Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mały dziki kotek wzięłam do domu jak oswoic

Polecane posty

Gość gość

chowa się po kątach, czy jest szansa,że się oswoi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie tak :) sam sie oswoi daj mu kila dni z organizuj kuwete daj mleczka i papu wez kulke welny i probuj zabawy :) moj tez byl malym dzikusem jak go dostalam a potem najfajniejszym kocurem jakiego mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście :) za kilka dni może być bardzo towarzyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
póki co, na żadne próby zabawy nie reaguje. Wychodzi tylko gdy nikogo nie ma na dole, opróżnia miseczkę i z powrotem się chowa za lodówke... Prycha i parska ale jest przesłodki :) Chciałabym, żeby się oswoił, bo jest taki malutki, że mógłby nie przeżyć zimy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście za kilka dni może być bardzo towarzyski/a. (Zależy kot czy kotka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że sie oswoi:) Ja przygarnęłam dorosłą kocicę, całkowicie dziką. Wypuściłam w kotłowni, nosiłam jedzenie. Tydzień jej nie widziałam, bo chowała się pod ułożonym drzewem na opał. Potem zaczęła wychodzić, dała się dotknąć i wreszcie sama przyszła na górę, do mieszkania...To najcudowniejszy, domowy kot :) Z młodszym kociakiem będzie na pewno szybciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie się uśmiałam, bo też Ją wczoraj zamknęłam kotłoni a ona dziś cała umorusana bo za piecem siedziała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotłowni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maks dwa tygodnie i będzie cały twój, zazdroszczę Ja dokarmiać bezdomniaki, w domu mieć nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciaki mnie męczyły i uległam. Nie chciałam brać od znajomych, pomyślałam, że fajnie będzie uratować takie małe życie. A że mamy domek to nie ma problemu. To mnie trochę pocieszyłyście bo już się bałam, że zawsze taka dzika będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotłownia jest do łowienia kotów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha, ha faktycznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to samo przeżyłam miesiąc temu :) wieczorem usłyszałam małego kotka wziełam go na siłe,był wychudzony,dziki,brudny..pomyślałam sobie "booze nie moge przeciez mam dużego psa" a jednak =) cała byłam podrapana:)ale nie poradził by sobie tej zimy.wystarcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczył nie cały tydzień i teraz rządzi moim psem który waży 40kg (ona 2kg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dla bezdomniakow zrobiłam w tym roku budkę ze styropianu, nie powiem, sprawdziłala sie podczas orkanu, dwa bezdomniaki grzały w nich dopóki Praktycznie wychodziły z budki tylko na karmienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z 15.52 żałosny człowiek z ciebie... A moją wyciągnęłam zza lodówki, popieściłam, pojadła i spierdzieliła z powrotem za lodówkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 3 dni zamiast mleka Japcoka mu dawaj odstresoje sie i bedzie git:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta moja pieknotka to ze 20 dkg wazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno się OSWOJI analfabeto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietttttttttta
Boże co ja miałam z dzikim kotem. Znalazłam kota w parku, leżał tak raczej bezwładnie, widziałam że ma wyliniałe plamy na skórze i jakby pogryzienia, trochę go pogłaskałam. Był spokojny. Ponieważ się ściemniało musiałam szybko podjąć decyzję i postanowiłąm zawieźć go do weterynarza a potem do jakiego schroniska. Zabrałam kocio do auta, wymościłam mu stara kurtką podłogę przy kierowcy i ruszyłam. Wtedy się zaczął kilkusekundowy horror. Kot wskoczył na siedzenie obok mnie i zaczął się rzucać całym ciężarem na szyby. Podrapał mnie przy tym do krwi po nogach i rękach. W nastepnej sekundzie już parkowałam i wyskoczyłam z samochodu, a kot jak z procy za mną. W efekcie zamiast do weta pojechałam na ostry dyżur :( Do dzisiaj nie wiem, co źle zrobiłam, kota nigdy w domu nie trzymałam, może padło mu na mózg kiedy zobaczył, że jedziemy? A może gdzieś na miejscu miał dzieci? Czy wszystkie koty dostają w samochodzie zajoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie wolno kota wozic autem tzw luzem. Musisz mieć karton lub klatke, generalnie nawet nie dziki tak się zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ha niema jak kocura do auta brac i dotego obcego i jeszcze pogryzionego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietttttttttta
do weta było z 15 km więc raczej bym go nie doniosła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietttttttttta
nie bardzo mogłam iść po przedmieściach na piechotę a potem wracać nocą po auto, poza tym w życiu nie opiekowałam się kotem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko to sobie wyobrażam co przeżyłaś...horror istny...ale biedak bał się musisz go zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez wzięłam kotkę 2 miesiące temu dziką z pod bloku. do tej pory nie wiem co zrobiłam źle bo mnie drapie, gryzie i wszystko w około :) ale jest przesłodka :) od parszywego czarnego siersciucha zamieniła się w lśniącą panią ;) ona rządzi haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dokarmianiu dzikich kotow. Najlepiej porzadna sucha karmą. Jesli chcesz dokarmiac musisz robic to systematycznie. Wiele osob bardzo krytykuje whiskasa i kitekata ale z tych tanich karm sa chyba najbardziej lubiane przez bezdomne koty. Karmy marketowej firmy "market" nie jadają. Chociaz - czasem sa tak zagłodzone ze i to zjedzą. Najtaniej wychodzi wątróbka drobiowa, serduszka. Można wymieszac z ugotowanym ryżem. Znam przypadki ze paniusie karmily albo moze chcialy karmic koty ziemniakami z sosem - niestety w mrozie zamarza wszystko,oprocz suchej karmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietttttttttta
no właśnie, ale nie wiem jak mogłam na to wpaść. Przedtem się nawet przytulał. Dawniej miałam w domu psa, królika, ptaki, ale kota nigdy. Nie wiedziałam czego się spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boi się, daj mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wkurza mnie już diabeł mały, nie mam siły w kółko tej lodówki odsuwać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×