Sex równoległy

Jak to jest? Jakie przeżycia? Jakieś doswiadczenia? Czy to przyjemne czy raczej wstydliwe? Btw od jakiegoś czasu czuje z moją partnerka że nasi przyjaciele chcieli by to zrobić przy nas "wspólnie" Jak sądzicie dobry pomysł ?

Wymiana partnerów dlaczego by nie. Ta druga para jest bardzo atrakcyjna. Jednak troszke to wstydliwy temat. Chodz bardzo lubię podwyższoną adrenalinę. Jak to było u Ciebie pierwszy raz? Pochwal się;)

Mnie kiedyś obca laska z internetu namawiała na seks w parach tzn. ona i jej kolega i koleżanka... ale to nie dla mnie

Są dwie opcje: albo z dobrze znaną parą albo z kompletnie nie znaną. No i na początku we czwórkę określić jasno zasady, tj. czy dopuszcza się jakąkolwiek aktywność "wymienną" czy tylko pozwalamy sobie na widok, czyli bez dotyku drugiej pary. Ciekawe przeżycie ale tylko dla par, które żyją ze sobą bardzo zgodnie i mają udane życie erotyczne no i całkowicie swoje ciało akceptują bo inaczej obecność drugiej pary może peszyć. W sferze wyobrażeń może nas cholernie podniecać to jednak przy obecności innej pary może być stresujące (na zasadzie: czy dam radę). We dwójkę można mieć ekstra zabawę, super przyjemność, orgazmy a podczas seksu równoległego może być z tym problem. Ale oczywiście nie musi :) My doświadczyliśmy takiego seksu parę razy, było różnie ale za każdym razem ekscytująco. Fajnie jest widzieć jak inni to robią, dają też pomysły jak i co robić partnerce/partnerowi. Wzajemnie się nakręcać do dalszych zabaw.

nie polecam takich sex eksperymentów moze to rozwalic zwiazek

A ja polecam, było super i jest super

do gosc 10;15 mowisz ze polecasz ale seks rownolegly z wymiana partnerek?

podasz meila?

seks równoległy nie polega na wymianie partnerów/ek. To jest opcja z parą obok, równolegle się bzykającą.

dla mnie od czasu do czasu taka zabawa ma super odświeżające działanie, przypomina i przywraca studenckie szaleństwa i swobody. Mam przyjaciółkę do której mam pełne zaufanie i czasem urządzamy wspólny wieczór z nią i jej facetem. Oczywiście o żadnej wymianie nie ma mowy, ale pokazujemy wszystko, w tym cała perwersja tej zabawy, żeby ujawniać całą fizjologię seksu ze wszystkimi detalami i emocjami.

nie ma to jak odp na temat po 5 latach :D a poza tym zachowujecie sie jak jaskiniowcy :O jprdl, zero morałów

wczoraj "nie ma to jak odp na temat po 5 latach" Czyli lepiej zakładać nowy temat o tej samej nazwie po raz enty?

W dzisiejszych czasach bardzo dużo słyszy się o zdradach, które sieją wręcz spustoszenie wśród małżeństw (rozwody, cierpiące dzieci) Uważam że lepiej jest iść w stronę eksperymentów np. sex z inna parą ,swing, gdzie jest to robione za obopólną zgodą i nikt do nikogo nie ma pretensji. Z żoną praktykujemy to od ponad dwóch lat i jest super. Nasze małżeństwo nabrało nowego wymiaru, o zdradzie nie ma mowy.