Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dwie ciąże a dzieci brak czy ktoś tak miał i doczekał się dziecka

Polecane posty

Gość gość

pierwsza ciąża poronienie 7 tydz krwawienie po badaniu lekarskim, szpital, poronienie, zabieg druga ciąża poród przedwczesny początek 24 tyg, przyczyna niewydolność szyjki lekarz stwierdził że prawdopodobnie została uszkodzona podczas zabiegu łyżeczkowania przy pierwszym poronieniu czy mam jeszcze szanse zostać mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 3 razy poronilam i wierze, ze sie uda :) tobie tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj przykre.. szanse sa zawsze raz wieksze raz mniejsze. Powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 11:34 a czy robiłaś jakieś badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam za sobą puste jajo płodowe, poronienie w 9 tygodniu, i ciążę pozamaciczną.. Wycięty jajowód.. Narazie sięnie staram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam niewydolna szyjkę i dziś zaczynasm 39 tydz z tym ze od 19 tyg leże i to nie tak ze niby leże a tak naprawdę chórze tylko WC nic weiecej chociaż swura można dostać tyle tygodni ale zależało mi na dziecku DSLAM rade. Dopiero od tyg chórze. W 24 tyg szyjki brak 3 cm rozwarcia ale wylezalam i udało się trzeba bardzo chcieć :-) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja tak leżę od 22 dziś 33 tc poroniłam wcześniej w 13 i 16 tygodniu a do tego mam dzieci jeszcze z wcześniej także wszystko jest możliwe mi dawali 0 % szansy w tej co jestem a jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi również nie dawali szans od20 tyg jak szyjkaskracala się z dnia na dzień pol cm W 24 szyjki nie było i duże rozwarcie powiedzieli wprtost ze urocze na dniach AS ja się uparlam i dziś jak byłam naktg 39 tydz to lekarz w szoku ze ja tyle wutrzymalam:-) a od tyg chodze bez przerwy na budowie mnustwo spraw i ciągle cos ale malej się teraz nie spieszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dwie ciąże straciłam w 7 i 9 tygodniu, obecnie jestem w trzeciej ciąży w 33 tygodniu. Tak więc trzeba mieć nadzieję i myśleć pozytywnie mimo że czasami brakuje sił i wiary w to że w końcu będzie się mamą. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:34 tak mielismy badgenetyczne, jestesmy zdrowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka my też zrobiliśmy genetyczne badania, immunologiczne, odzwierzęce, hormonalne, nasienie itp i wszystko książkowe. Mi ciąży nie ratowali bo powiedzieli że dziecko nie przeżyje, a leżałam w szpitalu, nie dawali żadnych leków na powstrzymanie skurczy dostałam jedynie nospę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem teraz w 3 ciąży, pierwsze dwie obumarle w 9 tc. teraz jestem na przelomie 8/9 tc wierzę, że tym razem sie uda jestem na lekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata starań, dwie ciąże stracone 9tydzen,teraz jestem mama 3 latka i 4 miesięcznego chłopca, wiec wszystkim w podobnej sytuacji życzę dużo wiary i nadziei, utrata ciąży o niczym nie przesądza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest szansa I to duza, przy niewydolnosci moga ci zalozyc szef albo pierscien. Wazne ze wiesz co bylo przyczyna I przy nastepnej ciazy lekarz bedzie wiedzial na co uwazac. ja jestem w 5 tygodniu, poronilam dwa razy I nie mam pojecia dlaczego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowią że nadzieja matka glupich ale jabmam nadzieje że przutule niedlugo moje dziecko żywe. Jestem po poronieniu 11 t.c i urodzilam w 36 t.c.martwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialam dopisac ze teraz jestem w 32 t.c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym radziła udanie się do bardzo dobrego ginekologa, najlepiej jakiegoś profesora i jak powie, że macie szansę, to zapewne takie są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję wam kobietki serdecznie, ależ jesteście silne, powodzenia tym którym się jeszcze nie udało, ale się uda!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penny_lane_st_
ja tak miałam. 1 ciąża - poronienie 10tc, ciąża nie rozwijała się prawidłowo od początku. 2 ciąża - poronienie 6tc. potem badania i okazało się, że mam trombofilię. 3 ciąża - od początku zastrzyki na rozrzedzenie krwi. w 22tc moja gin stwierdziła niewydolność szyjki - od razu pessar i leżenie. od 28 tc skurcze przedwczesne, 3 kroplówy z fenoterolu. w 34 dostałam zastrzyk na rozwinięcie płuc. 5 dni po tym ostre zatrucie ciążowe i bardzo złe wyniki zakrzepowe, lekarze zdecydowali, że rozwiązują mi ciążę, do godziny byłam na stole. po cc rzucawka z powodu zatrucia, 2 dni w śpiączce, córkę zobaczyłam 5 dni po cc. małą wyciągnęli w ostatniej chwili - mamy ją jedną i ja już rodzeniu mówię dziękuję, tym bardziej, że prawdopodobieństwo powtórki wynosi 50%, a rzucawka 1 na 10 kończy się śmiercią. mój przypadek pokazuje - że może się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
