Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwyczajnie bylo mi przykro

dzisiejsze przedstawienie w przedszkolu przykra sytuacja

Polecane posty

Gość zwyczajnie bylo mi przykro

Mam syna w najmłodszej grupie przedszkolnej, dziś organizowali świąteczne przedstawienie. Takie świąteczne, ale krótkie bo to trzylatki. Całość trwała może 20 min plus wypicie barszczyku, więc łącznie pół godziny, może 40 min bo się rodzice z nauczycielkami zagadali. No i wyobraźcie sobie sytuację, już po przedstawieniu, dziec****szły do rodziców ale jedno podejrzanie się kręc*****sali. Okazało się że nikt do tego dziecka nie przyszedł:( Chłopiec stał i nie wiedział co robić, bawić się nie miał z kim bo dzieci inne z rodzicami, poczęstowac sie cukierkami ze stolików się wstydził bo przy stolikach pełno dorosłych. Dopiero po pewnym czasie zorientowaliśmy się że on jest sam (bo wiecie, każdy wpatrzony w swoje dziecko a nauczycielki zagadywane z wszech stron). Dzieciak nie płakał ale widać było że mu przykro i był totalnie zdezorientowany, zwłaszcza że to dopiero trzylatek. Przpuszczam że rodzice zapomnieli (on jeden był bez wymaganego stroju, czyli ubrania na czarno). Bo nie sądzę żeby nikt z rodziny/znajomych albo chociaż sąsiadka nie mogła przyjść na pół godziny żeby dziecko nie było same. Zazwyczaj nie przezywam niczego zwiazanego z innymi dziecmi ale ta sytuacja po prostu mnie poruszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kogo to obchodzi? moze matka musi z********ac bo ma meza nieuacznika?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczyjakatrament
biedny maluszek , przykro jak sie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas podobna sytuacja była podczas pasowania na przedszkolaka ale pani szybko się dzieckiem zajęła. Tego dziecka rodzice pracują ale zwykle dziadkowie wcześniej go odbierają. A w takim dniu nie przyszedł nikt. Też mi go było żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wina rzadów tuska bo rodzice wolnego nie mogli wziac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie bylo mi przykro
wydaje mi się że nawet samotna matka mogłaby jeśli nie urwać sie wczesniej a pracy to znaleźc kogoś kto na te pół godziny do dziecka wpadnie, nie wiem, dziadków, sąsiadkę, mamę kolegi z podworka albo chociażby dogadać się z inną mamą żeby się tym dzieckiem zajęła! Owszem, przedszkolanki się zajęły ale zanim się zorientowały że mały nikogo nie ma to troche czasu minęło. Mały nawet do stolików wstydził się podejśc a inne dziec***ałaszowaly wtedy jakieś ciastka i cukierki z poczęstunku. Serio, przykra sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wina kacza-zapomnial o postulacie dnia wolnego od pracy na czesc przedszkola.za to miesiecznice a od nowego roku tygodnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre sa takie sytuacje ale z jednej strony moze po prostu rodzice nie mogli przyjsc. U mojej corki co chwila sa organizowane jakies przedstawienia, zajecia ghgdzie prosi sie rodzicow aby byli obecni. Zazwyczaj jest to w godz 10-11, gdzie wszyscy pracuja i trudno jest ciagle brac wolne lub sie zwalniac. A nie wszyscy maja babcie, sasiadke czy kogos ktp moglby isc do dziecka do przedsxkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, już idę z jakimś obcym dzieckiem do przedszkola, bo mi sąsiadka kazała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jak sie zorjentowalas to moglas ty zajac sie juz dzieckiem, zachecic lub wplynoc na przedszkolanki,ktorych zakichanym jest to obowiazkkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, już idę z jakimś obcym dzieckiem do przedszkola, bo mi sąsiadka kazała nie obowiazek ale jakby cie znajoma poprosila.. widac ze jestes egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z