Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aliceeaee

Toksyczna matka

Polecane posty

Gość Aliceeaee

Moja matka... gdy byłam mała nie dbała o to abym miała ubrania. Dostawałam "rzeczy w spadku" po ciotkach, rodzinie. Były okropne. Kiedy mówiłam, że nie mam w co się ubrać- mówiła, że przecież mam tyyyyyyyyyyyyle ciuchów. Jak prosiłam, aby mi wskazała w co konkretnie mogę się ubrać-wzruszała ramionami, że jej się nie chce. Zawsze oceny były za słabe (4 i 5), mimo, że rodzeństwo miało gorsze stopnie. Poniżała mnie. Często od niej słyszałam, że jestem głupia. Publicznie mnie krytykowała. Kiedyś zrobiłam na szydełku kapelusik i szal dla lalki mojej kuzynki. Matka miała jej przekazać. Ale po powrocie, gdy spytałam, czy to zrobiła - usłyszałam, że mam jej nie zawracać głowy. Jak w pociągu przystawiał się do mnie pijak, to dla mojej matki było bardzo zabawne. Musiałam sobie z nim poradzić sama, a miałam 10 lat. Może ktoś ma podobne doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo czuje się gorsza od rodzeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceeaee
Przykro, mi że czujesz się gorsza. Czy Twoi rodzice się do tego przyczynili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
H, a jak sobie radzisz? Wchodzisz w zwiazki? Masz przyjaciol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceeaee
Jak sobie radzę? Zawodowo dobrze. W uczuciach dużo gorzej. Można powiedzieć, że mój związek uczuciowy nie miał szans. W którymś momencie sama zaczęłam go sabotować. Myślę, że nie byłam gotowa na zdrową relację. I zapewne ktokolwiek byłby moim partnerem to skończyło by się tak samo. x Gdzieś po drodze zabrakło dobrego wzorca, a zły był pod ręką. x Mimo to staram się być szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście twoja matka jest toksyczna. Raczej bym z nią urwała kontakt po takich perypetiach. Przykre :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze psycholog, jakas terapia? Potrafisz kochac? Masz uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceeaee
Czy potrafię kochać? :)) Kocham często za bardzo. Pomagam ludziom, którym wydaje mi się, że trzeba pomagać. Czasem to wykorzystują. Bywa. Mam problem z asertywnością. Ale faktem jest, że z ludźmi najlepiej się czuje na pewien dystans. Kocham swojego kota- moja matka jest zazdrosna o niego:))). x Co do psychologów. To pierwszy jaki mi się trafił, to była pomyłka. Drugi pomagał mi pracować nad związkiem, natomiast o mojej matce nie rozmawialiśmy. No i kiedyś z robiłam testy psychologiczne z partnerem ( u psychologa, nie z gazety), jeśli wierzyć rezultatom, to jestem osobą wrażliwą. I możliwe, że coś w tym jest, bo biorę udział w każdej charytatywnej akcji. x A matka... ja coraz lepiej sobie radzę im gorzej jej odbija- dzięki temu da się jej postępowanie wytłumaczyć choroba psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja wyzywa mnie, mysli tylko i wylacznie o sobie, odkąd pamietam wykorzystuje otoczenie. Gdy zaczełam się spoykać z chlopakiem, wyzywała mnie od dziwek (a miałam średnią 5,0), ośmieszała mnie i dokuczała mi,że jestem za gruba. Przeklęła mnie. Czasami jest miła, miło się odzywa, pyta, co umnie, zwykle wtedy się nabieram, zwierzam się jej i następnym razem ma ona materiał, żeby mnie krzywdzić w kłótniach/ kłótnia może być o niepozmywaną szklankę czy dlatego, że zrobiłam coś nie po jej myśli. jestem starą panną, chyba nigdy nie przestanę z nią mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceeaee
Też jestem starą panną. :) A co tam. x Może coś dla Ciebie: x http://krzykopomoc.blox.pl/tagi_b/244471/toksyczna-matka.html x Ja mam tą dobrą rzecz, że mieszkam sama:)). Moja matkę muszę znosić rzadko. Ale czasem dopada mnie taki dzień, kiedy nie mogę pojąć, jak coś takiego można było zrobić dziecku. Wtedy jest źle. Ale teraz widze w jej zachowaniu chorobę. I im bardziej ona zachowuje się nieracjonalnie, tym bardziej ja się uspokajam. Bo mam wymówkę, dlaczego tak mnie traktowała i traktuje- jest chora psychicznie. x Co jest przyczyną Twojego mieszkania z matką? Pewnie kasa. Zastanów się czy możesz sobie pozwolić na wynajęcie pokoju na jakiejś stancji. Albo wziąć dodatkowe godziny w pracy, żeby po pierwsze mamusi zbyt często nie oglądać, a po drugie zbierać kasę na własną wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceeaee
A właśnie idą świeta... Były i takie o których nawet tu wstydzę się napisać. Kilka ostatnich, kiedy moja matka starała się, żebym je spędziła samotnie. Najpierw mnie namówiła na wspólne z nią święta, przypilnowała, żebym rodzine odwiedziła tuż przed świętami i nie umawiała się na święta z rodzina, bo za dużo ludzi. A na dwa dni przed się dowiadywałam, że ona nie przyjedzie, bo ją kto inny zaprosił. x Dzięki temu nie mogłam pojechać do rodziny (urlop, przepełnienie w pociągach), ale spędziłam święta ze znajomą (i nie tylko, na 3 kolacjach byłam, bo nie chciałam, aby ktoś był sam) i były to moje najlepsze święta :). x Teraz nie boje się, że kiedyś zostanę na święta sama-dla mnie straciły magię. Ot miły czas. Ale jak nie wyjdzie, to trudno. x Moja matka teraz znowu kombinuje, żebym świąt z tą znajomą/znajomymi nie spędzała... ech. Ale ja nie widzę powodu, aby odtrącić osoby, na które mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aliceeaee 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutne to, że tacy ludzie mają dzieci i tak im niszczą życie trzymajcie się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusia1755
mam to samo i mam nerwice natrectw ktora ona i ojciec spowodowali, tacy ludzie nigdy nie zrozumiaja ze z nimi jest cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliceeaee
Dziękuję za kwiatuszka :))). x Wiecie, że nawet pisząc to wszystko niby wiedziałam, że to było wredne i niesprawiedliwe. Ale dopiero wasze komentarze-krótkie i stwierdzające fakty, że to było chore-mnie upewniły, że sobie nie wymyślam, nie czepiam i nie wyolbrzymiam. x Dzięki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×