Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na sali zaraz po porodzie

Polecane posty

Gość gość

jak to jest po porodzie ? będę na sali leżeć z innymi kobietami , przyjdą do nich rodziny w odwiedziny i co mam przy nich karmić piersią ? jak to było u was ? wypraszałyście tych ludzi ? dla mnie to ogromny stres, wstydziłabym się nawet karmić przy teściach czy rodzicach, jedynie mąż jest wyjątkiem, no i co z innymi dolegliwościami słyszałam ze kobiety krwawią obficie i jak to ma być ? obcy ludzie gapią się że idę z podpaskami czy mam poplamioną koszulę ? stresuję się tym wszystkim, jak to naprawdę wygląda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zalezy od szpitala, najlepiej idz i sie dowiedz, u nas były dwie osobowe sale i pełno gosci, krocza nie było widac ani podpasek, a jesli chodzi o piersi odwracam sie i tyle, ale to jest krepujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ika Mon
Zazwyczaj to są sale dwu lub trzy osobowe. W lepszych szpitalach masz parawan w tych "starszych" normalne sale i wszystko na widoku. Ale nie przejmuj się aż tak. Jak zobaczysz dzidziusia i poczujesz tą miłość nic Ci nie będzie przeszkadzało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscniegosc
U mnie były sale 3 osobowe, ale był zakaz wstępu osobom postronnym. Odwiedziny były w osobnym pokoju odwiedzin, gdzie matka z dzieckiem wychodziła, dziecko w wózeczku, matka i goście mieli fotele, automat do kawy i takie tam. Ale na sali mogła być tylko pacjentka, dziecko i personel. I tak było super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale co ? mogę wyprosić tych ludzi ? wiem że będzie mi to przeszkadzało ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zależności od szpitala, u nas (aczkolwiek rodziłam w innym z przymusu i gdy ja rodziłam był całkowity zakaz odwiedzin) jak wchodzi się na oddział jest od razu przy drzwiach wnęka z krzesłami, fotelami. Goście nie mają prawa wejść dalej na oddział, wiadomo że "zbłądzone owieczki" się trafią bo strażnika nie ma, albo gdy kobieta leży sama. Z tym że u nas to się tyczy każdego oddziału, na innych oddziałach może przebywać na sali 1-2 osoby, jeśli więcej to na każdym oddziale jest taka właśnie wnęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja sobie nie wyobrazam ze tlumy beda odwiedzac kobiety obok. Nie zyczylabym sobie takiego czegos bo cholera wie z jakimi bakteriami przychodza, zreszta mam prawo do odpoczynku. Nie bede miala problemu z wyproszeniem ich. Rozumiem dyskretnie maz ale nie ciotki tescie i gadanie non stop gdy bede chciala odpoczac. Wygonie za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoretycznie masz prawo zabronić odwiedzin, czyli właściwie wyprosić cudzych gości, ale bierz poprawkę na to że raczej taka sąsiadka zachwycona nie będzie i może wyprosić również twoich, w tym męża... U mnie nie było takiej sali odwiedzin, a szkoda bo chętnie bym korzystała. Co do karmienia piersią- wydawało mi się że będę się krępowała, ale jakoś mi nikt nie przeszkadzał, szczerze mówiąc, wszyscy zachwycali się "swoim" dzieckiem a nie patrzyli w mój biust, widać było tylko kawałek piersi wystający ze stanika do karmienia. Podpasek czy zakrwawionego łóżka też nie miałam na widoku, podkład na łóżku zdarzyło mi się tylko w nocy zabrudzić, w dzień chodziłam w piżamie, a nawet koszula przecież zasłania albo można się kołdrą przykryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kapeluszu
Ja co Prawda w Niemczech rodzilam, ale w sumie co za roznica. Szpital byl super, tu nie mam zastrzezen absolutnie zadnych. Przy pierwszym porodzie mialam fajne wspollokatorki . Zawsze byla jedna, pokoje dwuosobowe, tylko pierwsza wyszla dwa dni po moim porodzie i przyszla druga. Odwiedzane bylysmy i one, i ja, ale w normalnych ilosciach. Dziadkowie i mezowie, to wszystko. Po drugim porodzie bylam w pokoju z Laska, ktora znala chyba Cale miasto. Ledwie ja przywiezli po porodzie, juz wparowali rodzice i maz i siedzieli ze 2 godziny, jeszcze nie wyszli, a juz byly dwie kolezanki. I tak do konca - non stop ktos byl, czasem i 10 