Ciągły apetyt

Czy ma ktoś może jak ja? Nie wiem czemu, ale wciąż czuję nie tyle głód, co niepohamowany apetyt. Staram się nie jeść ale moje myśli wciaż krążą wokół tego. Czemu tak się dzieje? Może to jakaś choroba?

zamieńmy się ja mam w drugą stronę

Taaa na 99% masz niedoczynność tarczycy. 99% osób wp*****lających fastfoody i slodycze twierdzi, że to przyczyna ich otyłości (oczywiście nie chcę tą wypowiedzią obrazić tego 1%, który na prawdę na to choruje).

to jest bardzo złożony proces i nazywa się hiperfunkcją żołądka a pochodzi od układu wegetatywnego musisz oszukiwać organizm wypełniając w przypływie głodu np sucharami otrębami itp.

ale autorka nie jest głodna. Zajadasz stres

może jednak nadczynność bo niedoczynność działa z pewnością na odwrót

ja mam niedoczynność i też mam tak, że jem gdy głodna nie jestem, a chuda jestem jak pies

ja niestety , do tego jestem okrąglutka,

dostałaś już 100% odpowiedż ale życie jest przewrotne i taka wiedza w rękach nieświadomego człowieka jest jak bańka mydlana bo my z lubością w naturze kochamy błądzić w zamęcie wiedzy z której ni jak nie potrafimy korzystać.Natomiast dobrzy jesteśmy w jednym niezmiennym temacie,niezmiernie fajnie się czujemy kiedy coś nam się wydaje nawet jeśli jest zupełnie bezwartościowe ważne jest że nam się wydaje i to nam wystarcza i tu jest haczyk bo tak naprawdę zostajemy z niczym!!!

proponuję zacznij czytać dedukować latami się tym tematem gorliwie interesuj a gwarantuję Ci że po kilku latach dostaniesz odpowiedż na tyle solidną że będziesz śmiało fachowo i z czystym sumieniem mogła doradzać innym.A sama najlepiej rozwiążesz swój problem.