Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wybrał mnie ale wyszło to dość dziwne i niepokojące

Polecane posty

Gość gość

jakiś rok temu nie odzywaliśmy się do siebie kilka miesięcy. W zasadzie można to było uznać za koniec związku. Jesteśmy jednak razem i jest nam lepiej niż kiedykolwiek. Ale wiem że w tamtym czasie spotkał się z inną. Nie odpowiadała mu i wybrał mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam sie przekonal ze Jestes bardziej warta. W czym problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby racja ale nie powinnam być zła o to? Niby nie zerwaliśmy w sumie tylko przestaliśmy się do siebie odzywać z dnia na dzień jakoś przed świętami tamtego roku wszystko wróciło i teraz mieszkamy razem. On tego chciał ja też ale nie namawiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zlosci zawsze mu to bedziesz wypominac, chocbys nie wiem jak sie zapierala. Zlosc zwalnia hamulce moralne i sie wtedy wylewa wszystkie swoje zale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypominanie to jedno i zdarza mi się do teraz o tym wspomnieć. Ale czy zachował się dobrze? Czy to nie zdrada już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli juz mieszkacie razem to powinniscie scisle okreslic reguly. Przynajmniej u nas tak jest. Z kim mozna sie spotykac, pisac, dzwonic z kim nie. Wychodzenie samemu z domu, utrzymywanie kontaktow ( z rodzina), finanse, prace domowe itd. Tez mialem "luzna faze" ale nie czulem sie zobowiazany, bo nie wiedzialem, czy cos jeszcze z tego wyjdzie. Teraz ja i ona mamy oczekiwania i wymagania. Wszystko (chyba) jest jasno okreslone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie o to chodzi. Rok temu nie mieszkaliśmy razem. Z dnia na dzień po prostu urwał się kontakt. Wróciliśmy do pisania do siebie. Nasz związek wszedł na wyższy poziom bo mieszkamy razem i jest nam dobrze. O tym spotkaniu dowiedziałam się przypadkiem jak pożyczył mi tel. Było to z grudnia ubiegłego roku. Wściekłam się bo dla mnie wtedy czasu nie miał a dla innej tak. A byliśmy razem już przed tą przerwą. Więc sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno mi powiedziec. U nas bylo tak ze jeden od drugiego czegos oczekiwal a milczal. Przez to oziebily sie relacje. Dopiero jak mnie zobaczyla z jedna, druga, trzecia to sie zmobilizowala i sie odezwala. Dla mnie to sa (byly) nic nie znaczace znajomosci lecz teraz mam je czesto "na talerzu", choc wciaz powtarzam, ze nie czulem sie wtedy zobowiazany. Moze "Twoj" oczekiwal wtedy czegos od Ciebie a Ty (kobieca duma) milczalas, wiec pomyslal sobie, ze z tego nic nie bedzie, przynajmniej w takich relacjach jakich on sobie wyobrazal dlatego zaczal sie rozgladac za kims innym. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to on przestał się odzywać. Miał do wyremontowania dom w którym teraz mieszkamy. Ja jeszcze próbowałam ale po kilku wiadomościach jak ktoś do mnie nie odpisuje nie wygłupiam się dalej. Ale rok temu to on zaczął znów pisać, przyjeżdżać. Nawet święta spędził z moją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze dwie mozliwosci: zdenerwowalas/obrazilas go czyms i sie do Ciebie w ogole nie odzywal (faceci tak maja - meska ambicja) albo mial juz inna "na oku" lecz po czasie stwierdzil ze jego serce bije jednak dla Ciebie. Przynajmniej u mnie tak bylo, chcialem sie "wyleczyc", spotykalem z innymi, niestety, serca nie da sie oszukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem przed tym " rozstaniem" się trochę pokłóciliśmy ale on wie że ja często wpadam w złość niemal bez powodu. Wie jak to okiełznać:D Wyszaleć... wątpię ale czy mam prawo się zastanawiać i bać że wybrał mnie z braku laku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie, przeciez "zostawil" tamta dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tamta spotkał się raz tylko ale pisali do siebie chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o co Ci chodzi ? Eh, te baby..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo martwię się że cóż wybrał mnie bo już mnie znał i już wiedział jak będzie ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym moja slyszal. Wy "baby" ze wszystkiego robicie problem. Zostal z Toba bo stwierdzil ze z zadna inna nie bedzie mu lepiej - gdzie TY widzisz problem ?. Moze juz czas zebys skonczyla z narkotykami ? Omamy widze jakies masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