osob :/ Dobrze, ze drugiego dnia sie zreflektowala, ze mi to przeszkadza i swoich gosci zabierala na zewnatrz. W sumie do niej nie mam pretensji, bo normalnie powiadomila znajomych - raczej do nich, ze sie tak tlumnie zwalili i to wielokrotnie te same osoby. Jedna przyszla z intensywnym kaszlem i tak c**a kaszlala w tym pokoju. Skutek byl Taki, ze wyszlam ze szpitala z choroba, ktora zarazilam i swojego noworodka (ktory to dobrze zniosl, moze dlatego, ze karmiony moim mlekiem), i starsze dziecko, ktore goraczkowalo po 40 stopni. Moim zdaniem powinien byc zakaz odwiedzin dla wszystkich oprocz partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simonnnji
W "moim" szpitalu odwiedziny są dozwoloje od 9 do 21 nawet na salach gdzie babki czekają na poród (początkowa faza albo w ogóle jeszcze przed) i no na sali jest się i jak zaczyna się poród (na porodówke biorą już do rodzenia) No ito nie za fajne, np. ja miałam gości a dziewczyna obok zwijała się z bólu... Ja jak zaczął się poród (byłam na wywołaniu)przeniosłam się na płatną salę komercyjną POOOOOOOOLECAM: - intymność (mogłam jęczeć, narzekać, nie przejmować się czy widać mi tyłek) - komfort dla męźa (ma swój kąt, nie błąka się) - przyjemnie (pokój nie "sala") - możliwość osoby towarzyszącej 24/24 (mąż spał z nami 5 nocy) - własna łazienka - po porodzie od razu mnie tam zawieźli (normalnie trzymają 2 h) - nikomu nie przeszkadzajli moi goście a po rodziców dzwoniłam już kiedy mnie zszywano, byli po 50 minutach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simonnnji
Na "jedynce" (tylko 110/doba) nikogo nie obchodziło że mam kwiaty, prezenty poustawiane; odwiedziło mnie w sumie 11 osób (niektóre więcej niż 1) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaBartusiamałego
W Krapkowicach,gdzie rodziłam byłam w sali dwu osobowej i TAK,karmiło się przy wszystkich,,ciągle ktoś łaził,neonatolog,ginekolog,położne,salowe,kucharki,goście,najważniejsze było nakarmione dziecko i tyle. Nie ma się czym stresować. Ja się też odwracałam do okna i karmiłam na boku,albo jak już byłam sama w sali to przymykałam drzwi. Z gości też nikt się specjalnie nie gapił,obcy odwracali głowy a swoim to przecież bez krępacji można powiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam w 2osobowej, goscie byli i jakos mnie to nie krepowalo w ogole, po porodzie chyba bylo mi juz wszystko jedno... Jest inny problem bo przychodza ludzie nie wiadomo czy zupelnie zdrowi, moga przyniesc jakies wirusy i to jest stresujace. Na szczescie jak sie corka urodzila to panowala swinska grypa i wtedy byl cakowity zakaz odwiedzin, wychodzilo sie do poczekalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na sali poporodowej jest jednym słowem przej******** rodziłam w opolu, co chwile ktoś wchodził, zero intymności. Jak dziecko śpi to nikt się z tym nie szczypie- sprzątaczka nawet mopem z******* w wózek bo co jej tam, że dwie godziny dziecko usypiałam. Cycki na wierzchu są cały czas praktycznie bo dziecko je co chwile. A co do krocza to niektóre panie mają zalecenie tzw wietrzenia krocza i musi być c***** na wierzchu to samo z brodawkami jak są poranione. Rewleacja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmić na boku??? no jak ktoś może to tak, ale jak się miało podziarane krocze tak jak ja miałam to jedyna pozycja jaką mogłam przyjąć to leżenie na trupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też wykupiłam sobie pokój ( 80zł/doba) wyglądał jak pokój hotelowy, 2 łóżka- dla osoby towarzyszącej. własna wyremontowana łazienka, przytulnie. Poród wspominam okropnie za to dochodzenie do siebie już super. synek ciągle spał aja czytałam albo słuchałam radia. odwiedzający mnie nie mieli spinki, ja tez byłam wyluzowana, mogłam sobie w spokoju karmić maluszka, przebierać się, wstawać w nocy. i przez te 3dni nie widziałam żadnej pacjetki i osoby z zew. jedzenie było przywożone, raz dziennie obchód i wizyta położnej w celu sprawdzenia czy wszystko ok. wyszłam z uśmiechem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam- za 240zł warto mieć taki komfort

