Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tylko UK i UK napiszcie coś o Australii

Polecane posty

Gość no to ostro autorko
Ja nie mówię, że tu jest idealnie, i nie ma głupich wtop. Zawsze też znajdzie się coś do narzekania. Mimo wszystko mnie się tu podoba, po prostu życie jest przyjemne, mam czas żeby realizować się zawodowo, ale i na prywatne hobby, rodzinę, przyjaciół, podróże. Patrząc w tył na sytuację w Polsce albo słuchając o kłopotach/sytuacji (bezrobocie, służba zdrowia, głupie problemy dnia codziennego, wyrzeczenia, huligaństwo itd itp) moich znajomych, rodziny w Polsce (choć wiem, że autorka aa mieszka poza Polską więc cześć problemów odpada)naprawdę czuję się, jakbym zlapał boga za nogi..Wiadomo, niektorym sie lepiej wiedzie innym gorzej a kasa to nie wszystko ale mimo to tu jest jakby bajka.. A dodatkowo Australia wydaje mi się dość dyplomatycznie apolityczna i spokojna (!!) tak na tle świata i nie jest jak np. USA (zamieszane w politykę, wojny, rasizm, wyścig szczurów, ), tu się żyje wyluzowano i ma się naprawdę poczucie jakiegoś..bezpieczeństwa?harmonii? Jest pięknie, wiele nieodrytych terenów, pustkowia, przestrzenie, łąki jakby bardziej zielone i niebo bardziej niebieskie; a jednocześnie jest to b.rozwinięty i dalej, bardziej rozwijający się kraj. Jak ktoś tam pisał, mówiąć "I'm Polish" mozna spodziewać się , że ktos o istnieniu Polski nie slyszał albo ze ktos ma przed oczami zimny komunistyczny kraj kolo Rosji ale raczej nikt nie pomysli o Tobie jako o pijaku, złodzieju, dziwce, leniu zerującym na socjalach itd (sorry).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcesz na emeryture juz
to moim zdaniem nudno ci bedzie tam daleko, w europie jest ciekawiej wiele miejsc kraji obok siebie mozna jezdzic zwiedzac, a to morze a to gory a to zorza polarna a to sycylia i 40 stopni, co ty bedziesz robic tam?zanudzisz sie na smierc jako mloda emerytka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Się ruch zrobił jak mnie nie było:) Po kolei:) SPAM mi nie puszcza razem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
No niestety z odpowiedzi nici. Kafe uznało, że to spam a nie chce mi się z tym walczyć. Program antyspamowy pisał jakiś idiota który w życiu książki nie przeczytał i nie wie, że w tekście emocje można wyrażać na inne sposoby niż buźki. Nigdy nie dowiedział się co to myślniki, kropki, cudzysłowie i takie tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja australie lubie za lajtowy styl zycia;-) aczkowliek poza sportami to nie jestem zwolenniczka natury , wiec dla niektorych moze byc nawet i nudno - zalezy co kto lubi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość It sounds a bit shallow but
jeśli umiesz być szcześliwa i masz pokój w sercu, to będziesz szczęśliwa gdziekolwiek się nie znajdziesz; gdziekolwiek rzuci Cię los będziesz umiała znaleźć przyjaciół, coś do roboty, będziesz wstawała rano z entuzjazmem i z uśmiechem patrzyła na ludzi. jeśli jesteś typem marudy, sentymentalnego depresanta, to nawet w australijskim raju mając wszystko znajdziesz powody do narzekania i smutku 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadza sie Polak polakowi wilkiem i często można spotkac takie osoby. Ja Dzieki Bogu trafiłam na bardzo fajnych ludzi z którymi często i chętnie sie spotykam. W Uk więcej widziało sie zawiści u polaków a tutaj sa bardziej pomocni, szczerzy i otwarc**przynajmniej Ci na których trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Właśnie siadłam by jednak odpisać a tu nowa wypowiedź:) Do osoby powyżej. Masz fart ja nie trafiłam na miłych Polaków w Sydney:( Nie szukałam a to co się przypałętało to śmieci:( Postaram się odpowiedzieć na poprzednie..może mnie nie zeSPAMuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Co do Panny, która pyta z czego będę żyła. Jeśli uważasz, że 35 letnia baba rozważa wyjazd na drugą część globu nie przemyślawszy uprzednio sposobu finansowania to naprawdę szczerze Ci współczuje:) O Twoim poziomie nawet się nie wypowiem. Dla mnie jesteś albo gimbusem (na kafe się nauczyłam tak dziwacznego słowa:) albo jakąś miernotą intelektualną. Listonosz:) Zgadza się też tak miałam wielokrotnie w Sydney. Pierwszym razem (lata temu) rzucił mi almanach branżowy