Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy naprawde tak sprzatacie i gotujecie przed swietami

Polecane posty

Gość gość

Pytam bo wszyscy wokol lataja jak z pieprzem w tylku i sie denerwuja, a u nas luzik. Moze jestem dziwna ale swiat nigdy nie kojarzylam z jakimis wielkimi porzadkami. Wiadomo- mam porzadek, odkurzone, podlogi umyte, okna,kibelki itd ale to takie normalne rzeczy jak zawsze. Nic specjalnego nie robilam. Dzisiaj na spokojnie kupilismy choinke, ubralismy razem z corka, bawilismy sie wszyscy razem, troche odpoczelismy, zawiesilismy lampki na dworze. Zamierzam zrobic kilka potraw w pon-wt, ale jedziemy do rodzicow i tesciow, wiec nieduzo, tyle zeby w domu cos bylo i zawiezc cos ze soba. Zastanawiam sie czy dla samej zasady tak sie katujecie robota przed swietami? jak ktos ma gosci to rozumiem ze trzeba sie narobic, ale bez przesady. Zamowilam uszka, pierogi i paszteciki u znajomej kucharki ktora robi pyszne, troche rzeczy zrobie sama jak mowilam, ale tak sobie mysle ze jakbysmy nawet nigdzie nie jechali to zrobilabym kilka potraw i tyle. Po co sie tak meczyc jak pozniej jestescie zdenerwowane i zmeczone, co macie z tych swiat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dom szoruje codziennie:-) więc sprzątanie to dla mnie norma. a na święta nie gotuje nic bo będe sama:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie,święta to dwa dni i już po. Nie ma tak co latać i cudować. mnie to śmieszy jak widzę jak ludzie biegają,przeżywają itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My co roku jeździmy na Święta do moich rodziców, więc zazwyczaj nie sprzątam jakoś specjalnie. Tyle o ile żeby jak wrócę to do czystego mieszkania wejść (zmieniam też pościel na świeżą). W tym roku trochę bardziej wysprzątałam, bo po Świętach przyjeżdża do nas szwagierka z chłopakiem. Natomiast u mojej mamy jest istny sajgon. A kiedyś było nawet gorzej, bo przedświąteczne porządki wiązały się z odsuwaniem wszystkich mebli, nawet potężnej meblościanki zajmującej całą jedną ścianę w salonie, wyciąganiem wszystkich szkieł, misek i miseczek, kieliszków itd. i myciem ich! A i jeszcze oczywistą oczywistością było spanie po dosłownie kilka godzin w nocy przez kilka dni poprzedzających Święta. Na szczęście teraz już mama sobie odpuściła, ale i tak jest zamieszanie i "kociokwik", bo mama piecze kilka mięs, sama robi pasztet, po kilka makowców (nawet 6-7szt.), pierników i keksów - potem każdy dostaje do domu. No i całą resztę wigilijnych potraw, z których nie wszystkie można by kupić, bo to tradycyjne rodzinne przepisy itp. Pierogów też całą stertę robi, no i dwa takie gigantyczne garnki z kompotem z suszu :) Ja póki co podpatruję mamę i wypytuję co i jak się robi żeby w przyszłości umieć przyrządzić. Brat jako facet gotować nie umie a bratowa też nie gotuje i się do tego nie garnie. Jeśli Wigilia miałaby być u mnie to coś czuję że też bym wszystko tak pucowała i nie spała po nocach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu! rozumu musiałabym nie mieć na Wigilię idziemy do teściów, a na pierwszy i drugi dzień Świąt jedziemy do mojego taty więc****orządki i gotowanie mam z głowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ednaaaa
Dokładnie. To jakaś paranoja. Ja na szybko pomyłam okna, wysprzątałam (nie mam wielkiego burdelu to się nie męczyłam) i luzik. Jutro zacznę gotować bigos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam sprzątam ale bez przesady. Tak zeby wstydu nej było jak przyjdą goście, bo z reguły nie mam czasu sprzątać wiec tylko "ogarniam". A gotować to gotuje. Wigilia u mnie w tym roku. Niby 8 osób tylko ale wszyscy z Polski przyjeżdżają wiec sama musze wszystko zrobic. Ale i tak sie cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaa
ci, co sprzątają i gotują nie siedzą na kafe, dziwne pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sprzatam na biezaco wiec nie musze szorwac calego mieszkania a w wigilie i swieta idziemy do rodziny wiec gotowanie mam z glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój..ja również nie uznaję takiego czegoś jak zamęczenie się na śmierć bo musi być mega czysto!! A w wigilię panie padają na twarz bo sił im brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie robię nic bo ide na gotowe :P dzień jak co dzień:) Za to moja mama która robi kolację, od tygodnia już sprząta... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata33
To u nas jest dramat. Sprzątanie, krzyczenie, obarczanie winą wszystkich naokoło i o wszystko. Padanie na pysk bardziej z nerwów niż z fizycznego zmęczenia. Wyrzuty, groźby, szantaż emeocjonalny. Zazdroszczę autorce podejścia do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ni wiem o co chodzi z tymi porzadkami swiatecznym. Regularnie myje okna, wycieram kurz, myje podloge, kabine prysznicowa, wc,wyrzucam niepotrzebne rzeczy , myje zastawe stolowa itd...Nie czaje jak moje koleznaki mi mowia, ze padaja ze zmeczenia bo konca porzadkow nie widac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie robie tzw. Swiatecznych porzadkow. W pon pomyje podpogi i umyje lazienke tak jak co kilka dni. Nie gotuje tez killkanascie potraw bo nie bede miec duzo gosci. Ciasto pieke tylko 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D Jak zwykle