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo jak się nie ma kasy to można być traktowanym jak krowa na rzezi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szpitalu gdzie ja rodziłam było specjalne pomieszczenie dla odwiedzających na oddział nie miał prawa nikt wejść nawet ojciec,dziecko ogląda się przez szybe, a matka może wyjść do gości,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że jest się w stanie przez 9 m-cy na to uskładać zamiast kupować bajeranckie gadżety dla dziecka, mega drogie niepotrzebne przereklamowane super witaminy, wydawać po 200zł za kolejne tak naprawdę mało potrzebne usg w celu popatrzenia na dziecko itp, itd. ja też musiałam sobie uskładać ale wiedziałam, że ten początek pozytywnie wprowadzi mnie w macierzyństwo. Poza tym nie dałam położnej w łapę tylko męczyłam się na porodówce a wiedziałam, że chce kase. uznałam, że to jej z****** obowiązek odebrać mój poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź rodzić do szpitala prywatnego. Sala jedynka i nikt ci tzipy nie będzie oglądał. Żona urodziła 2 dzieci, byłem u niej codziennie w szpitalu i nikt nie robił problemu, że inna mama chciała karmić piersią a na sali byli odwiedzający. Co innego jak przychodziła położna czy lekarz coś oblukać to wszyscy bez proszenia dzielnie wychodzili na korytarz. A to obcy chłop podpaski nie widział? Może nie wiesz, że w markecie nawet facet może dotykać opakowania podpasek i Ty o tym nic nie wiesz, a nawet wcześniej mógł robić siku i nie umyć ręki. A fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli ktoś nie ma tych 240 zł na elegancką salkę to i na gadżety czy witaminki też jej nie ma. Dorośnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to było chyba najlepsze wyjście... Intymność kobiet zapewniona a noworodki nie były narażone na wirusy i bakterie od szczęśliwej rodziny...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie, że 25zł co m-c można zaoszczędzić- nie piszę o bardzo biednych ludziach. ale przeciętna polska kobieta jakich pełno na salach wieloosobowych ma taką możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre myślą, że wszyscy tylko chcą patrzeć na czyjąś tzipe, zwłaszcza cieknącą krwią. a fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
srać na salę jednoosobową, i co samej tak leżeć? nie ma do kogo gęby otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak uważasz, że nikt nie chce patrzec na zakrwawioną tzipę, to rozumiem, ze podczas okresu bez problemu wyleziesz na ulicę bez gaci? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi tam nic nie przeszkadzalao, niech sie patrza. U kolezanki w sali nie bylo jakis tlumow ale z 2osoby zawsze byly. Fajne osoby, troche sobie pogadalysmy, jak musialam do wc to mial mi kto dziecka popilnowac:-) cycki widzieli u swojej odwiedzanej wiec moje nie byly im dziwne;) nigdy wiecej na oczy nie zobacze tych ludzi wiec nie zalezalo mi co o mnie mysla, z reszta na porodowce tlumy stazystow widzialo mi w gorszych momentach i tez mi to nie przeszkadzalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie zakrwawione krocze.. o czym Wy gadacie.. Przecież ma się na sobie majtki poporodowe, podkład.. koszulę.. kołdrę/koc.. dajcie spokój.. Poza tym..szpitale są różne.. U mnie sale 2 osobowe, pomiędzy osobami parawan.. Tyle, że ja akurat leżałam przy oknie, czyli jako druga.. kto wchodził do mnie, ten mijał pierwszą pacjentkę. Tylko sorry, ale jeśli myślisz, że goście innej pacjentki nie mają co robić, tylko patrzeć się na Ciebei, to się mylisz. Odwiedzający przychodzą do INNEJ osoby, nie do Ciebie.. oni przyszły zobaczyć maluszka ze swojej rodziny i nie w głowie im inna kobieta, inne piersi, inne dziecko.. daj spokój.. Zresztą karmisz na siedząco, zawsze możesz odwrócić się tyłem do innego łóżka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam na sali z jedną dziewczyną. Troche mało komfortowe to było bo karmiłam piersią a do niej potrafiły przychodzić pielgrzymki . Zasłaniałam sie kocykiem jak karmiłam i było ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×