za 200AUD pod drzwi. O mało zawału nie dostałam, że mógł mi zginąć a 200 to wtedy było dla mnie dużo:) W Niemczech jest to samo. Nic nie ginie:) W Polsce bywa z tym ginięciem różnie. Hiszpania. Jakbym uważała, że to 1:1 to co Au to bym się nie zastanawiała a się zastanawiam więc wniosek tego, że się z Wami zgadzam:) Azjaci. Wiem, że to nie "masa". Chodziłam do szkoły w Sydney i potrafię nawet jako tako rozróżniać kraj azjatycki po wyglądzie osoby, języki po brzmieniu i takie tam:) Boje się tylko trochę mieszkać w miejscu w którym na starość biały będzie mniejszością:( Tylko nie bardzo wiem gdzie za 30 lat nie będzie tego problemu.. a stanowczo z ras innych niż moja najbliżej mi jednak do Azjatów (kulturowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
WoW udało się:) Poszło. Jak ktoś jeszcze coś za AU ma ochotę napisać to chętnie poczytam:) Tam wyżej ktoś pytał jak decyzja. Sama nie lubię wątków w którym autor nie pisze co w końcu się stało/jak poszło/co wynikło:) W tej chwili na 95% pojedziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci,ze faktycznie udało mi sie trafić na fajnych ludzi i tez jestem zdziwiona ale ciesze sie bardzo bo Dzieki temu moje dzieci mają większy kontakt z językiem polskim. My jestesmy z melbourne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z tymi listonoszami to faktycznie jeden zostawia przesyłkę pod domem a drugi awizo ale to zależy od tego jak było to wysłane. Tutaj często ludzie zostawiają otwarte auta i nic sie nie dzieje. Raz zostawiłam tel w aucie na siedzeniu na caly dzien i jak wróciłam to on tam dalej leżał....nie wyobrażam tego sobie w pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Przypomniałaś mi coś:) Nam zginął cały samochód a nie tylko telefon:) Tak myśleliśmy:) Jak to dzicy ludzie z Polski. Był samochód a nie ma. Ukradli! Okazało się, że go przelawetowali w boczną uliczkę bo godzina do której wolno było stać minęła:) Śmiesznie było już po fakcie. Bez mandatu z ostrzeżeniem tylko bo nowi w mieście byliśmy:) Już trzecia miła osoba z Melbourne:) Pozdrawiam i Dzięki za wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale
To ja spytalam Cie za co bedziesz zyla. Nie wiem czemu tak ostro najezdasz "na moj poziom" , wiadomo domyslam ze masz plany co do tego jak sie utrzymasz a nie mam cie za swiruske co sie wybiera na antypody ot tak. N ormalnie spytalam, nie znam nikogo kto w wieku 35 juz sie tak dorobil ze moze przez nastepne 45 lat zyc z oszczednosci , chyba ze dom kupic od reki a dzieci nie macie to z socjalnych normalnie pociagniecie tutaj. Bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dzieciatej gość jest z melb
W jakim wieku masz te dzieci? Sorry , ze tak wprost pytam ale jesli bywasz z nimi na jakims playground to chetnie bym poszla sie spotkac ,bo wlasnie moje dziecko z nikim kontaktu nie ma. Polakow znam tylko dwa malzentwa po 60tce z doroslymi juz dziecmi. Myslalam o tej polskiej szkole weekendowej ale nie wiem czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Wiesz co moze tak skoczylam na Ciebie bo pod Toba bylo jeszcze 2 wpisy pdeudo mondralinskich co to zdzierzyc nie moga, ze ktos ma o dolara lepiej. Dostalas chyba Ty bo Twoje pytanie bylo najbardziej wyraziste. Ciesze sie, ze sie odezwalas i po Twoim wyjasnieniu przepraszam, ze tak ostro poszlam. Odebralam te wpisy jako atak. To, ze nikogo takiego nie znaz nie znaczy, ze tacy ludzie nie istnieja. Pozatym nigdzienie napisalam, ze z oszczednosci moge/mam zyc tylko,ze nie musze pracowac a to jest istotna roznica:-) Dom albo mieszanie zamierzam kupic od reki.Co w tym dziwnego? Dziewczyny co tu pisaly tez maja domy. Wiesz, ze ja nie rozumiem nic z tego z socjalnych:-):-):-) To ironia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie tu ma swoje wady i uroki ale ilez mozna szukac eldorado? ;) Stac nas na dom, nie chodzimy glodni, nie zyjemy od tygodnia do tygodnia, nie ma na co narzekac lub o co sie zamartwiac. Powodzenia~! PS Ja wolę miłego Chińczyka od chamowatego Polaka.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa itd
zarobki duze ale wiadomo ze rozna sytuacja materialna tez ma znaczenie bo ten co ma 100k na rok inaczej bedzie zycie postrzegal do tego co ma 60k na rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autoka aa
