jak wypije jest zaczepna a nawiązałam do tego bo pare dni temu też na nią nakrzyczalam o to i się obraziła .. I tak jak tutaj ktoś napisał , nie ma tutaj winy mojej mamy , to ja zawiniłam i biore za to odpowiedzialnosc . I rzeczywiscie masz racje osobo wyżej , z minuty na minute złość na mnie jej nie minie , więc odczekam kilka dni i porozmawiam z nią na spokojnie . Zrobie wszystko żeby moje relacje z mamą wróciły do porządku bo jest tego warta . Nieba by mi uchyliła gdyby mogła . :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszymy sie, ale zauważ, że Ty myslisz za matkę, a powinno być odwrotnie, zaprzeczasz też, że pije nadmiernie alkohol, to typowy objaw dzieci alkoholików, ja też przez wiele lat zaprzeczałem że mój ojciec pije. Matka jest od tego, żeby to ona się o Ciebie troszczyła, a widzę, że to Ty zaczynasz troszczyć się nie tylko o siebie ale i o swoja matkę, to nie w tą stronę powinno działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slavery, jesteś DDA i wszystko co czytasz podciągasz pod swoje doświadczenia. Za mało wiesz o tej rodzinie i zdecydowanie za dużo sobie dopowiadasz. Matka się troszczy- przyniosła łóżko. Dziewczynę poniosły nerwy i na nią nakrzyczała, potem zrobiło jej się przykro, że tak się zachowała. I dobrze- to świadczy, że ma ludzkie odruchy. Z czego wyciągnąłeś wniosek, że to dziewczyna opiekuje się matką, a nie na odwrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie podobne, zaczepno-wybuchowe charaktery. Trzeba rozmawiać, dyskutować a nie rzucać się od razu do gardeł...Pamiętaj jednak, że serce matki jest ogroooooomnie i na pewno Ci wybaczy, kiedy zobaczy, że starasz się, że próbujesz docenić co robi...Kurka, przecież chciała dobrze dymając to drugie łóżko...:O Gość 17.51- nie podjudzaj autorki, bo sytuacja wcale nie jest taka jak piszesz. Przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM. Psycholog jest potrzebny raczej po to, by nauczyć autorkę jak radzić sobie z negatywnymi emocjami a jeszcze lepiej byłoby, gdyby udało się pójść do niego razem matce i córce. Warto poracować nad wzajemnymi relacjami, zwłaszcza, że chyba obie przechodzą trudny okres w życiu (jedna dojrzewania, druga menopauzy;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile ta matka pije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka174
LUDZIE BŁAGAM ! CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM UCZYMY SIĘ W PODSTAWÓWCE ! Haaaalooo :) Moja mama nie jest żadną pijaczką i alkoholiczką hahah :D Wiadome że raz na tydzień sobie walnie jakiegoś drinka i właśnie wtedy jest zaczepna , ale nie pije nałogowo . Mój tato od wielu wielu lat , zanim się urodziłam , wyjezdza za granice do pracy :) Co dwa miesiące przyjeżdża tylko na 2 tygodnie . I ja rozumiem moją mame , ona tęskni więc czasem się napije żeby zapomnieć , są coraz starsi więc brakuje im siebie coraz bardziej.. Zanim o kimś tak powiecie to zapoznajcie się z definicją słowa alkoholizm :) Już jest wszystko okej , mamusia wybaczyła a ja usilnie będe pracować nad swoim charakterem :) Nie stać mnie na pomoc psychologa a moja mama twierdzi że nie jest mi potrzebny bo to problemy dojrzewania ale jeśli cos mi się w sobie nie bedzie podobac to pojde porozmawiac z moją wspaniałą panią pedagog szkolną która jest bardzo wyrozumiała i to jest jej powołanie- zdecydowanie :P KOCHAM JĄ NAD ŻYCIE I BĘDE JEJ BRONIĆ BO NIC ZŁEGO MI NIE ZROBIŁA W ŻYCIU WIĘC PROSZĘ TAK O NIEJ NIE PISAĆ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×