Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompletnie załamany

Moi przyjaciele biorą w marcu ślub

Polecane posty

Gość kompletnie załamany

Piszę tutaj, bo już nie mam siły udawać. Kocham swoją przyjaciółkę odkąd mam 13 lat. Mam dzisiaj 25 lat. Ona 24. Niestety, jest to miłość bez wzajemności. Miałem po drodze parę epizodów z innym kobietami, ale od dawna ona cały czas chodzi mi po głowie. Niestety, stała się rzecz najgorsza, której bym się nigdy nie spodziewał. Mam też przyjaciela w moim wieku, z którym znam się ze studiów. Już przeszło 5 lat. Wcześniej się widywali, jednak rzadko. Jakieś 9 miesięcy temu oznajmili, że są razem. Zmiotło mnie to i sprawiło, że przez dwa tygodnie leżałem w łóżku. Oni dzwonili i się martwili, ja kłamałem, że jestem chory. W końcu wstałem, ale wyjechałem na miesiąc w góry, żeby odpocząć i przemyśleć wszystko. W tym czasie nie dzwoniłem do Nich. Oni średnio co trzeci dzień, ale starałem nie rozmawiać więcej niż pół minuty. Wróciłem, ale nie spotykałem się z Nimi jakieś cztery miesiące. Cały czas pracowałem (mam własną firmę i dobrze to wpłynęło na jej kondycję), spotykałem się z innymi znajomymi, nawiązałem po drodze krótką znajomość z naprawdę piękną kobietą. Ale to nic nie dało. Ona miała we wrześniu wypadek drogowy. Trafiła do szpitala. Przyjechałem, byłem przy Niej każdego dnia przez kolejny miesiąc, on się zjawiał średnio co czwarty dzień, "bo pracował". Po wyjściu ze szpitala jej się oświadczył, ona go przyjęła. Powiedziała mi, że za to, jak się Nią opiekował. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Zaczęli mnie zapraszać na jakieś imprezy, przyszedłem na jedną, na resztę nie, bo nie byłem w stanie na Nich razem patrzeć. Wykręcałem się, że odwiedzam, że rozwijam firmę, że spotykam się z innymi. Przyszli w końcu miesiąc temu do mnie do mieszkania. Poprosili mnie, żebym był jego świadkiem. Zgodziłem się, ale do dzisiaj żałuję, że się zgodziłem. Bo już nie mam siły udawać, że wszystko jest okej. Co ja według was powinienem zrobić? Być na ich ślubie tym świadkiem czy im wymówić? Zaakceptować to wszystko po tylu latach czy zerwać znajomość bezpowrotnie? Sam nie już co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzieć im, że nie akceptujesz tego związku, że nie będziesz świadkiem i, że nie chcesz mieć z nimi wiecej kontaktu - oto co powinieneś zrobić czas leczy rany, im dłużej nie będziesz z nimi rozmawiac i ich widzieć, tym szybciej zapomnisz, że byli cześcią twojego życia nie ma sensu, byś z nimi się spotykał, bo za każdym razem będzie boleć coraz bardziej, aż w końcu oszalejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×