omamy? Albo stwierdził " znam ją i będzie mi łatwiej się porozumieć "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mial stwierdzic ? Pojde do innej, ktorej nie znam, nie potrafie sie porozumiec i mnie wqurfia ale jej (Tobie) zrobie na zlosc ? Faceci tak nie mysla. Sa prostolinijni. Jest mu z Toba dobrze wiec jest z Toba. Kropka. Czego TY jeszcze chcesz ? Gdybym byl na jego miejscu to przetrzepalbym CI mozg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobzykał sobie i wrocil na stare smieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pobzykał i nie na stare śmieci jestem od niego sporo młodsza. Czyli nie mam się o co martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzilo mi o wiek...a skad masz pewnosc ze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem też atrakcyjna i dbam o siebie. Stąd że gdyby tak było raczej by nie wrócił. Miał sex tam może mieć go i więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez porzadna
dla mnie to byłaby zdrada, sorry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość Trudno mi powiedziec. U nas bylo tak ze jeden od drugiego czegos oczekiwal a milczal. Przez to oziebily sie relacje. Dopiero jak mnie zobaczyla z jedna, druga, trzecia to sie zmobilizowala i sie odezwala. Dla mnie to sa (byly) nic nie znaczace znajomosci lecz teraz mam je czesto "na talerzu", choc wciaz powtarzam, ze nie czulem sie wtedy zobowiazany. Moze "Twoj" oczekiwal wtedy czegos od Ciebie a Ty (kobieca duma) milczalas, wiec pomyslal sobie, ze z tego nic nie bedzie, przynajmniej w takich relacjach jakich on sobie wyobrazal dlatego zaczal sie rozgladac za kims innym. Nie wiem". Ale jak to - przestałeś się do niej odzywać i czekałeś na to, że ona się odezwie? A niby dlaczego? Jeśli to Ty ją zostawiłeś, to Ty pokazałeś, że dla Ciebie ona nic nie znaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wlaściwie skoro ona dla Ciebie nic nie znaczyła, to po co do niej wróciłeś? Żeby przy niej przeczekać do czasu znalezienia tej jedynej, a wtedy ją znowu olać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość A co mial stwierdzic ? Pojde do innej, ktorej nie znam, nie potrafie sie porozumiec i mnie wqurfia ale jej (Tobie) zrobie na zlosc ?" Ale przecież jeśli nie pasowała mu pod względem charakteru ta nowa, to mógł ją zostawić i poszukać jeszcze innej, z którą już potrafiłby się porozumieć, w czym problem? A zamiast tego wrócił do byłej. Ja nadal uważam, że jak mężczyzna zostawia bez słowa, a potem nie reaguje na wiadomości od kobiety, to ona nic już nie może zrobić - Ty byłeś inny, bo odpowiedziałeś tej swojej eks. Ale nawet gdyby kobieta mogła coś zrobić w tej sytuacji, to po co? Aby utwierdzić go w przekonaniu, że może ją traktować jak zabawkę i znowu porzucić bez słowa, gdy mu się znudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałam tego Gościa, który tutaj wcześniej pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musze sie rozpisac. Znamy sie od LO, czyli ladnych pare lat. Oczywiscie byly rozstania i powroty. Nadszedl moment, nadarzyla sie okazja do kupna mieszkania, wiec pomyslalem ze czas zamieszkac razem. Nie ukrywam, liczylem na to, ze ona nie tylko zaangazuje sie "gospodarczo" (pomoc w remoncie, sprzatanie) ale rowniez finansowo (oboje pracujemy). Podczas rozmowy (dyskusji) na ten temat padlo z jej ust takie zdanie: "Czy ty myslisz ze ja juz bede twoja na zawsze ?" Bardzo mnie to zabolalo i fakt ze nie chciala ze mna zamieszkac utwierdzil mnie w przekonaniu, ze nie ma sensu tego zwiazku dalej ciagnac, bo mam inne zapatrywania na przyszlosc niz ona. Poczulem sie jakby za kazdym razem kiedy "wracalismy do siebie" to ona robila mi laske, ze w ogole chce ze mna byc. Wiec sie w ogole nie odzywalem chociaz serce bolalo jak Cholera. I tak jak pisalem byla jedna, druga, trzecia - a myslami ciagle bylem przy niej. W koncu przyszla sie wyplakac, ze nie moze beze mnie zyc, ze dlaczego tak sie obrazam, przeciez wiem ze ona czasami (czesto) nie mysli nad tym co mowi. I po wszystkim. Teraz ona mieszka u mnie a moglo mieszkanie byc na nas dwoje zapisane. Jak sie kiedys wq****e to jej to wygarne, tak jak ona mi te trzy, mieszka u mnie i w kazdej chwili moge ja wyyyyyyyypieeeeerdoliiiic. Interpretacje pozostawiam czytelnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×