Kasa itd a Tobie jak sie zyje?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa itd
wciaz nie mam tego co chce miec ale jestem na dobrej drodze! dlaczego chcesz akurat sydney? cala au jednego dnia 30 stopniowy upal a nastepnego 15 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Wiesz co nic rozsawnego Ci nie napisze. Zakochalam sie w Sydney, dlatego.Oczywiscie gdybym chciala sie rozwijac zawodowo to w Sydney jest najlepiej (z wypadami do Melbourne) ale Sydney to baza. Nie wiem.Napewno nie wszystko widzialam ale do Adel,Perth,Bris..nie mam po co jechac jak chce cos robic:-) Tam wczesniej pisalam jak to z ta praca, ze jak pojade to chce sprobowac rozwijac sie zawodowo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei nie rozumiem jaki jest sens szukania danej narodowosci np. Polakow w Sydney, wiadomo ze sa ludzie z calego swiata itd. ale po co szukac jakiejs konkretnej nacji, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Azjaci. Wiem, że to nie "masa". Chodziłam do szkoły w Sydney i potrafię nawet jako tako rozróżniać kraj azjatycki po wyglądzie osoby, języki po brzmieniu i takie tamusmiech.gif Boje się tylko trochę mieszkać w miejscu w którym na starość biały będzie mniejszościąsmutas.gif Tylko nie bardzo wiem gdzie za 30 lat nie będzie tego problemu.. a stanowczo z ras innych niż moja najbliżej mi jednak do Azjatów " a dlaczego sie boisz innej rasy? toz to rasizm w czystej postaci;-) Azjaci to nie ejst raza - co ma wspolnego mieszniec Shezhen z mieszkancem Japonii, czy z kims z Johor Bahru? Moim zdaniem to jzu wiecej ma wspolnego mieszkaniec Bukaresztu z mieszkancem Londynu, a i odleglosc blizsza;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka AA - mysle podobnie, Sydney to podstawa, w innychmiastach tez sie zyje przyjemnie itd. - ale co sydney to sydney, mozna sie zzymac na koszty i inne takie - ale sporo wynagradza , ja tam uwielbiam sydney i juz sie nie moge znowu doczekac!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ror a pierdzielilas ze mieszkasz na Filipinach. Co juz ci sie znudzil twoj trzeci swiat i bieda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ror a pierdzielilas ze mieszkasz na Filipinach. Co juz ci sie znudzil twoj trzeci swiat i bieda?" x jasne - ja mieszkam na filipinach, a ty w zaganiu dolnym ;-) a poza tym nie pisz do mnie maili i przsetan skomlec o moja uwage;-) temat dla ciebie za trudny? nie masz nic do pwoiedzenie? moze idz do dzialu uroda i tam o tipsach cos dodaj, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dzieciatej gość jest z melb
czytaj ze zrozumieniem, napisalam ze po to by dziecko mialo z kim po polsku gadac poza mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka aa
Do osoby powyzej ror to sie chyba mnie czepia a nie Ciebie.Nie przeczytala o czym jest watek i chyba mysli,ze ja szukam:-):-) Rasizm a obawa przed zyciem w mniejszosci rasowej to nie to samo:-) Jakos tylko ror Ty nie zalapalaso co szlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"utorka aa Do osoby powyzej ror to sie chyba mnie czepia a nie Ciebie.Nie przeczytala o czym jest watek i chyba mysli,ze ja szukamusmiech.gifusmiech.gif Rasizm a obawa przed zyciem w mniejszosci rasowej to nie to samousmiech.gif Jakos tylko ror Ty nie zalapalaso co szlo.." xx ja sie ciebie nie czepiam - po prostu mamy inne definicje rasismu - dla mnie rasism to segregacja ludzi na podtswie rasy/koloru skory (niekoniecznie bezpoesrednie upokarzeanie ich) czyli nie chce zeby moim sasiadem byl czrny czy fiolwetowy czy ( w australii) to raczej zolty - chce tylko bialych. Ja na ogol segreguje ludzi wedlug innej miarki - co soba reprezentuja, mieszkalam w wileu miejscach , w roznych kulturach, nie zachodnich rowniez, i troche inaczej to posterezgam - wyksztalecenie (czeste zwizazane z pozniejsza zasobnoscia portfela) wydaje mi sie lepszym kryterium - lepiej czsaem miesc za ssasidow czarnych lekarzy niz biala biedote - dlatego mnie nie przeraza zycie w kolorowym spoelczenstwie, jedynie w ograniczonym;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
planujemy z mezem wakacje w Aussie. mamy 2 tygodnie. co warto zobaczyc a na co szkoda czasu? dzieki za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×