bratem mieliśmy takie dziecinstwo właśnie. Mój ojciec pracował, matka tak samo, do szkoły od miejsca zamieszkania było, dowoził nas autobus, lata 90-te. matka pracowała w szpitalu, wolnego nie mogła wziąć, zresztą nawet pewnie miała to w dupsku. dziadkowie 200km od nas. na wszystkie jasełka, dni mamy, taty dziadka itd do nas nie przychodzil nikt. ja zawsze do końca wierzylam, ze przyjdą, czekałam na nich. do innych dzieci rodzice przychodzili (bo rolnicy) a do nas nigdy. to mie w pewnym sęsie też nauczylo, żeby ukrywać emocje i nie pokazywac bólu. przykro jak pomyślę wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża wieha
autorko, jaki jest CEL twojego posta? Jakiej pomocy od nas oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas chyba też były dzieci, do których nikt nie mógł przyjść ale nie było problemu bo przedszkolanki się nimi zajmowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebillmobilny
Mysle, ze moze ktos zaspal i zapomnial, ludzie maja rozne problemy i sa zalatani zwlaszcza teraz, przykre, ale co zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego takie przedstawienia organizowane są w trakcie godzin przedszkolnych. U nas w przedszkolu wszystkie imprezy na które byli zaproszeni rodzice były po godz.16. Tak że dziecko zawsze było z rodzicami a jeżeli rodzice nie mogli przyjść to i dziecka nie było. Wyjątkiem było dzień babci i dziadka które było do południa ale wtedy jeżeli jakieś dziecko nie miało babci ani dziadka to nie przychodziło do przedszkola właśnie dlatego by nie było mu przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam, ja też byłam dzieckiem do którego rodzice, ani dziadkowie na przedstawienia nie przychodzili i nie mam żadnej traumy. Dzisiaj na dzieci się tak dmucha, że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po coo ubierac dzieci na czarno? do czegobyl taki ubior wymagany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie bylo mi przykro
co do ubioru na czarno, chłopcy byli przebrani za diableki i prosiły przedszkolanki o czarną koszulkę i spodnie. Moje przedszkole nie organizuje czegos non stop, było pasowanie na przedszkolaka i teraz to, całe dwie imprezy na miesiące przedszkola. No i faktycznie było wcześnie, ale bez przesady, zaczynało się o 15:40, wyszłam z przedszkola o 16:20. Przedszkole jest otwarte do 17:30 więc zakładając ze ktoś odbiera go jako ostatniego to by być na przedstawieniu musiałby być dwie godziny wcześniej niż zwykle. Nie wierzę że dla kazdego z otoczenia tego chłopca byłby to problem. Bez przesady, nie żyjemy w jakimś kołchozie żeby nie mieć praw zadnych, zawsze się można z szefem dogadać. I tak, sąsiadka, nawet sąsiadka! jakbym nie mogła być na przedstawieniu dziecka prosiłabym KOGOKOLWIEK by był. Każde dziecko jak wychodzi na przedstawienie patrzy i szuka wzrokiem swoich rodziców, uśmiecha sie, macha do nich. Jak się zorientowaliśmy że chlopiec jest sam to wielu rodziców do niego zagadywało ale on się wstydził, no i przedszkolanki go przygarnęły ale cała sytuacja była po prostu smutna! a co było powodem napisania posta? Chciałam się z wami podzielić tym że ścisnęlo mnie to za serce, dwadzieścioro dziec****iękne przedstawienie, dzieciaki oklaskiwane i obcałowywane a on jeden stoi w kącie i nie wie co z sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie chodziłam i nie chodzę na dziec**przedstawienia, mnie to nudzi i męczy. Mąż lubi uczestniczyć w tego typu "przyjęciach" a jakby nie lubil no to również nikogo od nas by nie było Jak ci żal tego dziecka było to chociaż moglas je kolo siebie wziąć niech z twoim synkiemby się bawil,przy was byłby a nie opisujesz jak stal samotny ,wstydzil się lakociem poczestowac,i się nikt tym chłopcem nie zainteresował. Ja jak jestem na zawodach i pokazach u moich dzieci i widze ze jakiegoś dziecka rodzice nie przyszli to proszę moją aby zainteresowala się koleżanką, dołączyła do nas, nie raz tak było . Moglas z własnym dziekciem sprobowalc choc towarzystwo jemu zapewnić, nic by ci się ci nie stało jak tak to przezywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skąd on siętam wziął?? Ktoś go chyba przyprowadził, nie? Może matka wyszła na papierosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie bylo mi przykro
