Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

qrwa co wy macie z tymi teściowymi

Polecane posty

Gość gość
A dla mnie hitem jest post zidiociałej przyszłej matki (strach bierze), która biadoli jak moje czteroletnie dziecko że chciała czekoladkę a teściowie nie dali bo czekoladka z alkoholem była. Zastanawiam się jak taki przymuł jest w stanie spłodzić dziecko z mózgiem i w miarę rozumujące, bo mam poważne wątpliwości czy to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gocc
hej no, a co ja mam zrobić z tą jędzą od babcia-mama? żeby jej kurna nie urazić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre to było z tą "babcią-mamą" hahhaa ma kobieta talent :D Powiedz, że mamą to ona jest dla twojego męża, a nie dziecka po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nie trafi to powiedz: taka z mamusi matka dla mojego dziecka, jak z koziej d... trąba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gocc
niestety, żadne argumenty nie trafiają, na dodatek siostra męża to klon teściowej, koszmar nie kobieta, Boże i czekają mnie z nimi Święta ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz ze mama jest tylko jedna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje, że szacunek do ludzi wynosi się z domu. Moja babcia (mama ojca) zawsze dawała mojej mamie złote rady i nie za bardzo się lubiły jednak mama zawsze okazywała jej szacunek i pomoc. Ja uwielbiam babcie zarówno mamę ojca jak i mamy:) Moją teściową lubię raz mniej raz więcej. Raz ma takie odpały jak 15 latka ale szwagry ją tęperują typu: " po co mu wpychasz na siłę, nie widzisz , że nie chce", " nie całuj go widzisz , że Ci odpycha, zostaw już go"- chodzi o naszego syna:) ale uwielbiam jej obiady i zawsze m świeże plotki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś było tak, że synowa zabiegała uparcie o względy teściowej, a teraz odwrotnie: niech no tylko teściowa wypowie jedno zdanie nie tak, to wnuka nie zobaczy, z synem nie porozmawia i ogólnie na banicję powinna się udać :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojej teściowej nie lubię, ale toleruję i udaję, że jest fajnie jak się widzimy. niestety jest bardzo nieszczerą osobą i wiem, że gada na mnie za plecami. na szczescie widujemy się co kilka tygodni, więc jestem w stanie wytrzymać z przyklejonym uśmiechem na twarzy przez godzinę czy dwie. poza tym u niej w domu niegdy nie poczuje sie swobodnie, bo nawet herbaty sama sobie tam nie robie. z kolei u moich rodzicow jest pełna swoboda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moją teściową toleruję, normalnie się w stosunku do niej zachowuje, ale nie uwielbiam jej... Jak wzięliśmy ślub cywilny to sąsiadom w ich wsi mówiła, że nic o tym nie wie. Ogólnie to typ "co ludzie powiedzą" :/ Ja jestem jej przeciwieństwem i dlatego mnie strasznie drażni. A największy mam żal do niej, że przez jej charakterek "co ludzie powiedzą" tkwiła i dalej tkwi w małżeństwie z alkoholikiem i przez to mój mąż miał straszne dzieciństwo ;( Teścia to wręcz nienawidzę, ale teściową jakoś znoszę... Nawet mój mąż nie lubi jeździć tam w odwiedziny... I nie jest tak, że jego matka jest be a moja jest super. Moja matka też ma wiele wad, mąż za nią nie przepada, ale nie mam mu to za złe, bo mnie też nieraz wkurza. Mieszka za granicą i tak nam dobrze ;) Jedynie mój tata z naszych rodziców jest super :) Pośmieje się, pożartuje, chce dla nas jak najlepiej :) A męża jak własnego syna traktuje i się bardzo cieszę z tego powodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do tesciowej nic nie mam, do tescia tez, za to moja matka jest jedzowata w stosunku do mojego meza. i co? nie mozna se ponarzekac :P? bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konflikt na linii synowa - teściowa ma podłoże ewolucyjne, ale też kulturowe i związane jest z mentalnością kobiet. Poczytajcie sobie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja teściowa to równa babka miła, pomocna szanuje jąa ona mnie, tak samo jak moje zdanie na różne tematy, czasami nawet jest bardziej za mna niz włąsnym synem. poza tym ma kase i nam pomaga, bardzo dużo rzeczy kupiła dla mojej córeczki ktora ma sie urodzic w lutym bedzie to jej pierwsza wnuczka ( ma 3 synów i wnuka) mam nadzieje ze po urodzeniu bedzie tak samo dobra babcia dla malej jak dla pierwszego wnuka.idealna tesciowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa idealem nie jest,jest nerwowa i ma schizofrenie, ale moja matka tez :D wiec wiem jak z nia postepowac.Poza tym ma