Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja 5 letnia corka doprowadza mnie do szalu

Polecane posty

Gość gość

Non stop wyje. I tak codziennie. nie zdarze wyjsc z przedszkola i jazgot az nie pojdzie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie jest tak odpowiedzialny za zachowanie twojego dziecka jak ty, tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z reguły jest tak ze im ja bardziej nerwowa i zmeczona jestem tym moje dziecko jest bardziej marudne i placzliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciagle wymusza. ryczy ile mozna. kary , tlumaczenia zakazy nic nie daja. bo buntuje sie jeszcze bardziej. nie dlugo zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno jest jakiś powód takiego zachowania moze czuje sie samotna i w ten sposób chce zwrócić twoją uwagę na siebie zamaist kar acznij ją chwalić, przytulać, bawić sie z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ciagle chce byc w centrum uwagii. sama sie nie pobawi. rozmawiam z mezem a ona co chwile nam przerywa. wszystko by chciala. a jak mowie nie to placz i lemanet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cały dzien siedzi w przedszkolu i jeszcze ma się bawić sama potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie? jak np. chce zrobic obiad- to jak mam sie z nia bawic.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikovva
To daj jej jakies zadanie przg tym obiedzie. Cos,gdzie nie nasyfi tak bardzo,a zajmie sie czyms. I przy wspolnej robocie fajnie sie rozmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałaś - masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze ja angazuje w pomocy w domu czy przy robieniu jedzenia. Ostanio bardzo chciala isc na kulki- powiedzialam ze jesli bedzie grzeczna to pojdziemy. Widac ze jej zalezalo by pojsc i byla grzeczna, sluchala sie. wiec moze byc grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat spada na psy
jaka matka taka córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie chcialas masz
nie rozumiem tych narzekajacych matek, wczesniej pewnie zakładałaś temat "STARACZEK" a teraz juz znudzilo ci się dziecko :D:D:D mam dla ciebie świetną wiadomość - potem będzie tylko gorzej :D podstawówka, gimnazjum... :D a potem imprezy w liceum hehe powodzenia! za jakies 15 lat będziesz wolna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
probuje znalesc problem , dlaczego tak sie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem tkwi chyba w tym że masz żywe dziecko a nie lalkę. Dziewczynki są inni niż chłopcy, one oczekują towarzystwa, kontaktu , chcą uczestniczyć w życiu rodziców . Ja mam trzylatkę która jest podobna ale angażuję ją wszędzie gdzie się da, nawet jak obiad robię czy sprzątam to mała ma swoje zadania i ona to uwielbia, nakręca się tym że może mi pomóc i jest z siebie potem strasznie dumna. Pewnie wpadłaś w dołek z którego nie chcesz i nie umiesz wyjść i najchętniej byś się przed małą schowała i by dała ci spokój. Powiem ci że nie tędy droga. Musisz nauczyć się z nią żyć bo to członek rodziny który jest w wieku gdzie rodzice są bardzo ważni. Skoro dziecko przebywa w przedszkolu to ma nadzieję po przyjściu nareszcie zobaczyć mamę, pobawić się z nią, pobyć, porozmawiać. Pozbieraj się kobieto i zacznij żyć razem z córką a nie obok niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja ja angazuje w pomoc. np. w sobote razem sprzatamy. pomaga mi ciasto robic to zawsze ma swoje zadania. pranie mi wrzuca do pralki, rozwiesza ze mna. staram sie na ile mi czas pozwoli zajmowa sie nia. rysujemy , ukladamy puzzle. ale ona jest taka ze ciagle by chciala uwagi. nie ma tak ze pobawi sie sama, no moze z 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to sa skutki mieszkania w jednym pokoju . Jak ona ma isc spać jak ty siedzisz przy kompie na kafeteri. Dziecko nie ma spokoju to jest rozdrażnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od matki. Jak matka jest typem który chce mieć spokój, wycofać się w kąt i odpoczywać (na to też jest swój czas) to dziecko czuje się odtrącone i zaczyna być złośliwe, zwracać na siebie uwagę. Powiem tak. Nikt tak bardzo nie łaknie życia rodzinnego i kontaktu z nią jak córka ale do tego trzeba mieć predyspozyje, być osobą żywą , chcącą się bawić, śmiać . Jeżeli jest pora obiadu to Mama musi go zrobić a córka może pomóc (na swoj sposób) jeżeli córka odciąga mamę i chce w tym czasie jej uwagi w czymś innym to trzeba wytłumaczyć że w tej chwili tak się nie da i tyle i nie reagować na płacz ale zawsze, zawsze znaleźć wyjście, zajęcie dla dziecka bo to my jestesmy od tego by dziecku czasem pomóc zorganizować dzień . Twoja córka wpadła w depresję. Wiesz co to jest depresja dziecięca? To jest brak nadziei na poprawę, to jest bunt przeciwko nudzie, bezczynności, braku zainteresowania. Takie dzieci robią się złe, wściekłe na mamę, dom i zaczynają pokazywać rogi. Trzeba to przerwać i zainteresować się dzieciakiem. Powiedz, autorko, ile jeszcze zostanie dzieciństwa u twojej córki? Kiedy przyjdzie do ciebie sama od siebie ? Wygłupiacie się wogóle? Wymyślacie wpsólne zabawy? Nie ganię cię bo myślę że jesteś dobrą mamą ale sama musisz coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co, ona cię bardzo kocha i chce ciągłego kontaktu z tobą :). Proponuję połozyć na stole kredki, kolorowanki, nożyczki do wycinania, plastelinę i niech się mała zajmie w tym czasie czymś innym niż przeszkadzanie. Jeżeli mówisz że poświęcasz jej czas to zcznij jej organizować samodzielne prace. Twoja córka łaknie kontaktu z tobą, jest energiczna, tak samo jak moja. Nie odsuwaj jej nigdy , to przejdzie kiedyś, sama jeszcze będziesz się dziwić jak szybko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wymieńmy się bo ja mam synka w tym wieku i ten wogóle nie interesuje się mną , mógłby siedziec godzinami na dywanie i bawić się stacją samochodową. Idealne dziecko dla ciebie. Ja biorę twoją córkę bo jestem właśnie typem który lubi się z dziećmi turlac po podłodze, wygłupiać i chodzić na długie spacery (mam naturę przedszkolanki) a z moim synem się tego nie da zrobić :D. Ceń autorko co masz i nie daj się zwariować. Mała czuje że pomimo tego że coś z nią robisz to jesteś zdenerwowana, może zniechęcona a to niedobrze . To już duża dziewczynka więc rozmawiaj z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, wbrew temu, co pisze większość - że na pewno to Ty robisz coś takiego i to Twoja wina, że dziecko tak się zachowuje, ja napiszę, że może po prostu trafił Ci się taki "egzemplarz". Moja córka była taka sama. Non stop chciała być w centrum uwagi, ciągle robiła coś, żeby mówiono, patrzono tylko na nią. Szczytem były sytuacje, w których mieliśmy gości czy sami jeździliśmy do kogoś. I nie miało to nic wspólnego ze wspólnie spędzanym czasem czy poświęcaniem jej uwagi. Po prostu tak miała - na jakikolwiek sprzeciw reagowała rykiem i spazmami. Moja rada jest jedna: konsekwencja. Nie ulegaj, nie rzucaj wszystkiego tylko dlatego, że córka płacze. Poświęć jej maximum uwagi kiedy jest Wasz czas, kiedy razem pracujecie, bawicie się czy rozmawiacie. Ale kiedy chcesz sobie pogadać z mężem, albo w spokoju posiedzieć przed komputerem przez pół h - bądź konsekwentna i do zrzygania tłumacz, że teraz jest Twój czas. Pięciolatek to nie dwulatek, potrafi (i musi już umieć!) zająć się przez krótki czas samym sobą. No i oczywiście wspólny front z mężem to podstawa. Przy nim też się tak zachowuje? U mnie to przeszło, córka w wieku sześciu lat jakoś się uspołeczniła ;) Nie było lekko, ale teraz nie ma już śladu po tym zachowaniu. Musisz to przetrwać, zaciśnij zęby i będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a daj jej pare porzadnych klapsow w d**e, to moze sie zamknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kilka dni temu byslimny w miescie i corka zobaczyla sale zabaw. mama ja chce isc. obiecalam jej ze pojdziemy jak bede miala luzniejsze popoludnie. Wczoraj po pracy pojechalam po nia do przedszkola, potem poszla na 1h na zajecia do DK. Maz do nas doszedl do nas.Poslismy razem na zakupy, z mezem do fryzjera. I corka siedziala i czekala i tak sie cieszyla i byla tak grzeczna. Nie mogla sie doczekac. wnisokuje jesli cos bardzo chce to potrafi byc naprawde grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli u córki sprawdza się marchewka, nie kij. No to masz już punkt zaczepienia - to dużo, wiesz jakie metody na nią skutkują ;) Możesz to wykorzystać i wcale nie musisz zachęcać jej do czegoś obiecując bajkolandy, nową zabawkę czy słodycze. Zaproponuj, że jeśli ........ , to pójdziecie na super spacer, zrobicie razem pyszne ciasto, obejrzycie razem wybraną przez nią bajkę. Eee, to nie jest tak źle z Twoim dzieckiem! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dziecku trzeba atrakcji i nie mówię że zawsze trzeba spęłniać jej zachcianki ale widać to typ który chce nowych impulsów bo inaczejs ię nudzi. Dużo dzieci tak ma i to po jakimś czasie mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typ uparciucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma dzieci ten ma... No takie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpiesciliscie ja to teraz rzadzi wami 5latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ktoras niedziele snieg padal. akurat obiad robilam, meza nie bylo gdzies na chwile wyszedl. rzucilam wszystko ubralysmy sie i poszlysmy lapac snieg. corka wziela pudelko i mowi ze zlapie snieg dla taty zeby zobaczyl. poprosila mnie zeby zapsiac ja na tance- zapisalam. bardzo jej sie podoba. tez chodzimy do Dk sa zajecia dla dzieci. ona by chciala wszystko tak jak ona chce. jesli nie zgazdam sie na cos do odrazu placz, jazgot. maz jest z natury spojonym czlowiek ale widze ze przez zachowanie corki zrobil sie nerwowy. powoli ma dosc jej zachowania. my nawet spojonie sobie porozmawiac nie mozemy. np. po obiedzie robimy kawe.corka jest w pokoju czyms tam sie zajela. zobaczy ze nas juz niema . i odrazu przychodzi i nam przerywa. ciagle tej uwagi potrzebuje. od przyjscia z przedszkola do momnetu az pojdzie spac. jak jest maz to co zrobie on z nia powyglupia sie, pobawia sie razem. a jak jestesmy same to z nia siedzie. np. ma zakaz na kompuer. czasami pozwole cos obejrzec- rzadko bo siedzi jak zahipnotyzowana. JAK JEJ nie pozwole to krzyk , placz- bo jej zabronilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj spedzilismy mile popudnie z mezem. bo bylismy na tej sali zabaw. wypilismy sobie spokojnie kawke, pogadalismy a corka sie bawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×