Gdybyście mieli okazje na zdradę

...a bylibyście prawie pewni, że nikt o tym się nie dowie, a przynajmniej druga połowa, zrobilibyście to? Wczoraj miałem taką sytuację, szkolenie na drugim końcu Polski, ładna nowo poznana koleżanka, alkohol...no i teraz chyba załuję...że odmówiłem, albo przynajmniej o tym myślę, jakby to było z nią się przespać.

miałam okazje na zdrade, nawet teraz mam :O ale ja nie zdradzam i nie interesuje mnie jak jest z innymi skoro rewelacyjnie jest z obecnym.

No to myśl dalej.

Ale z Ciebie frajer! Trzeba było korzystać, słabo prawdopodobne że się wyda. Ja bym skorzystała.

A jesli ona by zaszła w ciąże?

Całe życie myślałem, że nie miałbym odwagi zrobić czegoś takiego. Jednak dwa lata temu się to zmieniło. Początkowo faktycznie miałem wyrzuty sumienia. Później sytuacja zaczęła wydawać mi się normalna.

Ja jak ta osoba miałam okazje na zdrade, nawet teraz mam ale ja nie zdradzam i nie interesuje mnie jak jest z innymi skoro rewelacyjnie jest z obecnym. Xxxx I tyle . A ty jak raz spróbujesz to juz po związku

Ja również miałem okazję do zdrady, ale tego nie zrobiłem... i nie dlatego że seks z obecną dziewczyną jest super (choć jest), tylko dlatego że cenię sobie szacunek, zaufanie i lojalność... poza tym nie po to się związałem aby teraz latać za innymi.

A ja jak mam okazję to zdradzam. Nikt się nie dowie, a co p******* to moje :-)

Mój klient chwali sobie gumową lale i nigdy ja nie zdradzi.:DJak za mocno przedmuch.uje to wulkanizuję:D