Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Święta problem

Polecane posty

Gość gość

Postaram się szybko opisać z czym mam problem.Moja Matka jest samotna, po rozwodzie, nie mam rodzeństwa.Wigilię dopóki żyli dziadkowie spędzała razem ze mną u nich. Po moim ślubie również, nigdy nie robiła w domu.Po śmiercie dziadków przez kilka lat wigilia była u nas, ale Matka zawsze była niezadowolona.Przychodziła, zasiadała przed tv, sama sobie wybierała kanał, bo u nas tego dnia tv nie istnieje normalnie, brała gazetę i ostentacyjnie rozwiązywała krzyżówki. Po smętnej wigilii spałą u nas, mimo,że do swojego domu ma 20 minut, nie pijemy alko, wiec z odwiezieniem nie było problemu.Kompała się do 2 w nocy, suszyła włosy itp.Rano w I Dzień Świąt była obrażona nie wiem na co, z płaczem odwoziliśmy ją do do domu. W tym roku nie chcę takiego scenariusza,więc jaka się zapytała jak z Wigilią, to zadałam to samo pytanie. No i byłą oburzona, że jak mogę pytać, ale jak musi to zrobi, jednak jak mogę od Niej tego wymagać, bo przecież jest samotna itp, a to tyle roboty. No i awantura gotowa, stanęło na tym, ze z łachą zaprasza nas do siebie, nie mam zamiaru tego odkręcać, pójdziemy i wrócimy do domu, ale mam dość tych wiecznych dąsów tak oględnie mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję takiej Wigilii i świąt. Ale widzę większy problem, bo z tego co opisałas wygląda na to, że mama ma problem ze sobą. Albo depresja, albo ciężko menopauzę przechodzi. Albo jedno i drugie. Namów mamę na wizytę na wizytę u specjalisty. Chociażby ginekologa, który zbada hormony i zaproponuje kurację hormonalną. Bo chyba sama widzisz, że coś nie tak z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,że jest samotna, nie oznacza,że masz za nią robić wigilię. Nie daj się wpędzić w poczucie winy, lepiej poza domem , w każdej chwili można wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym powiedziała, że "nie wiem jak z wigilią, bo w zeszłym roku była bardzo smutna atmosfera, a mama tylko siedziała przed tv i z krzyżówkami, więc w tym roku raczej nie będę nic organizować...", bo tak trochę dziwnie wyszło - ze strony mamy wręcz chamsko, bo stwierdzenie "jak z wigilią" i następnie pretensje, że jej nie zapraszacie to bardzo samolubne... z drugiej strony przecież możecie porobić potrawy na pół, nie musi mama wszystkiego sama robić... a tak faktycznie chociaż wrócicie normalnie do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mi sie wydaje ze Twoja mama ma jakies problemy emocjonalne, moze depresje, pogdaj z nic szczerze od serca, o tym co czulas rok temu na wigilie. Mam wrazenie ze nie potraficie rozmawiac, albo nie chcecie ze soba szczerze porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją Matką nie da się rozmawiać, od zawsze, zaraz obraża, wyzuwa, obraża się i płacze. Próbowałam z tysiąć razy, nigdy nie widzi rblemu, słowa proszę, przepraszam nigdy od niej nie usłyszałam. Ja już nie liczę na dogadanie się, chcę jedynie zminimalizować skutki tych fochów i wiecznie skwaszonej miny.Mój mąż jest bardzo spokojnym człowiekiem, ale nie też już nie daje rady.Zawsze na Wirgilię jest tak samo, najpierw chce jechać na cmentarz, gdzie odwiedza wszystkie groby, prosi o to oczywiście nas, jest szantaż emocjonowany itp.Docieramy do nas około 19, wtedy siedzi i ogląda tv, czyta gazetę, a jak sama wszystko robię w kuchni.Jest wiecznie nadąsana, całą Wigilię się nie odzywa, albo robi jakieś przytyki. Nie chcę w domu tego cyrku, wolę pojechać do niej, odwalić ten dramat i normalnie wrócić do domu i spokojnie spędzić ten wieczór, dlatego nie dam się wmanewrować po raz kolejny w ten sam chory scenariusz. Wiecznie za to słyszę, ze jest sama i to ja powinnam wszystko jej organizować, dostosować się itp, a to niestety do niczego dobrego nie doprowadziło. Robi taką samą łaskę swoim siostrom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nie daj zmanipulować, zacznij żyć swoim życiem i nie wkręcaj się aż tak bardzo w sprawy z mamą. Niech robi wigilie u siebie, korona z głowy jej nie spanie, wydaje mi się, ze sama sobie latami ten problem budowałaś, poddając się wiecznie mamie jak jakaś ubezwłasnowolniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×