do dziewczyn pragnących szybko wziąść ślub

to nie jest gwarancja. Poznajcie najpierw człowieka dobrze i wtedy się zdecydujcie. A czasem i ślub nie jest potrzebny jak jest dobrze. Chcesz być z ukochaną osobą dla siebie a nie dla papierka czy pierścionka. Owszem są też udane małżeństwa ale tak samo udane są też inne formy związków

tak? zartujesz? a niby jak inaczej da sie w dzisiejszych czasach zyc jak sie facet z toba nie ozeni?

mówię poważnie mam 2 kuzynki owszem można dobrze trafić na faceta ale można i źle tu nie ma reguły. W każdym razie ta młodsza po maturze wyszła za mąż nie z wpadki tylko z wielkiej miłości rozstali się po roku. A ta druga starsza jest 10 lat z jednym facetem 2 dzieci i żyją bez ślubu. Czemu tak wiele tu uważa że obrączka to zaklęcie na szczęście?

autorko, a jakie znasz inne prawne formy związku w Polsce?

nie wiem moze chca sie nia pochwalic przed kumplami albo miec spokoj w przypadku wyrywania dup na boku bo zawsze moga wtedy powiedziec: mam zone

prawnych nie ma i to błąd. Bo jak jest mowa o związkach partnerskich to wszyscy że to geje, i tak dalej. Przecież to głupota tak myśleć

A po co Wam forma prawna związku? Jedyne czego nie mają w tej chwili tak zwane związki nieformalne to możliwość wspólnego rozliczenia podatkowego. Nie uwzględniam oczywiście tzw "alimentów na żonę" bo chyba żadna z kobiet nie wychodzi za mąż po to, aby zdobyć w ten sposób źródło utrzymania.

Znow próbujesz wmowieć wszystkim, ze życie na kocią łapę jest lepsze od małżeństwa? A ja znam 2 kobiety zyjące w konkubinacie, choć bardzo chciały slubu, ale ich faceci nie chcieli się żenić. Obydwie płaczą prawie każdego dnia i rozpaczliwie pilnują swoich gachow, biegając za nimi dosłownie wszędzie. Biedne, żalosne istoty bez ambicji i szacuku dla własnej osoby. W małżeństwach, które znam nie ma tego typu problemów, bo męzowie szanują swoje żony, ale ty pewnie nie wiesz co to jest szcunek meża do żony, bo żoną nigdy nie bylaś i nie będziesz.

bez ślubu nie ma rodziny. jest dwoje obcych sobie ludzi, którzy mieszkają pod jednym dachem. tak samo można mieszkać z koleżanka, albo kolegą.

nie wyższość. Bo są takie i takie związki. Czasem trafisz na dobrego faceta czasem na złego. Tylko czemu np moja mama miała bardzo złe małżeństwo a namawia mnie na nie. Nie odeszła od ojca bo nie wypada. A jeśli chodzi o moją babcie to wciąż bardzo się z dziadkiem kochają ale mówi jeśli jest ci dobrze to żyj bez ślubu. To często rodzina niestety na to namawia, nalega a to nie zawsze jest dobre

Nie wiem kto próbuje coś wmówić, jeśli to było do mnie to nie zamierzam kontynuować dyskusji z kimś kto twierdzi, że ślub gwarantuje stabilność związku. Dlaczego? Dlatego, że w moim świecie (w moim środowisku) żadna z kobiet nie "pilnuje swojego gacha", bo żadna z kobiet nie jest gorsza od faceta. Są tak samo wykształcone, pracujące, samodzielne i niezależne. I tak samo on boi się, że ona odejdzie od niego jak ona boi się, że on odejdzie. Dbają o swoje związki bo się kochają :). A jeśli ślub jest taki super to wszystkie tematy "mąż mnie zdradza" lub "zdradzam męża" są wymyślone ;)

[zgłoś do usunięcia] gość bez ślubu nie ma rodziny. jest dwoje obcych sobie ludzi, którzy mieszkają pod jednym dachem. tak samo można mieszkać z koleżanka, albo kolegą. x A to ciekawe. A dajesz wiarę, że są osoby, którym do szczęścia błogosławieństwo księdza nie jest potrzebne? Czy jesteś tak ograniczona, że uważasz, że wszystkim jest to niezbędne do życia i szczęścia?

ludzie niestety są aż tak ograniczeni. Rodzina to KOCHAJĄCY się i SZANUJĄCY się ludzie. Jeśli tacy są w małżeństwie to super ale nie zawsze i często właśnie nie. Ja swojego faceta nie pilnuje owszem bywam zazdrosna ale on też bywa.

gość ludzie niestety są aż tak ograniczeni. Rodzina to KOCHAJĄCY się i SZANUJĄCY się ludzie. Jeśli tacy są w małżeństwie to super ale nie zawsze i często właśnie nie. Ja swojego faceta nie pilnuje owszem bywam zazdrosna ale on też bywa. x Wiem. Ktoś czyim marzeniem życiowym i jedynym osiągnięciem jest zostanie żoną nie dopuszcza do siebie możliwości, że inne kobiety chcą, wolą i potrafią żyć inaczej. Rozmowa z takimi kobietami jest pozbawiona sensu. Będą twierdzić, że kobieta ZAWSZE chce ślubu, a wszystkie związki nieformalne są wtedy,gdy on nie chce ślubu (bo jej nie kocha, gdyby kochał to by chciał). Szkoda czasu na polemikę z tak prymitywnym myśleniem.

ja WIEM że mój facet mnie kocha pokazuje mi to na każdym kroku. O ślubie rozmawialiśmy nie raz i nawet kiedyś miałam taką desperacką ochotę na to ale spojrzałam na mój związek z dystansu zobaczyłam co on dla mnie robi ile mi już dał jak pokazuje że kocha i szanuje więc odpuściłam. Może kiedyś go weźmiemy a jak nie to bez tragedii

Po co dobrze poznać faceta? Lepiej płakać potem że mąż nie pomaga w domu i nie zaspokaja w łóżku, a odejść nie wypada, bo jak to tak zostać rozwódką?