nie, nie było nikogo na papierosie itp. Dla mnie jest to niepojęte, staram się uczestniczyć w zyciu swoich dzieci, wspierac i cieszyć się sukcesami, nawet jesli ten sukces to zatańczenie tanca na przedstawieniu. I do dzis i dzisiejszej sytuacji i waszych niektórych postów myslałam ze to normalne, ale niestety jest część rodziców ktorzy własne dzieci mają gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chodze na przedstawienia tlyko dlatego ze pracuje sama dla siebie,a le gdybym miala etat to na pewno bym nie brala urlopu ze wzgl na ajselka :/ to wina przedszkola ze robi idiotyczne przedstawienia w porach keidy normlani ludzie pracuja, tak jak ktos napisal te imprezy powinny byc takz organziowane ze ejsli ktos nie mzoe to zabiera dziekco i dziecka na tym cyzms nie ma, ja juz mialam tak ze syn byl sam na jaselkach dniu matki itp bo maz zagranica a ja bylam w ciazy albo maluch byl chory, najbardziej mneiw k****aja dni babci moje dziekco nie am babci ani dziadka iz awsze placze na tych przedastawieniach, jakby to bylo poznym popoludniem to by nie musial ogladac tego cyrku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piertolony kraj, czasem zwyczajnie rodzic nie dostanie wolnego, bo zapiertala w fabryce na kromke chleba. Teraz to i dziadkowie nie będą mogli przyjść do wnuka, bo tez będą do starości zapiertalac, no comment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodze na dzieci treningi nie raz, zawody ,ale nie na przesdatwienia przedszkolne ani szkolne Nadal nie pojmuje jak cie to ruszyło, to mogłaś postarać się dotrzymać małemu towarzystwa zagadać , zintegroac synka z nim. Sama widze u mojej na pokazach,treningach czy zawodach,rodzice często potrafią przywiwzc dziecko, pojechać i dopiero o wyznaczonej godzinie odebrać. Jak dziecko czulo się osamotnione to samego sobie nie pozostawiałam z moją córką. A ty piszesz ze i przedszkolanki miały w doopie chlpca i wszyscy rodzice byli zajeci własnymi dziecmi, ty tez nie lepsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze ze moi rodzice nigdy i niegdzie nie chodzili na zadne szopki i zyje ale owszem bylo mi przykro, tylkoz e nie bylam wowczas wyjatkiema przychodzily tylko klempy co plaszczyly d**e na laweczkach, matki pracujace nigdy nie przychodzily na przedsatwienia w szkole czy przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
włąściwie to niedopatzenie nauczycielek bo one powinny się zainteresować dzieckiem i sytuacją przecież wszystko mogło się zdarzyć, a ne rozumiem dlaczego ty to zauważyłąś i nie reagowałaś, przeciez mogliście malucha zagadac przy sobie albo podejść do pani i zwrócic uwage że maluch jest sam to Pani by się nim zajęła, no faktycznie szkoda dzieciaczka bo 3 latka to jeszcze maleństwo na pewno bardzo to dla niego strsujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo przedszkole organizuje glupie uroczystosci w godzinach kiedy normalni ludzie pracuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te przedszkolanki to takie swiete krowy, dostaly kawulcie przed nos stost słodyczy, otoczeni rodzicami i całkowicie w doopie miały co się dzieje z dziećmi mimo, ze to było w godzinach ich pracy Ot leniwe baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×