W Krakowie nie ma ladnych dzielnic

Nie moge kupic mieszkania, bo wszedzie otoczenie fatalne a za byle nore w wielkiej pycie chca 200000.

może Bronowice?

Nora z widokiem na parking. I nazwy dzielnic : Zablocie, Ruczaj . K***a nawet apartamentu na Zablociu bym nie chcial.

Bronowice sa jeszcze ladne, bo na starych planach komunistycznych hehe, duzo zieleni ale sypia sie te budynki.

Są fajne dzielnice, ale nie stać Cię na nie, taka prawda. W moim miasteczku powiatowym przy wschidniej granicy chcą 150.000 za M3 w wielkiej płycie, to nie wiem czego wymagasz? Tę kwotę co masz to CI na kawalerkę wystarczy w fajnej lokalizacji i porządnym standardzie. Jak chcesz 3-4 pokoje to musisz dorzucić drugie tyle.

A ta nowa architektura taka szpetna ze chyba kupie w kamienicy.

No na Wole Justowska mnie nie stac. ale prawda jest taka, ze w calym Krakowie sa moze dwie ladne dzielnice. Te wszystkie Kurdwanowy, Ruczaje, Azory, Huta , to jest wszystko do rozbiorki.

Jak moze mieszkanie w wielkiej plycie z lat 70 tyle kosztowac? Przeciez wszyscy z tamtad uciekaja. Owszem, kiedys bylo wiecej zieleni wokol, ale te blocury mialy miec zywotnosc 50 lat. Te bloki strasza

No fakt. Kurdwanów, Prokocim, Huta, Bronowice to typowe prl-owskie blokowiska Ruczaj to blokowisko 21 wieku ;P

no w Bronowicach jest ładnie

W miare ciekawe są te bloko-apartamentowce w okolicy Dworca Towarowego