Facet doprowadza mnie do szalu

patrzy i czeka az sama wszystko zrobie. Dzis po 18 wyszlam z domu i poszlam na fittnes.Wstawilam pralke. Mowie ze sciagnal z suszrtki pranie i rozwiesil.Wstawil zupe- czyliw rzucil mieso do wody i niech sie gotuje.I obral warzywa. Wracam po 2 h. Prlaka wylaczona ale pranie nie rozwieszone, z suszarki nie scigniete, zupa nie nastawiona. Naczynia po obiedzie nie umyte, I tak jest za kazdym razem. Moge mowic, mowic i tak nic nie dociera do niego. I przez to ciagle sie kloce. I wmawia mi ze to moja wina.

Heeeehhe fajny gość ciekawe co robił w tym czasie?

pewnie Cie to nie pocieszy ale u mnie jest tak samo, jak nie pokaze palcem, 10 x nie powtórzę, że to tamto to nic nie zrobi... :(

lezal jak zwykle. czyli wraca z pracy- ja robie obiad, sama jestem glodna.wiec chce cos zjesc cieplego. I musi odpoczac i tak lezy do wieczora. a potem lazi po mieszkaniu i dopiero, kapie sie robi halas ze ja nie moge spac.

jak to lezal ?Sam?

a z kim?

Nie rozumiem, naprawdę. U nas było od razu jasne, że oboje mamy zajęcia "zawodowe" więc oboje musimy ogarniać dom. Podział obowiązków jest płynny ale nigdy nie jest tak, że jeden zapieprza a drugi się leni. Myślę, że brakuje Ci konsekwencji. Nie wyjął prania? Rób tylko sobie pranie (najlepiej ręcznie tyle ile potrzebujesz). Nie wstawił zupy? No to zjesz coś na mieście albo ugotuj tylko dla siebie. Niech zobaczy, że samo to się nic nie robi i tyle.

Ja wiekszosc rzeczy robie sama bo tak lubie i jestem szybka, ale moj maz zawsze zrobi wszystko jezeli go o to prosze, pracuje, mam czas na fitness i inne przyjemnisci

ale pewnie cie chociaz utrzymuje, pracuje na was.

My z mezem robimy fitnes w nocy.

Kiedys zrobilam tylko obiad dla siebie- to zezarl mi. bo myslal ze to dla niego zostawilam. nie zrobie prania to w lazience syf. , pelno brudncyh ubran sie wala.

No to wytrzymaj to. Na razie on wie, że się złamiesz. Powkurzasz się a i tak uprzątniesz mu koło tyłka.

najlepiej niech kazdy pierze swoje ciuchy sam

A chociaz robi ci dobrze?

seksu nie ma. jak mam sie seksic z kims kto ma mnie w d***e.

pewnie twojemu facetowi mamusia wszystko pod nosek podstawiała. masakra z takimi. też miałam takiego, jak trzeba, to umiał, ale skoro jest kobieta, to po co się wysilać. tak był w domu nauczony. mamusia wszystko zrobi, przygotuje, ogarnie. na szczęście mój obecny facet od bardzo młodego wieku mieszka i utrzymuje się samodzielnie, mamusia go nie wyręczała nigdy i w niczym i nie ma problemu, sam z siebie robi, a jak na coś sam nie wpadnie, wystarczy, że go poproszę.

tak mamusia mu uslugiwala.