Czy któraś z was korzysta z zasiłków z mopsu

W przedszkolu nas powiadomili że możemy starać się o sfinansowanie obiadów dla dziecka bo wielu rodziców tak robi. Mąż dziś zadzwonił do mopsu i pani powiedziała ze przyjdzie do nas za tydzień zrobić wywiad i teraz to się zastanawiam czy tego nie odkręcić. Strasznie się boję bo czuję że będziemy w jakiś sposób kontrolowani przez państwo. Tak na prawdę to bez tych dofinansowań też damy radę i dlatego się zastanawiam czy gra warta świeczki. Czy to ponosi później za sobą jakieś konsekwencje? Może ktoś korzysta z jakiś form pomocy z MOPSU i ma z tą instytucją do czynienia i powie mi jak to działa?

Nikt nie miał żadnej styczności z MOPSEM? A może ktoś tam pracuje i wie jakie mają procedury? Nie chciałabym o kilkadziesiąt zł mieć potem jakieś problemy.

podniosę sobie

hmm a ile zarabiacie ?

ale będziecie musieli przedstawić wasze zarobki ,więc nie masz się czego bać jak się będzie należeć to dostaniecie ,jak nie to nie .

pracownik mopsu sprawdzi wasze zarobki oraz warunki mieszkaniowe, jak uzna, że wam się nie przelewa to dostaniecie dofinansowanie, jak przekroczycie limit dochodu choćby o 1 zł na osobę to nic nie dostaniecie jak macie drogi sprzęt w domu i można go schować to schowaj

dochód na osobę w rodzinie wynosi 456zł więc jeżeli dochód na osobę przkracza tą kwotę to nie nalezy się dofinansowanie.

Moja znajoma i jej maz pracuja na czarno oboje i co miesiac dostaja z mopsu ponad 700 zl + obiady dla dziecka . A przed swieami dostali ponad 1000.qrwa cwaniaczki jedne!

Na papierze mamy minimalne dochody. No właśnie nasz dom nie wygląda na zabiedzony tylko ze to nie jest nasz dom tylko teściów. Więc nie wiem jak będą na to patrzeć. Jak nam nie przyznają to nie będzie tragedii martwię się tym ze potem może to jakieś konsekwencje pociągnąć no że jak już raz się zaczęło z takimi urzędami to później mogą nie dać żyć.

U mojej siostry też byli. Jakaś pani zobaczyła jak mieszkają i stwierdziła, że mają w domu telewizor i komputer , to nie są rzeczy niezbędne, mogą je sprzedać i bedą mieli za co żyć. A sprzęt był kilkuletni i g.... warty. Pisała odwołanie i dostali zasiłek. Tak , że chyba zależy na kogo się trafi

Kurcze ale my nie chcemy zasiłków na życie tylko o dofinansowanie do obiadków w przedszkolu. To jest około 90 zł miesięcznie.

boisz się czegoś macie coś na sumieniu??

no wobec tego autorko jak to tylko 90 zł a wyżej pisałaś że dacie rade bez tego ,więc po co ci jakieś wizyty pań z mopsu ,składanie podań ,zostaw to dla tych co naprawdę potrzebujący są .

mam dofinansowanie do wyżywienia dla dwójki dzieci, 2 lata temu próg dochodu był 750zł na osobę w przypadku żywienia dzieci, wiec wcale nie mały, korzysta z tego mnóstwo osób i nie wiem dlaczego nie korzystać, u nas wywiad polega na spisaniu wydatków dochodów przedstawieniu zaśw o dochodach i tyle, nikt nie patrzy na telewizor, komputer, czy cokolwiek innego, przy zasiłkach zapomogach owszem, ale ten dodatek to jest jak rodzinne, nikogo nie interesuje jak żyjesz ale liczą sie dokumenty ile zarabiasz i kryterium dochodowe, jeśli przekroczysz nic nie dostaniesz, jeśli się mieścisz na pół roku przyznają decyzję lub rok w zal od sytuacji

tutaj żadna z zasiłków nie korzysta :d same milionerki co to kupują nowe ciuchy dziecku bo używanymi się brzydzą, to samo z zabawkami :D stać je na kupno mm i słoiczków :D sesje fotograficzne z okazji każdego miesiaczka :D

Ja nawet nie wiedziałam o tym zasiłku ale dyrka z przedszkola zaczepiła męża ze większość rodziców korzysta z takiego zasiłku a my jako nieliczni nie i czy my wiemy ze coś takiego jest. No i mąż zrobił wielkie oczy bo nie wiedział. Dziś zadzwonił dopytać jak to funkcjonuje i pani mu powiedziała co ma przygotować wypytała o dochody i się umówili na wizytę. 90 zł to nie pieniądze i bez tego przeżyjemy ale z 2 strony to piechotą nie chodzi. Przez pol roku się już 600 zł z tego robi można odłożyć i wyprawkę do szkoły dla dziecka za to kupić.

Bez komentarza :O

Moja znajoma z tego korzysta, mówi, ze zależy na jakie babki z MOPSu trafi, niektóre to potrafią nawet do lodówki zaglądać, co tam jest do jedzenia. Oczywiście droższe sprzęty zawsze przed taką wizytą chowa. Ostatnio się martwiła, że jej ten dodatek odbiorą, bo ma samochód. Ale w końcu okazało się, że samochód jest ich jako współwłasność z jej ojcem, wiec nie zabrali. Jak dla mnie masakra, żeby ktoś mi grzebał po szafkach i wszystko oglądał. Myślałam, czy z tego nie skorzystać, bo pewnie byśmy się załapali na te dofinansowanie, ale dałam sobie spokój. Wg mnie nie warto.