Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jowek

zerwałem z Nią i bardzo cierpię

Polecane posty

Gość jowek

Cześć. Jestem żonaty od 11 lat. Mamy dwie cudowne córki. 7 i 6 lat. Od dłuższego, żeby nie powiedzieć bardzo długiego czasu, to co nas łączyło przed ślubem, dawno wygasło. Kilka miesięcy temu, całkiem przypadkiem poznałem kobietę, przez neta. Najpierw to było pisanie,potem rozmowy przez telefon. Rozmawialiśmy bardzo dużo. Potem pojechałem do niej. Zakochałem się całkowicie. . Czułem że to moja prawdziwa druga połowa. W międzyczasie dowiedziałem się, że byłem zdradzany przez żonę od kilku lat. Przyjąłem to nawet z wielką ulgą. Potem jeździłem do S. kilka razy w miesiącu. Było nam cudownie. Kochałem ją coraz bardziej. Odkryłem karty. Powiedziałem żonie, że też mam kogoś, kogo bardzo kocham i kto mnie kocha. Żona zmieniła całkowicie swoje podejście. Błagała o drugą szansę. Zerwała z tamtym (przynajmniej tak mówi). Ja byłem pewien, że do niej nie wrócę. Że będę z S. Obiecywałem jej to. Ale po jakimś czasie pojawiły się wątpliwości. Z każdym dniem kiedy byłem z S. zaczęły targać mną (tak, dosłownie targać) wyrzuty sumienia, że zostawiam dzieci. Jestem z nimi bardzo zżyty i bardzo je kocham. One też bardzo mnie kochają. Czułem mocno, że nie będę szczęśliwy całkowicie wiedząc, że dzieci mogą cierpieć. I tym samym nie będę mógł dać pełni szczęścia ukochanej kobiecie. W końcu zerwałem z S. Zrobiłem jej straszną krzywdę. Wiem jak teraz cierpi. Nienawidzę się za to. Ale z drugiej strony wiem, że nie potrafiłbym żyć bez dzieci. Wiem że bardzo mnie potrzebują. Żona jest mi bardzo wdzięczna. Stara się na razie bardzo. Ale nie mogę zapomnieć o S. Kocham ją nadal. I to bardzo. Jest mi źle. Jedyną pociechą i nadzieją są te dwa małe szkraby. Nie wiem czy dobrze zrobiłem. Co dalej będzie. Dokonałem wyboru i poniosę jego konsekwencję. Mam tylko nadzieję że S. poradzi sobie (jest wspaniałą i silną kobietą). Że znajdzie kiedyś szczęście na jakie zasługuje. Życzę Jej tego z całego serca. Nie wiem czy można żyć z kimś kogo się nie kocha. Czy wystarczy tylko miłość do tych małych istot, które nie rozumieją świata dorosłych i zawsze zasługują na to co najlepsze. Będę się starał dla moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze tez w zyciu zawsze trzeba dokonywać tak ciężkich wyborow, miedzy miloscia do dzieci a miloscia do tej jedynej... No coz, postapiles szlachetnie, mało którego faceta na to stać,ze zostaje dla dobra dzieci, raczej ida w druga strone wybierając własne szczęście, a czy postapiles słusznie? nikt tutaj nie udzieli Ci jednoznacznej odpowiedzi,bo to czas pokaze.Dzieci kiedyś podrosną, pojda w swiat,Ty zostaniesz w sercu z niespelniona,wielka miloscia, bedac z nia tez mogles widywać dzieci i cieszyc się ich szczęściem jednocześnie bedac spełnionym u boku ukochanej kobiety, z drugiej strony której opcji bys nie wybral, tesknota zawsze za kims będzie, zawsze będzie kogos brakować do elementow układanki by tworzyć calosc i odczuwać szczęście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Niestety. Dzieci widywałyby mnie wtedy może dwa razy w miesiącu. A może nawet nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz sie bardzo , nigdy nie bedziesz w stanie dać szczęścia córkom jesli sam nie będziesz szczęśliwy.Myślisz , że wychowywanie sie w domu gdzie nie ma miłości to taki rarytas?. Twoje córki nigdy nie będą miały prawidłowych wzorców, będą patrzyły na rodziców , którzy są nieszczęśliwi , którzy nie okazuja sobie miłości , czułości. Chciałbyś aby np. Twoi rodzice aż tak poświecili swoje życie dla Ciebie?. Można nie mieszkac z dziećmi i też być dobrym rodzicem , wystarczy sie postarać. A co będzie za 10 lat , córki bedą już miały własny świat , pomyślałeś co wtedy ? Będziesz zgorzchniałym facetem z żoną której nie kochasz , to ma być życie? Przemyślcie to jeszcze raz z żoną czy warto na siłe być razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokonales już wyboru, wybrales dzieci! Tesknota za ukochana nie przejdzie z dnia na dzień, nie wiem nawet czy w ogole przejdzie,bo jeśli to była ta jedyna to watpie. Teraz trochę w patologicznym związku zżyjesz, zona Cie zdradzala, Ty ja również,dzieci chyba tez czuja,ze cos miedzy Wami się dzieje a jednak tkwicie na posterunku, probujac skleic co pozostalo.Moze z tego wyjdzie cos dobrego,moze nie?! Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko, trzymaj się teraz tego co wybrales, wzdychając do tego co Cie ominelo, może wielkie szczęście w zyciu.Oby Twoja S. spotkala teraz kogos,kto da jej dużo milosci,bez obietnic bez pokrycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy czasy internetu , skypa , ważniejsze jak postąpiłaby żona , czy utrudniała kontakty , manipulowała. Są mężczyźni którzy pracują w delegacji , czy kierowcy TIR , oni też wpadają do domy rzadko i jakoś jeśli chcą to udaje im sie być dobrymi rodzicami. Jeśli żona też kogoś ma , to znaczy , że tez już nie znaczysz dla niej nic jako męzczyzna , zastanów się jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Dora. