Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aleksisX

Kupilam sobie samochod boje sie jezdzic

Polecane posty

Gość aleksisX

Tragedia, zdałam niedawno egzamin i co mi z tego. Do miasta jeszcze dojadę i zostawiam samochod gdzieś na jakimś parkingu, bo calkowicie w centrum nie wjadę. Normalnie rzeźnia. Najbardziej boje się tego, że mi gdzieś zgasnie i ktoś nie zdązy wyhamowac i we mnie wjedzie. Niby dobrze ruszam ale ten strach mnie paraliżuje. Wczoraj jechałam z tatą i moj "bombowy wjazd" zapamięta na długo. Tak się bałam ze mi zgasnie, przy ruszaniu pod górkę ze dodałam gazu to aż w uszach dudnilo samochod tak zawył. Ja nie wiem. ja chyba się nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzw autorytety zakazuja kobietom jezdzenia samochodem i robienia prawa jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam. przełam sie,bo prawko schowasz do szuflady jak ja. już 3 lata nie prowadziłam. właśnie dlatego że zgasł mi na pustym! skrzyżowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
panikary lepiej niech pieszo chodza,albo rowerem jezdza,bo tylko stwazacie niebezpieczenstwo na drodze,ze swoja obsesja🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupiłaś autko by sie w nim czasem pobzykać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa on cie wesprze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksisX
Ale ja nie mowię,ze jestem złym kierowca, ze ciagle robie coś zle, po prostu się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edfghjkiuyh
a ja jeżdże po mieście przepisowo tzn 50 km/h i wszyscy kierowcy sie w*******ą i czasem na mnie trąbią a ja mam to w d***e :) nigdy nie miałam ani jednego pkt karnego i mandatu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksisX
Nie mam żadnej obsesji, boję się wjeżdzac w miasto, ale to nie oznacza, ze stwarzam zagrożenie dla kogoś. Znam przepisy ruchu drogowego. Chodzi raczej o ruszanie ,żeby nie zgasł, moglam popatrzec na samochod z automatyczną skrzynią biegów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśle czy mocno spinasz uda ze strachu jadąc autem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spina mocno ,aż ma mokro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tak czasami jest po prostu no 👄 www.youtube.com/watch?v=3HVFORyqOI0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam traumatyczne przeżycie... Zdałam prawo jazdy, nie bałam się jeździć- ale też nie szalałam. Pykałam sobie 60-70 km/h, przestrzegałam przepisów. Pewnego dnia stałam na światłach jako pierwsza, było to dość duże skrzyżowanie. Akurat pierwszeństwo mieli skręcający, i facet jadący tirem niemal mnie zmiażdżył... Zgięła mu się naczepa, on rozmawiał przez telefon... Widziałam tylko jak zbliża się wielki kawał metalu... facet stojący za mną zaczął TRĄBIĆ I KRZYCZEĆ. Ja siedziałam jak sparaliżowana. Ten z TIRa zahamował ... Nie wiem co by było, gdyby nie facet za mną. Po prostu mnie zamurowąło za tą kierownicą, wiedziałam, że dzieje się coś złego, byłam cała mokra, ale nie zrobiłam NIC- nie cofnęłam, nie zatrąbiłam... Od tego czasu nie wsiadłam za kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre odpowiedzi tak prymitywne, że żal czytać. Może lepiej, żeby gimnazjaliści nie wypowiadali się o jeżdżeniu autem? Ja ci powiem, żebyś się nie przejmowała i jeździła mimo wszystko, tylko spokojnie, powoli, nie zważając na trąbiących. Miałam dokładnie to samo po zrobieniu prawka. Przez rok bałam się strasznie, każda mała zmiana trasy praca-dom była wielkim wydarzeniem. W dodatku po miesiącu wjechałam w bariery i była naprawa. Po półtora roku nadszedł przełom - pojechałam kawałek za miasto. Potem drugi, trzeci raz, aż stało się to największą przyjemnością. Po dwóch latach jeździłam już po całej Polsce. Kubicą nigdy nie będę, ale nic poważnego się nie wydarzyło. Jak nie będziesz jeździć, to nic z tego nie będzie, zobaczysz, przyzwyczaisz się, tylko potrzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO MAAM
KOBIETY NA ROWERY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku KAŻDY się boi tak to już jest nie martw się musisz jeździć a potem nagle zauważysz że nie wiadomo kiedy zaparkowałaś na parkingu w środku miasta 🌻 powodzenia i jeszcze jedno dziewczyna za kierownicą fajnie wygląda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×