Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

olać sprawę czy wytoczyć jej wojnę

Polecane posty

Gość gość

o co chodzi? o teściową. zacznę od tego iż po ślubie razem z mężem zamieszkaliśmy u niego w domu. mieliśmy piętro do dyspozycji. teściowie mieszkali na dole. mieszkaliśmy tam 10 lat, w tym czasie budowaliśmy swój własny domek. cały ten okres musiałam ścierpieć wścibstwo teściowej, grzebanie w moich rzeczach, lodówce wysłuchiwanie jej poglądów i "rad"dotyczących każdej dziedziny naszego życia. nigdy nie wytoczyłam jej o to wojny. wręcz powstrzymywałam męża żeby nie wszczynał awantur. w końcu mieszkaliśmy u niej i wydawało mi się że kultura tego wymaga. siedzieliśmy cicho z oczekiwaniem aż się wyprowadzimy. nadszedł ten upragniony czas. mieszkamy u siebie 2 miesiące. sytuacja zmusiła nas by moja kochana teściowa przyjeżdżała (6 km) pilnować przez tydzień naszą córkę. w tym czasie zaprosiła do nas do domu, pod naszą nieobecność koleżankę, sąsiadkę, żeby sobie nasz domek pooglądała. ta sytuacja wyprowadziła mnie z równowagi. dodatkowo mój mąż (który pocieszał mnie jak tam mieszkaliśmy, że już niedługo będziemy na swoim i ta baba przestanie się wcinać) nie widzi nic złego w jej zachowaniu... mamy ciche dni. przed nami pierwsze święta w naszym domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzieś na forum przeczytałam coś w stylu: nauczyć teściową kultury to tak jak daltonistę kolorów. bezczelna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem OLAĆ i tak nic do niej nie dotrze, zrobi z siebie ofiarę a z ciebie wielką jedzę, szkoda nerwów. Może po prostu nie korzystaj więcej z jej usług "opiekuńczych" kobieta chciała się pochwalić czego dorobił sie jej syn przed sąsiadkami :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to moim zdaniem nic strasznego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej to co sie stało a w przyszłosci nie korzystaj z pomocy tesciowej, nie zostawiaj jej samej w domu i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego sama nie zwrócisz jej uwagi? Skoro przeszkadza ci jej zachowanie zwyczajnie jej o tym powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda czasu na wojny, starych ludzi się nie zmieni nic ich bardziej nie wkurza niż ignorowanie, jak wchodzisz w utarczki i sprzeczki są w swoim zywiole, jest o czym plotkować z koleżankami, wieszać na kim psy w rodzinie. Daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba obiorę taktykę ignorowania. może i to dobry pomysł... nowy dom, nowe życie. a swoją drogą nie uważam że nic się nie stało. nic nam przy budowie domu nie pomogła, cały czas wścibiała nosa w nasze sprawy, niepytana radziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie ze nie. Tolerowalas wsc*****sc tesciowej w jej domu to twoj blad.U dostepnila wam czesc domu ,co nie daje jej prawa we tracanie sie w wasze zycie.Tym bardziej "analizowanie " waszej garderoby.Jesli chciala pochwalic sie waszym domoem ,to powinna uprzedzic ze zaprasza kolezanke i zapytac czy moze pokazac jej dom.Nie olewaj.Powiedz wprost ze ci sie to nie podoba.W koncu to twoj dom.Siedziba,ostoja,.Miejsce do ktorego wracasz ze spokojem a nie z nerwem ,bo tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaa
nie toczyc wojny, ani olewać. Delikatnie zaznacz swój teren. ja bym tesciowej powiedziala, ze mi cos cennego zniknęło - ale ja jestem złośliwa :P zwyczajnie powiedz jej, ze przed zaproszeniem obcych ludzi musi spytac Was o zgodę - niestety prawdopodobnie Twój mąż każdorazowo takiej zgody udzieli... Takie sa uroki małżenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×