dobre serce i sie lubimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w obecnych czasach kultu młodości teściowa nawet gdyby lizała, za przeproszeniem, tyłek synowej to i tak będzie zawsze zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odkąd sięgam pamięcią moja matka zawsze narzekała na swoją teściową . Ja próbuje tego uniknąć staram się mieć dobre stosunki ze swoją teściową żeby to się nie odbiło na moim mężu i naszych dzieciach . Ma swoje wady ale już człowiek się przyzwyczaił i przymykam oko na to . Ogólnie mamy dobre relacje właśnie dzięki temu ze zamiast drzeć się na siebie wolimy żyć w zgodzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa to tak samo czlowiek, jas synowa czy ziec. Obowiazuja ja takie same zasady postepowania z najblizszymi, jak wszystkich innych ludzi : respekt, poszanowanie, tolerancja i kultura. Nie musi jej sie wszystko podobac, ale ma akceptowac decyzje i sposob zycia, jaki ja i moj maz / jej syn wybralismy i realizujemy. jezeli tak - to OK, respektuje ja rowniez, jestem mila i przymykam oczy na drobiazgi, jak dlugo ogolny kierunek i jej postepowanie jest w porzadku. Pokazuje granice ktorych nie wolno przekroczyc - kilka razy dotychczas bardzo ostro, wrecz do awantury i kilku miesiecy bez kontaktow - ale uznala w koncu swoj blad, przeprosila i jest znowu OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mamy z tymi teściowymi. No widać coś w tym jest ale chyba status teściowej nic do tego nie ma :P od kobity zależy. Ja miałam wredną teściową ale ona ogólnie była wredna dla ludzi tylko swoich 30-paro letnich synusiów traktowała po ludzku, wręcz niańczyła jak była w pobliżu i każde uchybienie w stosunku do nich było traktowane jak dramat łącznie z tym, że jak raz nie zrobiłam śniadanka przed pracą mężowi i ona to wychwyciła to już ją miałam na chacie za godzinę :P w ogóle zołza nie do życia - teść z domu ciągle gdzieś uciekał :D rozwiodłam się, a teraz mam suuuuper teściową i lepszy z nią kontakt niż z własną mamą, zakręcona, usmiechnięta nie wtrąca się, BA! sama się do niej zgłaszam z problemami. To chyba od człowieka zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa zwykla mowic do mnie "a czemu ma byc tobie lepiej niz mi..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogzaaaa
a ja nie mam zadnych problemów z teściową, bo nie utrzymuje z nia w ogole kontaktu :) od roku zero - obraziła mnie o jeden raz za duzo i zakonczylam znajomosc :) Nie odwiedzam, nie dzwonie, maz jak chce to sobie odwiedza, nic mi do tego. Nie mam wiec dylematu zwiazanego ze swietami, dla mnie to jasne, ze nie spedzam czasu, ani tym bardziej swiat, z osoba, ktora mnie obraza, obmawia i usiluje meza przeciwko mnie nastawiac. Nawet nie wiem czy bym jej dzien dobry na ulicy powiedziala :) pewnie mnie zjedziecie, ale uwazam, ze za poprawne relacje odpowaidaja obie strony, ja sobie nie mam nic do zarzucenia, nie przepadam za nia, ale ZAWSZE bylam uprzejma wobec niej, bo to matka meza, osoba starsza, NIGDY nie mowilam nic na nia do osob trzecich (nawet do wlasnych rodzicow sie nie zalilam, choc wiele razy byla chamska dla mnie). Po prostu przekroczylam granice, ja na jej poziom zachowanie nie zejde, bo nei lubie prostactwa, Jedyne co mi zostalo to sie odciać i to zrobilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa jest ogólnie spoko, owszem domyślam się że gada na mnie za moimi plecami, ale mieszka kilkaset km ode mnie więc wisi mi to :P Wnukami się interesuje, więc to mi wystarczy. Jeździć do niej nie lubię, bo nie odstępuje mnie na krok i przez 5 minut nie da pobyć samej w pokoju (w ciszy... ja kocham ciszę). Ciągle trajkocze i to o jakichś bzdurach (nie mamy wspólnych tematów), z większością jej poglądów się nie zgadzam, ale siedzę cicho, bo nie zamierzam robić awantury o rzeczy mniej istotne. Ogólnie rzecz biorąc teściowa jest wychowana w innym środowisku niż ja, niewykształcona, prosta kobieta, ale i tak ją szanuję i zawsze się np. podpytuję męża co by tutaj ugotować żeby jej smakowało albo co kupić na prezent itp. żeby się cieszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam z moimi teściami póki co, my na górze oni na dole, ja się nie wtrącam do nich, oni do mnie i jest ok. Jasne, że mnie czasem wkurzają ale ja ich zapewne też. Musze się czasem na nich nagadać (najczęściej do męża) ale jak wyrzucę z siebie żale to mi to pomaga i jest ok. Ale jak o coś ich poproszę to wiem, że mogę na nich liczyć, oni na mnie tak samo, pomagam jak mogę. Święta są u nich inne ale