on nie chce chyba

przyjechać na święta. Mój "chłopak" pracuje w Anglii i raczej bedzie mieć tam wolne w pracy od świąt do nowego roku, bo w zeszłym roku tez miał. Ale cos mi się wydaje , ze on nie przyjedzie,bo nic nie mówi na ten temat, moze mu szkoda kasy albo nie zalezy mu, ale potem nie wiadomo czy dostanie urlop. Ale chodzi o to, że jak on przyjedzie nawet to mi się wydaję, że tylko dla swojej rodziny, zeby spedzic z nimi swieta i czas, mimo,ze jest ateistą. Bedzie mi przykro jak nawet do mnie nie przyjdzie, nie mówiąc juz o sylwestrze...czy ja mam prawo wymagać ,zeby spedził ze mną tez czas w okresie swiąt? czy tylko rodzina sie liczy?

odpowiem tyle: chłopak, to też Twoja rodzina, a przynajmniej może się nią stać i to że nie chce spędzić z Tobą świąt może jedynie oznaczać, że nie traktuje Cię poważnie..

no niestety...

ostatnio jak był to mówił, ze chyba przyjedzie na święta bo rodzice chcą i w tym wieku to juz tak wypada z rodzinką. a o mnie własnie nic nie wspomniał...przykre to dla mnie, bo zawsze się spotykalismy w święta