penny_lane_st_ - czyja smiercia sie konczy, Twoja czy dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penny_lane_st_
i moją i dziecka - jeśli jej nie wyciągnęliby wcześniej, to przy rzucawce odkleja się łożysko i dziecko się po prostu dusi. jeśli chodzi o matkę - to może dojść do trwałego uszkodzenia mózgu, niedotlenienia i śmierci. ja miałam 2 ataki podobno - nic nie pamięta. z odstępem 2 godzin. rzucawka to wynik zaniedbania lekarzy - nie podali mi leków na obniżenie ciśnienia, a to jest kluczowe. normalnie moje ciśnienie jest niskie 90/60, przy zatruciu podczas cc podobno miałam 200/100 - u ciężarnych za wysokie uważa się powyżej 140 jeśli dobrze pamiętam. od kilku dni praktycznie nie oddawałam moczu, spuchłam jak balon, w ciągu 4 dni przytyłam 7kg a lekarze stwierdzili, że obrzęki w ciąży są naturalne. tylko dzięki mojej gin tak się to skończyło, ona wymusiła na ordynatorze cc, choć finałem i tak było zaniedbanie, za które mogłabym podać szpital do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
penny_lane_st_ - czyli teraz jakbyś wpadła to przerywasz ciążę? bo donosić ją to by było zbyt duże ryzyko, zwłaszcza, że masz już jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooaaayyyuuuona
Może poproście o zastrzyki z heparyny?? U mnie: Próby od 2005 roku Badania wakacje 2008 (problemy z plemnikami: mała ilość i kiepska *****iwość), ja dostałam clo IX 2008 badanie drożności jajowodów IX 2008 nieudana inseminacja XI-XII 2008 zajście w ciążę- I 2009 -usunięcie tej ciąży: była to ciąża pozamaciczna, usuwana w 9 tygodniu (jajowód zszyty) X-2011 zajście w ciążę XI- 2011 poronienie w 6 tygodniu XII lub I - kolejna drożność jajowodów V- 2012 zajście w ciąże, zmiana lekarza na prywatnego.. zwolnienie od razy (7 tydzień).. mnóstwo badań.. i lekarka przepisała zastrzyki z heparyny (clexane).. Stwierdziła, że nie warto ryzykować kolejnej utraty dziecka.. heparyna miała rozrzedzać krew, ułatwić jakoś tam utrzymanie ciąży itp.. nie znam się, ale jak poczytacie w necie, to często się to podaje osobom, które straciły 2-3 ciąże. Brałam duphaston, byłam na zwolnieniu, zastrzyki w brzuch codziennie z tej heparyny, inne leki... i udało się ;) W 36/37 tygodniu, w styczniu 2013 urodziłam synka :) _ Koleżanka straciła 3 ciąże: pozamaciczna, poronienie i martwa ciąża.. teraz ma córkę, niewiele młodszą od mojego synka. Również ostatnia ciąża prowadzona prywatnie, ale u specjalistki od patologii ciąży.. też leki, różne tabletki, zwolnienie itp. _ Mam nadzieję, że Wam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam w 3 ciazy zastrzyki z heparyny, ale nie mam zespolu antyfosfolipidowego, wiec to nie pomoglo, no ale tonacy brzytwy sie chwyta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu wyzej i co pomogły ci zastrzyki? też nie mam zespołu antyfosfolipidowego a lekarz powiedzial że w następnej ciąży da heparyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penny_lane_st_
teraz po prostu o wpadce nie ma mowy. też brałam zastrzyki z heparyny, ale jak pisałam wyżej, mam stwierdzoną trombofilię, zastrzyki jeszcze brałam długo po ciąży, teraz jedynie acard wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od tych 2 nieudanych ciąż i jednej zakończonej sukcesem.. Tak.. zastrzyki pomogły. Tzn. czy ja mam zespół czy nie..nie wiem, chyba nie.. ale lekarka tak zadecydowała. wysłała na jakieś tam badania.. potem przepisała clexane 0.4, acard (jakiś czas) i duphaston. Na początku ciąży coś się jeszcze okazało, że kosmówka się odkleja czy coś.. jakiś tam krwiaczek powstał.. ale wszystko się wchłonęło, szybko się poprawiło. Czy pomogły zastrzyki, że ciąża się utrzymała- tego nie wiem.. jak trafiłam przypadkiem do innej lekarki (też poszłam prywatnie, bo nie dało rady inaczej, a brzuch mnie pobolewał).. to ona powiedziała, że ona by tego nie przepisała. Ale tamta tak zdecydowała i ok.. MAm synka. Lekarka pracuje tez w szpitalu, ma bardzo dobre opinie, polecał nam ją kolaga z pracy męża (też z żoną długo starali się o dziecko). Powiedziała, że jeśli uda mi się zajść kiedyś jeszcze w ciążę, to ona również będzie proponowała zastrzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×