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Żona chce wszystko naprawić. Mówi, że żałuj***ardzo i cierpliwie poczeka na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Tylko nie wiem czy jej wierzę i czy ona wierzy mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bycie ze soba , z powodu dziecka nie ma sensu tzn jak dziecko jest male , to trzeba sobie pomagac ale jak twoje corki , maja po 7 lat , .... ona cie nie kocha ani ty jej to po co macie sie ze soba meczyc ile jest takich zwiazkow ze oboje rodzicow wychowuje i nie sa razem wrecz maja druga rodzine z innymi osobami takie udawanie do niczego nie prowadzi , predzej czy pozniej i tak sie to rozpadnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Może i się rozpadnie. Może nie. ale będę wiedział, że przynajmniej próbowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli uważasz , że jesteście w stanie odbudować wasze uczucia to walcz , ale jesli jest inaczej , to idź za głosem serca i poradź żonie to samo , poukładać sprwy , żeby dało sie jakoś żyć to nie ma nic wspólnego z prawdziwym małżeństwem , gdzie nie ma bliskości , czułości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miejcie z żoną otwarty związek? Dzieci będą miały oboje rodziców w domu a wy drugie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
S. nie zasługuje na to aby być tą "drugą". Jest naprawdę wspaniałą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak zal mi Ciebie I twojej rodziny.Moze nic dobrego z zycia w tego rodzaju rodzinie dzieci nie beda mialy, ty ich szacunku ani milosci w przyszlosci mozesz rowniez nie miec.Tego rodzaju poswiecenia nie buduja nic dobrego, zaburzona psychika dzieci, stress , napiecie Twoje I Twojej zony.. Poczucie straconego, smutnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje że źle zrobiłeś że wróciłeś do żony, bo teraz wasze małżeństwo jest beznadziejne ty zdradzałeś żonę, żona ciebie powinniście się rozejść i każde z was powinno układać sobie życie z innymi partnerami a dzieci myślisz że nie wyczuwają co się dzieje? dzieci są bardzo dobrym obserwatorami i jak dorosną będą miały do was żale że taki stworzyliście im dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być: żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozejdźcie się z żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Jest taki problem, że żona nie ułoży sobie życia z tym kimś. On ma rodzinę i z tego co wiem nie zamierza z niej rezygnować. Może jestem frajer. Ale chcę sobie kiedyś spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiłem wszystko żeby dzieci miały pełną rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Ale dlaczego zona Cie zdradzila? Moze nie dawales jej czegos, moze nie czula sie kochana, nie miala wystarczajaco Twojej uwagi. Mezczyzni czesto nie wiedza czego potrzebuje kobieta. Powszechnie np uwazaja, ze seks to tylko stosunek z kobieta. Nic wiecej, bez czulosci, gry wstepnej, zadbania aby ona mogla sie poczuc rozbudzona, chciana. Dla kobiety taki seks to bardziej g**** niz kochanie sie . Nie ma z niego absolutnie nic, jety poglebiajace sie uczucie bycia nieszczesliwa. To sa niezwykle wazne rzeczy I moga zabic kazdy zwiazek. Moze warto wrocic do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dokonałeś wyboru, to czemu masz wątpliwości?? owszem popatrzysz w lustro i stwierdzisz że nie byłeś frajerem ale czy ty będziesz wtedy szczęśliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez miałam pełną rodzinę , rodzice trwali w małzeństwie , teraz nawet uważają , że poświęcili sie dla mnie , a ja mam w d***e ich poświęcenie , ciągle na siebie warczeli , ojciec lubił czasem wypić i puszczały mu nerwy , nigdy nie widziałam rodziców przytulonych czy całujących się , kiedy byłam starsza widziałam jedynie dwoje obcych sobie ludzi mieszkających razem , super rodzinka , ale przecież pełna , pieprzona hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem to bardzo szlachetne poświęcić swoje szczęście dla dzieci ale czy kiedyś jak będziesz stary dzieci coś poświęcą dla ciebie?? wątpię, przeważnie starego rodzica dorosłe dzieci mają głęboko w d...ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Może masz rację. Dokonałem wyboru. I poniosę konsekwencję. Co gorsza nie tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję ci jowek, serio że będziesz teraz żył z kimś z kim nic cię nie łączy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Łączą nas dzieci. Może to wystarczy, może nie. może kiedyś coś wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak żona znowu zdradzi? co wtedy zrobisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowek
Zaklina się,że nie. Mówi,że chce się zmienić. Zaproponowała terapię małżeńską. Tylko nie wiem, czy ja dam radę. Zapomnieć o S. Popieprzony jest ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro tak zdecydowałeś to już się tego trzymaj, spróbuj zapomnieć o S, może ci się uda tylko nie wiadomo czy żonie możesz tak całkiem ufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×