nie wyobrażam sobie nie być u moich rodziców na święta więc rozumiem męża doskonale i dzielimy czas po równo. Teściowie też mają swoje przyzwyczajenia i mają swoje uczucia. Widzę, jak teściom jest przykro, jak jedna synowa ich zlewa totalnie i uważa tylko swoją mamusię a ich i ich zwyczaje to dla niej dziwactwa i druga kategoria. Ja może nie uwielbiam ich ale szanować trzeba i to robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyszła teściowa ma dwóch synów - starszego który już ma żonę i młodszego mojego - za 3 miesiące męża, ktoś z boku mógłby powiedzieć ze ja jestem faworyzowana ale czasem należałoby się zastanowić czemu. Teściowa ma problemy ze stawami i kręgosłupem zatem na niedzielny obiad ja przychodzę 2 godziny szybciej, teściowa siada w kuchni na taborecie i mówi mi co mam robić tak żeby to był "jej" obiad, ona mówi ja robię, synowa nr 1 - ona nie może bo ona nie lubi w kuchni pod czyjeś dyktando (ja tez nie lubię ale jakoś potrafimy się nawet pośmiać przy okazji), poza tym musi się wyszykować i ma nowa bluzkę i boi się ubrudzić, zmywam oczywiście ja z teściem i narzeczonym. Trzeba pojechać po zakupy - ona nie może mimo ze obecnie nie pracuje, ja prosto z pracy podjeżdżam i jedziemy, pomóc w domu przy praniu firan czy pościeli raz na jakiś czas - ona się nie będzie brudzić i jej nie pasuje. Teściowa nie jest łatwym człowiekiem bo przez to ze jest schorowana jest tez gderliwa i marudna ale jest trędowata. Proponuje zauważyć ze teściowa wychowała Wam syna i podejść czasem jak do człowieka, rozmawiać ze sobą i nie być nastawionym negatywnie od samych drzwi to będzie łatwiej nawiązać kontakt. Gdybym nastawiła się do teściowej tak jak gadała na nią synowa nr 1 to pewnie byłabym teraz wrogiem publicznym niemile widzianym w jej domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* miało być nie jest tredowata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej bardzo nie lubię, ale muszę znosić i szanuję. W końcu wychowała mojego męża. Bardzo mi raz pomogła, gdy mój mąż miał problemy, pomogła mi namówić go na terapię u psychologa. Jestem jej za to wdzięczna, bo mimo, że się nie lubimy w kryzysowych sytuacjach mogę na nią liczyć i staram się jej odwdzięczyć tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostinka
wiecie co, to wszystko zalezy. Moja teściowa też ma odpały, ale staram się jakoś tam z nią żyć. Najgorsze w niej jest to, ze niby między nami ok, a potem sie dowiaduję od jakis sąsiadek jakis kosmosów na swój temat. temat nr 1- to moja wina, ze nie mamy śłubu bo ..jestem poganinem :) Nie dociera do kobiety, ze to nasza wspólna decyzja. temat nr 2- nasza dwójka dzieci to... również poganie, bo chrztu nie mają. A w tym wszystkim mój facet jest wierzącym, bogobojnym katolikiem ;) I są sytuacje, gdzie ich odwiedzamy, normalnei rozmawiamy, wydaje mi się, ze nie można byc tak obłudnym, i cóż, za każdym razem to samo. Normalnie mierzi mnie to przeokrutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogzaaaa
ale powiedzcie mi, skoro u niektorych z was relacje sa takie zle to po co sie odwiedzacie? nie jest zdrowiej po prostu sie nie odwiedzac? nie dzialacie sobie nawzajem na nerwy, kazdy ma spokoj i wszyscy zadowoleni :) ja tak zrobilam i jestem zadowolona z sytuacji, mam swiety spokoj i nie musze sie denerwowac Na pewno jest to zdrowsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej my teściowe też miałyśmy teściowe i wy synowe też będziecie teściowymi. Was też nie będą lubieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 14.52 - wszystko ladnie pieknie, ale jezeli juz przychodzisz dwie godziny wczesniej i pomagasz tesciowej zrobic "jej obiad" pod dyktando, to synowa nr. 1 powinna po obiedzie ubrac fartuch albo T-shirt zamiast nowej bluzki i wraz ze swoim mezem pozmywac*****sprzatac. Przeciez to nie twoi goscie, wszyscy jestescie goscmi tesciowej, ty juz do tego momentu zrobilas dosc. Jezeli chodzi o pomoc w roznychsytuacjach : argument, ze ktos nie chce sie brudzic u mnie by nie chwytal. Pomoge ile trzeba, ale ta praca powinna byc rowno podzielona - na obu syno, na obie "synowe". Nie daj zrobic sie w konia, bo po slubie ty bedziesz ta "do roboty" - i z tego juz nie wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e no bez przesady, nie zabronię teściowej kontaktów z własnym synem, ale z wnukiem już tak skoro nie potrafi uszanować naszych zasad. Babcie są od rozpieszczania to fakt, ale w pewnych kwestiach bez przesadyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×