Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czy przyjelibyscie taką pracę

Czy przyjelibyscie taką pracę

Polecane posty

Gość Czy przyjelibyscie taką pracę

na początek w Londynie: pomoc domowa 3,4 godziny dziennie z zamieszkaniem i wyżywieniem plus 80 funtow tygodniowo -praca lekka nikt nad tobą nie stoi ,praca od 10-14 maks,pracodawcy bardzo mili ,wlasny pokoj wlasna łazienka,kibelek internet itp Ja własnie od miesiąca mam taką pracę i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam.Nibi pracodawcy bardzo mili,praca lekka ale jednak odczuwam napięcie w związku z faktem mieszkania u pracodawcy (rodowici angole) No i czy taka praca nie jest marnowaniem czasu..-w koncu tylko pomoc domowa w CV,pozatym nic nie oszczędzam Angielski znam w miarę dobrze,z wykształcenia nauczyciel Ciagle myslę czy nie poszukać innej pracy np w gastronomii ale jak sobie myślę o kosztach życia w Londynie..;/ Mam tez drugą pracę na weekendy w kawiarni ale za minimalna krajową i dosyć daleko wiec polowe swojej weekendowej placy przeznaczam na bilety.. Nie wiem czy dobrze zrobilam-może marnuję swoje zycie i lepiej wracać do PL? Czy szukać jednak mozliwosci w Londynie a może poza nim? Dodam ze wolnego czasu mam duzo-kończę pracę o 14...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przyjelibyscie taką pracę
No i dodam że nie jestem juz taka młoda 27 lat.. Niby pracę znalazlam a jednak nie czuję się szczęśliwa tutaj Miesiąc w Londynie minął mi bardzo szybko i mimo ze mialam tyle czasu to czuję sie jak przed miesiącem-zielona Znajomych zero,samotność doskwiera,uciekać stąd czy nie? Szukać czegoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przyjelibyscie taką pracę
nikt sie nie wypowie? śpicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomaszLondyn
Zostaw swojego maila, moge Tobie pomoc. Jestem ze wschodniego londynu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przyjelibyscie taką pracę
Jak miałbyś mi pomóc? Zostaw swojego a napiszę do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego, jaki jest twój cel. Praca brzmi ok. Marnowanie czasu? Zależy na cvo go chcesz przeznaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 lat -- młoda! Ja wyjechałam jak mialam 35. Rzucilam prace na uczelni i zaczęła od pracy w pubie. Od czegoś trzeba zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię w PL czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przyjelibyscie taką pracę
gość-Dzięki ze uwazasz ze jestem jeszcze młoda.To dodaje otuchy.. W pl nie wiem co mnie czeka,wiadomo jakie w PL są realia,nauczycieli zwalniają no ale czasem ma się szczęście i można robotę znalezc.. myslałam też o opcji pracy poza Londynem A co do celu no to na pewno nie jest nim bycie pomocą domową (ta praca jest na czarno w dodatku) do końca życia no i jest ten dyskomfort mieszkania z pracodawcą.Z drugiej strony jak pomyślę ze gdybym mialam wynajmować pokoj /mieszkanie i mieć pracę w kawiarni na etat za minimalną krajową totez byloby marnie (i większy zapieprz) i pewnie mniej czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przyjelibyscie taką pracę
Moim celem jest ,chyba tak jak dla kazdego wymarzone zycie własne mieszkanie albo najlepiej domek z ogródkiem,praca dajaca satysfakcję-nie sprzątanie i nie bar ani restauracja itp..,ukochana osoba przy boku,dziecko..-takie marzenia:) No ale trzeba zejść na ziemię.. Chcialabym pracować zgodnie z kwalifikacjami ale na pracę jako nauczyciel nie mam chyba tutaj szans -mój angielski nie jest aż tak dobry a przede wszystkim nie znam systemu edukacji tutaj.Kiedyś marzyły mi się też studia pielegniarstwo albo psychologia.Ale wiadomo że wszytko rozbija się o kasę.No i poza tym w moim wieku studia..sama nie wiem W chwili obecnej nawet nie wiem jakie są możliwosci tutaj ,jak coś znależć,jestem zielona we wszystkim nawet czasem nie wiem gdzie dojechać hdzieś itp Jestem dopiero na etapie wyrabiania NINU .A może jakiś szybki kurs i nowy zawód.Nie chcę całe życie sprzątać i podawać kawę.W takiej pracy człowiek zawsze będzie wykorzystywany.No dobra,ja akurat w mojej może nie jestem ale ta praca i tak do niczego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale to ze teraz