Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Konkubinat lepszy od małżeństwa

Polecane posty

Gość gość
A co ty takiego PRZYSIĘGAŁEŚ przed urzędnikiem, cymbale ? pechowiec.gif Przed urzędnikiem składa się co najwyżej oświadczenie woli i brzmi ono: 'Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko narzeczonej) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.' Tyle. Potem podpisałeś papierek i tyle. Twój związek się nie zmienił. Jakim skjurwysynem byłeś, takim jesteś dalej. Wal się frajerze. XX Nie wiem, jak ty, ale dla mnie przyrzeczenie coś znaczy- jak przyrzekam "uczynic wszytko, zeby.." to wiem, że robie to odpowiedzialnie.Dla mnie to jet bardzo dobra formul,a lepsza niz w slubie koscielnym " ślubuje miłość", bo tego ślubowac nie mozna, to od nas niezalezne( w odróznieniu od"że nie opuszcze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz różnicę pomiędzy muszę ugotować obiad, a chcę ugotować obiad? To już rozumiem czym się różni żona od partnerki życiowej. Żona musi ugotować obiad, za to mąż może ją "podymać", Partnerka gotuje kiedy chce i kiedy chce uprawia seks z parterem, z czego oboje czerpią przyjemność. XX Pierwsze slysze ( a mam juz dorosłe dzieci) , ze do moich OBOWIAZKOW żony nalezy gotowanie obiadu. Gotuje ten, kto to bardziej lubi, jest w tym lepszy, czy ma w danym momencie czas. Poza tym nie wybieramy na wspólmłżonka kogoś , z kim "dymanie" byłoby dramatycznym obowiazkiem, wręcz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
a wy tylko o dymaniu i gotowaniu obiadu :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
ani konkubinat lepszy ani małżeństwo. Na pewno małżeństwo zabezpiecza wiele spraw formalnie. Ale na jakoś związku nie wpływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat o dramacie gotowania obiadu i dymaniu pisza zwolennicy konkubinatu, ja sie tylko do tego odnioslam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym srodowisku spoleczenstwie, kraju , kulturze ,malzenstwo jest po prostu o wiele wygodniejsza, chocby ze wzgledu na rozne przepisy i zwyczaje, formą. Zycie jest za krótkie,zeby sobie je komplikowac. Wobec tego, jesli jestemy pewni, co do bycia z druga osoba, czemy nie wziac slubu- co jest zreszta bardzo proste? skoro we wzajemnych stosunkach nic ma to nie zmienic, a wiele spraw uprościc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
Ja nie mam żadnych utrudnień to co mam upraszczać? Nie chcę na razie ślubu- jak zacznę dostrzegać te niedogodnosci wolnego związku to może temat przemyślę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wejdzcie w kroniki policyjne.Ze 4/5 ( na oko) zawiera tekst " w mieszkaniu jego konkubiny..." i podobne :):) Co sie dziwić, ze to sie kiepsko kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
póki kobieta nie ma dzieci , jest mloda i ma czas, zeby w razie czego zacząć nowe zycie ( ze znalezieniem nowego partnera i macierzyńswtem włącznie) - konkubinat jest ok. Potem - stanowczo bardziej wygodny dla mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
ja młoda nie jestem, dziecko mamy- i jakoś wielkiej wygodny w naszym konkubinacie dla mojego partnera nie widzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze sa wyjatki. Ale porownaj chocby na kafe - o ile wiecej jest postow typu - "zostawil mnie po 5-10-15 latach wspolnego mieszkania, co robic" niz "zostawil nie po iluś tam latach malzeństwa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
ale życie to nie kafe, uwierz mi :) Poza tym ile tu jest tematów o zdradzajacych mężach? Ja akurat nie kieruję się średnią staystyczną kafeteri, tylko własnymi uczuciami i odczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobie pewne porownanie: Ja np nie mam nic ptrzeciwko parom gejowskim adpoptujacyn dzieci, oprocz tego ,ze na razie u nas , w Polsce, takie dzieci mialyby przesrane ze wzgledy na to co powiedza ludzie. Z konkubinatami jest oczywiscie lepiej ( choc 100 lat temu bylo tez fatalnie). Ale tez znajda sie dogadujacy. Ja np lubie miec swiety spokoj we wszytkich mozliwych tematach, tak samo chce,zeby spokoj mialy moje dzieci ( nie kazdemu chce ie tlumaczyc w urzedzie , szkole itp) Skoro i tak mamy byc razem, czemu nie wziac slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość akurat o dramacie gotowania obiadu i dymaniu pisza zwolennicy konkubinatu, ja sie tylko do tego odnioslamusmiech.gif x Zanim wygłosi się taką tezę proponuję przeczytać temat, w którym zabiera się głos. To zwolenniczkom konkubinatu ktoś (zapewne mężatka) zarzuciła, że jeśli nie ugotuje obiadu to jest tylko od dymania. Rozumiem, że skoro dla niej związek pomiędzy ludźmi sprowadza się do gotowania i dymania to wie to z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście ze malzenstwo jest lepsze ale nie dla kazdego, lelepiej jest byc zona, mezem niz konkubina, konkubentem. konkubinat kojarzy mi sie z menelami i patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że tobie konkubinat kojarzy się z menelami nie znaczy, że mnie jest w nim źle, czy gorzej w małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa, ty lepiej gotuj bigos, zamroź go potem, op********z obiady dla konkubenta do wiosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość akurat o dramacie gotowania obiadu i dymaniu pisza zwolennicy konkubinatu, ja sie tylko do tego odnioslamusmiech.gif x Zanim wygłosi się taką tezę proponuję przeczytać temat, w którym zabiera się głos. To zwolenniczkom konkubinatu ktoś (zapewne mężatka) zarzuciła, że jeśli nie ugotuje obiadu to jest tylko od dymania. Rozumiem, że skoro dla niej związek pomiędzy ludźmi sprowadza się do gotowania i dymania to wie to z autopsji. ---- To spojrz jeszcze raz w post, zobaczysz, kto go pisał 2013-12-20 11:54:45

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie sie malzenstwo kojarzy z obroza na szyi:) To znaczy, ze mam go potepiac? Po co? MY wybralismy wolny zwiazek- jak na razie- dzieci, blizniaki mamy w trzeciej klasie i NIGDY przed nikim sie nie tlumaczylismy w jakim zwiazku zyjemy. Kazdy zaklada, ze jestesmy malzenstwem i koniec tematu. Ze wzgledow prawnych, na stare lata slub wezmiemy- na razie jestemy mlodzi, wiec po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×