Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wpuszcze położnej środowiskowej

Polecane posty

Gość gość

To nic nie pomaga tylko lustryje mieszkanie, co myślicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w czym ma niby pomoc? Czy ja nie wiem jak dziecko sie przewija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy od położnej, moja weszła tylko do naszego pokoju(mieszkamy z rodzicami) i do łazienki (w celu umycia rąk) pytała tylko czego używamy do pielęgnacji, poradziła co do pępuszka, była raz-szczerze mówiąc dla mnie wizyta jej była super, fakt już wszystko umiałam, bo byliśmy długo w szpitalu, ale miałam świadomość, że jak czegoś nie będę potrafiła mogę zadzwonić. Była bardzo sympatyczna, wizyta nie trwała długo, zapowiedziała się (tzn że będzie między godz. X a godz. Y). Zrobisz jak uważasz, ale to moje pierwsze dziecko i ja byłam zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co masz syf ze nie chcesz zeby lustrowala? to posprzataj. a moze sciany ze zlota? nie boj sie, nie zje ci kretynko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam takie uczucie, ze bym jej wiecej nie wpuscila. Ostatnio jak przyszla, to fakt, nie chodzila po calym domu, zaszla tylko do lazienki umyc rece, ale nie zdjela butow, na co moj starszy syn zwrocil jej uwage. Najwieksze baty i krytyke dostałam za to, ze rodziłam w prywatnej klinice, a nastepnie za to, ze uzywam chusteczek nawilzajacych do pupy, zamiast wody. PO przegladnieciu wszystkich dokumentow i mojej rany po cc, chciala rozniez zobaczyc piersi i to jak karmie malego. Powiedziała rowniez, ze powinna przyjsc do mnie jeszcze 3 razy ale nie przyjdzie, bo w dokumentach wyczytala, ze nalezy mi sie z tej kliniki po porodzie opieka 6 tyg od nich i ze pewnie wszystko wiem co i jak bo to drugie dziecko i zostawila nr telefonu jakby cos sie działo to moge dzwonic. Juz nie zadzwonilam, za to ona dzwonila 2 razy i pytala czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu ale się czepiacie tych pobożnych. Taka ich praca. Dobrze że sprawdzają czy z dzieckiem wszystko w porządku. U mnie była też 3 razy i zawsze sobie miło rozmawiałyśmy. Nie robiłam jakiegoś wielkiego porządku. Normalnie przy niej karmiłam później powiedziała tylko, że widziała jak karmię i że robię to prawidłowo. Ranę po cc widziała, pomogła, kazała iść do lekarza bo się trochę kiepsko goiła. Pogadałyśmy o szczepieniach. Opowiadała mi, że też odwiedza pewną rodzinę i zastanawia się co zrobić, bo ma podejrzenie, że głodzą dziecko. Ich praca jest ważna, szanujcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwróciłam uwagi aby położna lustrowała moje mieszkanie. Pierwszy raz przyszła wcześnie rano, akurat myłam włosy a młody spał w łózeczku w naszej sypialni. Weszła tylko do sypiałni zobaczyć młodego, pogadała troche ze mną o moim samopoczuciu. Podpowiedziała jak pielęgnowac pępuszek młodego. Zapowiedziała, że wpadnie jeszcze z pare dni. Kolejnym razem wpadła po obiedzie, młody tym razem nie spał, obejrzała go dokładnie. Generalnie bardzo sympatyczna i równa babka. Dwa tygodnie później była u mnie pediatra, obejrzała młodego, pogadała o szczepieniach i kontrolnym usg stawów biodrowych. Troche sie obwiałam tych wizyt ale było bardzo sympatycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polozne sa super i naprawde pomocne, do mnie przychodzila 3 razy i dzwonilam do niej bardzo mi pomogla. Te kobietki sa sympatyczne i maja bardzo duza wiedze, ale skoro Ty autorko pozjadalas wszystkie rozumy to odpusc sobie i nie zawracaj tej kobiecie glowy, a ona pojdzie do innej mamy ktora bedzie potrzebowala jej pomocy i rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od położnej. Ja miałam taką zdzirę, że wytrzymałam dwie wizyty. W niczym mi nie pomogła bo powiedziała że ona nie jest od pokazywania jak opiekować się noworodkiem, tylko od sprawdzenia czy daję rade. Wpadła o 7:30 dziecko mi rozbudziła, narobiła zamieszania i poszła. Na moją prośbę żeby następnym razem może