masz ta prace, nie znaczy ze musisz w niej zostać na Calw życie. Na razie jest to duży plus bo masz za co przeżyć i ogromny plus mieszkania z Anglikami to darmowa nauka języka przez ciągły kontakt. Angielski sobie podszkolisz. Dlaczego mialas byś ni iść na studia? Na mojej uczelni (tez w UK) student w żadnym wieku nikogo nie dziwi. A najstarsza studentka miała po 60tce. A juz studentów po 40 tce jest bez liku. Ludzie cale życie się przekwalikowuja, albo ida na studia po prostu bo o tym marzyli. Moja koleżanką zrobiła doktorat w wieku 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki:) To dodaje otuchy,no ale z drugiej strony w internecie wszystko jest takie proste:) o ile psychologia jeszcze dałoby radę bo z tego co się orientuję to tylko 15-20 godzin w tyg-mogłabym to studiować nawet teraz:) Tylko jeszcze pytanie czy po niej znajdę pracę. Ale z pielegniarstwem to juz chyba nie taka łatwa sprawa,słyszalam ze te studia są bardzo intensywne teoria plus zajęcia praktyczne itp.. Koszt studiow pokrywa NHS ale co z utrzymaniem;( Wiem ze po 3 latach legalnej pracy w uk mozna ubiegać się o stypendium w wysokosci 500 funtow miesiecznie chyba ale to dopiero po 3 latach pracy;( Pozatym za 500 funtow sie w Londynie nie da utrzymać. Za to po pielegniarstwie-praca pewniak tak myślę.Ja myślałam o mental health nursing innego nie brałabym pod uwagę. CO do nauczycielstwa to myślałam zacząc od teaching assistant ale to tez musiałabym rzucić obecną pracę bo praca w szkole jest rano.No i zarobki TA to chyba 6-7 funtów na godz.. Myślę ze sprawdzilabym się też jako nauczyciel SEN albo chociaż SEN teaching assistant.ale to juz chyba trzeba mieć dodatkowe kwalifikacje.. Na razie to chyba pozostaje mi znalezc pracę w knajpie dodatkowo wieczorami dla kasy,ale ogolnie jak o tym myślę to mi nie dobrze.Dosyć mam juz knajp kelnerowania itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ci bycie teaching assistant, to taka non-job. Szczerze mówiąc wolalabym nalewac piwo, co zresztą robilam i to po studiach. Pracas jak praca, po prostu kasa na przeżycie. Co do studiów, to studiuj to cie interesuje. Mnie jak mialam 18 wszyscy nasmawiali na ekonomię, " bo to takie przyszłościowe". Chyba bym teraz kawę podawała w jakimś biurze, bo na wybitnego ekonomistę sie nie nadaje. Skonczylam anglistykę. Tego czy praca będzie, nigdy nie ma gwarancji, zależy to od wielu czynników. Wiec studiuj to co cie interesuje! Wszystko przed tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mental health nursing brzmi świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobranoc, ide spoac, postaram się jutro tu zajrzeć. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no rzeczywiście 27 lat to stara rura! Skąd sie takie glupie babska biora na tym świecie? Czyli co w wieku 40 lat będziesz juz umierajaca? Ja mam 27 lat a czuje sie i wyglądam na 19. Chodze na imprezy, jestem rozrywkowa, niedawno rozpoczelam nowy kierunek studiów na uniwerku. Dziewczyno ogarnij sie. Pozdrawia cię staruszka, czyli 27 latka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam 26 jak zaczelam drugie studia-lojezumario, toz to juz w srednim wieku bylam:P Na pocieszenie dodam, ze slyszlam teksty w stylu "Ty, ile ty sie jeszcze bedxiesz uczyc, za meza i dzieci sie bierz, a nie za nauke, zestarzejesz sie, mlodsza nie bedziesz..." itd. Skąd się takie podejscie bierze, że 27 lat to juz czas na statecznosc i koniecznie dom z psem, mezem, ogrodkiem i trojka maluchow? Mloda jestes, inwestuj w siebie, Twoje marzenia sa normalne, ale jak sobie nie pomozesz w dazeniu do nich, to do 40 bedziesz siedziec jako pomoc kuchenna, a potem stwierdzisz "Mam 40, za pozno na zmiany" i do grobu sie polozysz w oczekiwaniu na smierc...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to dokladnie polska mentalność, w dziesiątkę trafilas ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 06:58 cos ty ona do 40 tki nie dożyje! Skoro teraz w wieku 27 lat jest stara, to 40 lat to jest juz wiek w którym juz dawno leży sie w grobie ;) sorrki ale tak mi sie chce śmiać z tej 27 letniej staruszki ze nie wyrabiam. Oj ta polska mentalność :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×