idiotki kafeteryjne sie popisaly :D Nie sprztaja bo one oczywiscie czysciutkie a nie gotuja bo do kogos ida, kto oczywiscie gotuje i z wywieszonym jezykiem wszystko musi przygotowac. Idiotki natomiast wysmieja :D Jestescie tak glupie, ze wiekszego ubawu w sieci sie nie znajdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tata weź zabierz dziecko i spadaj na wigilie do dziadków, rodzeństwa...gdziekolwiek...a tą babę zostaw z tym jej sprzątaniem...niech sobie potem sama je karpia z czystego talerzyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jade do rodziców na świeta, więc nie muszę za wiele przygotować, ale gdybym robiła święta u siebie to na pewno nie sprzątałabym w każdej szafce tylko ogarneła chate i tyle, część jedzenia bym sama zrobiła a część po prostu kupiła. poza tym jak jest większa Wigilia to ludzie powinni dzieli się co kto przynosi i wtedy nie byłoby tyle roboty i tej nerwówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jadę do rodziny, ale nie z pustymi łapami- piekę mięsa, ciasto, kupuję wędliny, owoce, napoje itp, więc i tak jest trochę pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja w tym roku zasuwam ostro ,ale to dla tego ze mam 4 miesięczne bobo i już od wielkanocy nie było konkretnie wysprzątane ,firany nie prane itp....ale normalnie to nie mam tyle roboty przed swietami ,bo sprzątam na bieżąco, jedzenie co idzie gotuje wcześniej i jest luzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parapfia
Nie sprzatam jakos szczegolnie. Na co dzien mam syf,przed swietami sprzatam tak jak co tydzien ten burdel. W tym roku jestesmy u tesciow,wiec z nimi bedziemy gotowac,a raczej maz,bo ja eo gotowania nie mak serca,ja zajme dzieciaki. Zreszta u tesciow sie nie cuduje,troche nieskomplikowanego jedzenia,zaene tam micyje. Jak robimy u nas ,to troche jest nerwow,bo na leb na szyje sprzatam i ro ie terror w domu,moj maz gotuje jak wsciekly jedno za drugim,a mnie wnerwia to zamieszanie i wtedy jest troche wiecej nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprzatam na biezaco, wiec umyłam ttylko okna i lampy i ubrałam choinkę i tyle... a gotowac lubię i to juz sama przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx123oooo
My młodzi podchodzimy na luzie do świat - dla mnie nie ma czegoś takiego jak sprzątanie na święta - co sobotę robie generalne porządki (polerowanie szaf, mycie luster, polerowanie kafelkow. w łazience itd).wiec sprzątanie na święta wygląda jak takie co w każdy weekend. A.co.do gotowania - to wigilię mamy w domu i w drugi dzień świąt gości wiec trochę szykowania jest ale jak na każdą imprezę. A.jak patrze na moich dziadkow czy rodziców to u nich wszystko jest na święta. Sprzątanie, ubranie, jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam z domu rodzinnego zapracowanych rodzicow, mycie doslownie wszystkiego, kazdej poleczki, zreszta do tej pory mama tak sprzata. Jak poszlam na swoje mialam poczatkowo straszne wyrzuty bo czulam ze i ja musze zatyrac sie przed swietami. Ale rok po roku stopniowo sie wyleczylam z tego. Nie ma sensu tak sie spinac skoro swieta trwaja tak krotko. Ogarnelam tyle co zwykle i cos tam upieklam i ugotowalam ale tak tylko aby poczuc klimat. Wole kupic gotowe pierozki czy uszka a byc zrelaksowana i spokojna a nie zmeczona i wsciekla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzatac, nie sprzatam nic ponad to co robie normalnie, bo mamy w domu porzadek. Tylko dekoracje swiateczne dodalismy. Natomiast gotuje juz od tygodnia po trochu. Nie lubie swiatecznego kupnego jedzenia - dla mnie to jakas profanacja. Poza tym przygotowujac potrawy swiateczne, wczuwam sie w klimat swiat - to oczekiwanie na cos waznego. Wlasnie skonczylam piec pierniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna debilka zadaje debilne pytanie a jeszcze większe debilki się tłumaczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najwieksza wyzywa cala reszte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leniwieccc gość
O mnie. jestem leniwa z natury. Zawsze byłam i brakuje mi energii. Od sprzątania wiecznie się migam. W tym roku zostałam mamą i niewiele w kwestii świąt wymaga się ode mnie;) Zrobiłam śledzie, sernik, sałatkę zrobię i smażonego łososia. Wychodzimy, więc nie sprzątam - tyle co zawsze. Mi taki układ pasuje, bo gotować lubię i potrafię, za to w kuchni mam wiecznie syf, bo nie jestem systematyczna. Nie tak, że taplam się w brudzie, ale rzeczy są porozwalane wszędzie, nei zmywam systematycznie, nie składam upranych ubrań. Gdy się za cos biorę to zaraz się męczę, robię przerwy i tak to wygląda. Mam 35 lat i chyba niewiele się u mnie zmieni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherryblossom
Tak naprawde to nie bardzo ;) Jakoś własciwie nie sprzątamy szczególnie, po prostu z tygodnia na tydzień utrzymujemy porządek. Gotować taaaak, gotujemy tak samo z dekoracją mieszkania:) Zawsze na ostatnią chwilę ale jednak bardzo to lubię- choinka, poinsencja, zapach pierniczków i czuję świąteczny relaks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sprzatam tak jak zawsze w sobote . jedynie dodatkowo w kuchni firanke upralam ale to nie z okazji swiat tylko tego z jest budna. sprzatam na bierzaco wiec.mam czysto w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×