umówiła się na wizytę odpowiedziała że ona jest od sprawdzania co się z noworodkiem dzieje dlatego będzie mnie brała z zaskoczenia. Na pytanie o szczepienia powiedziała że ona to tylko o podstawowych może coś powiedzieć, bo za reklamę dodatkowych nikt jej nie płaci. Miałam wrażenie że chciała by nas na czymś przyłapać, czułam się jak jakaś dziecko w podstawówce. Po dwóch takich "pomocnych " wizytach podziękowałam Pani za współpracę. Musiałam napisać oświadczenie u lekarza POZ, że dam radę sama zająć się swoim dzieckiem i wizyt położnej sobie nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz to nie obowiązek,a moze wcale nie przyjdzie..Ja mam dwoje dzieci nie bylo jej ani razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Borysia-i to miala byc zdzira? Na tym poklega jej praca, by sprawdzic, jak opiekujesz sie dzieckiem i pierwsza wizyta jest znienacka-ja tez tak mialam. No tak, ale teraz pannom i w ciazy i po porodzie nalezy sie specjalne traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę, ze trochę jest za duze wtrącanie sie w dzieci. młoda mama, która kocha maluszka jest wpierw oskarzana o to ze jest zla matką, bo np nie karmi piersią, potem doslownei zmuszana do karmienia bez pytania jej o zdanie, na koniec lustracja ipn to nic! położne, lekarki. nikt nie lubi byc pouczany, to chyba od człowieka zalezy. jak mnie próbowały na siłę, to ja na odwój. nie karmiony cyckiem od 1 doby życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak a potem jak gdzies jest zaniedbany noworodek to wszyscy pyszcza ze nikt sie nie zainteresowal. Moja polozna byla super. Umawiala sie na wizyty, odpowiadala na wszystkie pytania, moglam do niej zadzwonic kiedy chcialam. Nie lustrowala mieszkania a poza tym nie mam nic do ukrycia wiec nie zastanawialam sie nad tym. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie smieszy jak tu wiekszosc pisze, ze nie wpusci bo strzela gałami po kątach. az tak sie wstydzicie swoich domow? taka beznadzieja czy taki bałagan? bo ja tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam znajomą położna środowiskową opowiadala mi jaki syf ludzie maja w domu, pozniej w przychodni z innymi pielegniarkami nabijaja sie z ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i bardzo dobrze, jak ktos jest syfiara to niech sie wstydzi. takie moje zdanie. a jak nie potrafi domu dobrze prowdzic to niech nie rodzi dzieci i rodziny nie zaklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie chlew w domu macie i stare roz******lające się graty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wpuściłam do przedpokoju. Powiedziałam, że pępek wygojony, karmię piersią i nie chcę narażać dziecka na kontakt z wirusami, bo urodził się malutki i kilka dni temu opuścił inkubator. Mały się akurat obudził, to ją przeprosiłam, podziękowałam za wizytę i poszłam karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że położna jak to ktoś nazwał " strzela gałami po kątach" to jej obowiązek- chodzi o sprawdzenie w jakich warunkach będzie dziecko. Musi napisać obszerny raport na . czy w domu jest czysto, czy ciepło, czy dziecko ma osobne łózeczko, czy śmierdzi papierosami czy alkoholem w domu. Jak rodzina jest porządna to się nie ma czego obawiać. Tylko ci co mają coś do ukrycia nie zgadzają się na wizytę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Ty pieprzysz? Moja żadnego raportu nie pisała. Zobaczyła ranę po cięciu, zapytała jak karmię, jakich kosmetyków pielęgnacyjnych używam, obejrzała pępek, dała broszury o szczepieniach i tyle ją widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak takie wizyty wyglądają w Polsce. Dwoje dzieci urodziłam w Polsce i wizyty położnej wyglądały mniej więcej tak samo jak opisujecie. Teraz urodziłam syna za granicą (jeden z krajów skandynawskich). Tutaj położna przychodzi codziennie przez tydzień po przybyciu matki z dzieckiem do domu. Ogólnie zajmuje się matką ( od tego jest położna) . Bada czy macica się prawidłowo kurczy. Pyta o