co myślicie o takich ludziach

którzy uciekają od rodziny bez pożegnania i żadnej wiadomości,tak z dnia na dzień?czy znacie takie przypadki? ja znam dwa, jak chodziłam do podstawówki to mojej kolezanki z klsy mama,bardzo miła i fajna kobieta, wyszła raz do lekarza i juz nie wróciła, podobno ktos ją widział na dworcu,i potem dowiedzieli się, ze jest w Warszawie i ma faceta, tutaj zostawiła męża i chyba 5 dzieci. ostatnio takiej dziewczyny matka zrobiła podobnie, wszyscy się martwili,mysleli,ze zaginęła, a potem policja ją znalazła gdzies daleko i podpisała jakies papiery,ze nie chce mieć kontaktu z rodziną. zastanawiam się,czym się kierują takie osoby...

kierują sie pewnie chęcią ucieczki od życia które uważają za nieudane:o nie znam takich przypadków ze swojego otoczenia, za to kilka przykładów ucieczki innego rodzaju (samobójstwa) to owszem

Jeśli miałbym zgadywać to myślę że kierują się "życiem pod innych ludzi" a w zasadzie dochodzą do punktu kiedy na życie pod innych nie mają już siły .

ja myślę,ze chcą czegoś lepszego lub nowego od życia. ale żal mi tej rodziny, która jest opuszczona, martwi się i zastanawia co się stało, a ta osoba nie chce nawet miec kontaktu z nimi, nawet z własnymi dziećmi. i przeważnie tak chyba jest, ze jak uciekają to mają tam już kogos nowego