karmienie, czy wszystko ok, i o samopoczucie fizyczne i psychiczne :) Po tyg. przychodzi pielęgniarka z przychodni do dziecka. Ona zajmuje się tylko i wyłącznie dzieckiem. Wizyty są co tydz. cztery razy. Ona dziecko waży , mierzy , sprawdza wszystkie odruchy i ogólnie pyta jak sobie radzimy z pielęgnacja dziecka. Wszystkie wizyty są umówione na konkretny dzień i godz. Jestem mile zaskoczona. Ciekawe kiedy w Polsce doczekamy się takiej opieki zdrowotnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja raport pisała, nawet zeszyt sobie założyła, który jest podczepiony pod kartę małej w przychodni. Więc, Morrigna, nie wszędzie jest tak jak u Ciebie (jeśli w ogóle jesteś w stanie dopuścić to do swojej świadomości). Co do tematu - miałam dokładnie takie samo odczucie, że przyszła mnie zlustrować (generalnie była niemiła). Po drugiej wizycie jej podziękowałam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat mam znajome pielęgniarki środowiskowe i to jest ich praca sprawdzic w jakim środowisku będzie dziecko. Wy nawet nie zdajecie sobie sprawy, jakie są patologie, gdzie te biedne dzieci trafiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona przychodzi was lustrowac i wasz dom! sprawdza czy dziecko ma dobrze, czy jest syf, kila i..., czy nie mieszka 17 osob w 2 pokojach, czy na stole nie leza kupki waszych myszoskoczkow, czy dziecko przybiera na wadze i nie ma odparzeń, czy kąpie się w czystej wanience czy jakiejś zarośniętej brudem żeliwnej misce. ona po to jest, każdego to irytuje, że łazi i sprawdza - i tego porządnego, czystego i tego, ktory nie wszystko robi jak należy. kontroli nikt nie lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Led ile razy do Ciebie przyszła? Do mnie raz, a wzięła podpisy za 5 wizyt. Myślę, że dobro dziecka miała gdzieś. I oberwało mi się, że nie kąpię w emoliencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie była 4 raz miała być 3 ale małej kiepsko pępek się goił i przyszła raz więcej zobaczyć czy wszystko ok. Była bardzo miła, młoda nie lustrowała mieszkania (przynajmniej nie jakoś jawnie). Wyciągnęła mi szwy po cc, sprawdziła ranę. Pomogła wybrać lekarza dla siebie i małej (mieszkaliśmy od roku w nowym mieście i jakoś nie miałam potrzeby wcześniej zmieniać lekarza). Raz przyszła inna starsza babka z zaskoczenia (poprzednie wizyty były umawiane), wytłumaczyła, że robią tak bo na różne warunki trafiają. Jako, że było już zimno nawet nie dotknęła małej poprosiła tylko o ściągnięcie pampersa aby sprawdzić czy mała nie ma odparzeń, pochwaliła, że sobie radzę i poszła. A i ta młoda jeszcze pytała jakich kosmetyków używam i poradziła jak kłaść dziecko które ciągle główkę układało tylko na jedną stronę. Generalnie obydwie panie sympatyczne i pomocne ale nie nachalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morrigna, ale jaką masz pewność, że nie zrobiła raportu? Nie wiem jakie są przepisy, ale fakt, że nie spisała go przy Tobie nie świadczy o tym, że w ogóle go nie sporządziła. Położna, która była u mnie nawet nie potrafiła stwierdzić, co zrobić z kikutem (babrał się w ropie), dopiero po wizycie pediatry problem się rozwiązał. Za to bardzo zainteresowała się zawartością moich zakupów, które akurat leżały nierozpakowane w kuchni na stole :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, u mnie za drugim razem też przyszła z zaskoczenia. Przyjęłam ją tylko na 3minuty, powiedziałam, że jestem umówiona i za chwilę muszę wyjść. Równie dobrze mogłaby przychodzić do nas opieka społeczna, różnicy nie widzę żadnej, bo z wizytą PIELĘGNIARKI nie miało to nic wspólnego, przynajmniej w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt mogła go nie robić przy mnie, zwłaszcza, że na pierwszy rzut widać, że dom zadbany. Jak to grzebała Ci w zakupach? Niemoralna czy co? Mnie moja bardzo zawiodła, że przyszła tylko raz, chciała namówić mnie na emolient ( mimo braku problemów skórnych) i ogólnie była niemiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×